zakładki

środa, 18 października 2017

Przybyło we wrześniu... || Semilac, Kallos, Missha, Holika Holika || IV edycja Meet Beauty, Dove, Nivea Urban skin detox, Ambasadorka Le Petit Marseillais

Hej!

W poprzednim poście pochwaliłam się, że tak mało mi kosmetyków w zeszłym miesiącu doszło... Ale rzeczywistość okazuje się jednak trochę inna, i ostatecznie stwierdzam, że trochę tego jest. Nawet nie wiedziałam, że tyle się nazbierało. No ale cóż, pozostaje tylko pracować nad tym żeby proporcja przybyło ubyło zmieniła się w październiku, jak na razie jestem na dobrej drodze. ;)

Tymczasem zapraszam na nowości września.


Postawiłam na trochę nowości dla mnie z Semilaca, a właściwie na jedną zupełną nowość- czyli Hardi clear i na nowy kolor.

niedziela, 15 października 2017

Ubyło we wrześniu... || Indigo, Life, Himalaya herbals, novaclear+, Alterra, AA, Receptury Babuszki Agafii, Yves Rocher, Delia, Catrice

Cześć!

Wrzesień odszedł w niepamięć już chwilę temu. Minął mi zdecydowanie zbyt szybko, ale był przy tym miesiąc naładowany ogromem radości, ważnymi uroczystościami, urlopem ale też czasem wielkich zmian. Z pewnością zostanie w mojej pamięci na zawsze, w przeciwieństwie do części produktów, które za chwilę Wam pokażę. Znalazło się wśród nich kilka perełek, ale też trochę średniaków, o których nie chcę pamiętać. Zapraszam Was więc na małą podróż w przeszłość i pierwszą część bilansu kosmetycznego września.

  Indigo Richness hand cream raspberry love

Jak już kiedyś pisałam klik, Indigo to nie tylko świetne produkty do stylizacji paznokci, ale też dobre i pięknie pachnące kosmetyki pielęgnacyjne do ciała. I choć wybitnie nie przepadam za malinowym zapachem, ten był bardzo przyjemny. A sam krem to rewelacja. Mieszkał po mojej stronie łóżka i umilał każdy wieczór. Na noc potrzebuję porządnej dawki nawilżenia i ten krem w 100% dawał sobie z tym radę. Do tego ma bardzo praktyczne opakowanie w pompką, więc wszystko na tak! Jeśli miałabym wybierać teraz zapach, postawiałabym na Matrioshkę- próbka wyjątkowo przypadła mi do gustu.


czwartek, 12 października 2017

Body detox green coffee slim extreme 4D professional- kawowe serum wyszczuplająco-drenujące

Cześć!

Kawa to zdecydowanie mój świat. Nie wyobrażam sobie dnia bez kubka tego czarnego napoju. Zapach świeżo mielonej kawy to dla mnie jedna z przyjemniejszych nut zapachowych. W przeciwieństwie do sztucznego jej zapachu, który znaleźć można zazwyczaj w jogurtach czy właśnie kosmetykach. Jest on dla mnie zazwyczaj kwaśny i jak tylko go czuję mam ochotę jak najszybciej o tym incydencie zapomnieć, a moje nozdrza niestety długo to rozpamiętują.

Nie tak dawno temu Eveline Cosmetics wprowadziło na rynek nowy produkt- serum z wyciągiem z zielonej kawy body detox green coffee. Jego dokładna nazwa to kawowe serum wyszczuplająco-drenujące.

Czyżby wielkie boom na zieloną herbatę przerodziło się w szał na też zieloną, ale kawę?

 
Serum jest kolejnym tego typu kosmetykiem z serii slim extreme 4D professional. Bardzo lubię te produkty z serii ujędrniającej czy wyszczuplającej. Zresztą mogliście się już o tym przekonać, między innymi w tym poście jak i wielokrotnie w denkach czy zakupach, przez które przewinęło się ich całkiem sporo.

czwartek, 5 października 2017

Nivea Sun protect&moisture z efektem ochrony ubrań- pic na wodę, czy rzeczywiście działa?

Cześć!
Tego roku na urlop wybrałam się w drugim tygodniu września. I choć pogoda bywała mało sprzyjająca, to mieliśmy kilka bardzo słonecznych dni, z których korzystaliśmy w 100%. A jak słońce, to konieczny jest filtr. Zdecydowanie wyrosłam z okresu, gdy opalenizna była ważniejsza niż zdrowie, a kończyło się poparzeniem i nierównomiernym kolorytem. W tym roku ochraniała mnie nowość od Nivea- Sun protect&moisture, który to ma nie brudzić ubrań.


Mój wariant to ochrona wysoka- SPF 30.