Za oknami mróz, niedziela, idealny dzień na zrobienie sobie małego spa w przerwie od nauki.
Podzielę się z Wami jednym produktem, który właśnie spoczywa na mojej twarzy.
Jest to maseczka, która była częścią mojego prezentu urodzinowego, który dostałam od Kasieńki, za co baaardzo bardzo serdecznie po raz kolejny dziękuję!;* Używam jej już ok. 4 miesięcy więc zdążyłam sobie o niej zdanie wyrobić.
Oczyszczająca maseczka do twarzy z glinką z tureckiej łaźni termalnej. Nazwa bardzo ciekawa, tak jak opakowanie. Niby takie proste, ale miło się na nie patrzy. Zapakowana jest w tubce o pojemności 75 ml.
Ma bardzo przyjemną konsystencję, którą świetnie rozprowadza się na twarzy. Po nałożeniu cienkiej warstwy na twarz zostawiam ją na dłużej niż zaleca producent- czyli 5 minut. Czekam sobie spokojnie aż wyschnie i jeszcze trochę ją trzymam. Po tym czasie zmywam letnią wodą, nie ma z tym najmniejszych problemów i osuszam twarz ręcznikiem.
Po użyciu twarz jest gładka, chociaż tego obiecywanego oczyszczenia to raczej nie dostrzegam. Maseczka absolutnie nie powoduje przesuszenia skóry.
Bardzo lubię tą maseczkę i nie wykluczam powrotu, gdy mi się skończy, co niestety niebawem nastąpi. Mimo wszystko wydajność jest jej plusem, bo używam jej już od tych 4 miesięcy po kilka razy w tygodniu. Naprawdę niewielka ilość wystarcza do pokrycia całej twarzy.
Serdecznie polecam Wam wypróbowanie tej wersji.
A Wy znacie te maseczki? Miałyście okazję testować tę lub inne z tej serii Avonu, bo wydaje mi się że trochę ich tam jest?
A teraz biegnę zmyć już ją z twarzy bo mi już tak zostanie!
Trzymajcie się!
K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz