zakładki

niedziela, 1 listopada 2015

Domowy manicure hybrydowy z Neo Nail- krok po kroku

Cześć!

Poprzednia sobota nadal intensywnie zajmuje mi myśli i z uśmiechem na twarzy wspominam czas spędzony na konferencji Meet Beauty. Dodatkowo przywiozłam pamiątkę w postaci choroby i nadal często pokasłując odżywają wspomnienia.

Od kilku dni nie mogę napatrzeć się na moje dłonie- a to wszystko za sprawą przepięknego koloru, który od kilku dni na nich gości.


Po warsztatach Neo Nail w nasze ręce trafiły zestawy do zrobienia manicure hybrydowego w warunkach domowych. W paczce znalazło się wszystko, co jest potrzebne do wykonania pełnego zabiegu, a nawet więcej. ;)




Długo nie wytrzymałam i wzięłam się do roboty.

Po 3 dniach po pomalowaniu standardowym lakierem, moje paznokcie prezentowały się następująco:


Na początek spiłowałam paznokcie do pożądanego kształtu, odsunęłam skórki (ale bez przesady) i delikatnie zmatowiłam przy pomocy polerki- i tego akurat na zdjęciu nie zobaczycie, bo akurat aparat postanowił nie złapać ostrości.


Mając przygotowaną płytkę do malowania, konieczne jest przemycie płytki cleanerem- więc taki był kolejny krok. Użyłam w tym celu wacików bezpyłowych.









Następnie sięgnęłam po bazę. Starałam się malować jak najcieńsze warstwy, co początkowo niekoniecznie mi wyszło. Bardzo ważna jest precyzja przy malowaniu- nie można zalać żadnej skórki, a jeśli już coś takiego nam się przytrafi, przed włożeniem ręki do lampy koniecznie trzeba się tego pozbyć, np. przy pomocy drewnianego patyczka.


Każdą z warstw należy utwardzić w lampie-ja posiadam ledową o mocy 9 W- dlatego też czas utwardzania każdej z nich wynosi 60 sekund.








 
Na lewej ręce nałożyłam 2 warstwy koloru- każdą kolejno trzymałam 60 sekund w lampie. Mój wybór padł na przepiękny, fioletowo-różowy 3467-1 Forever Calm.










Dodatkowo na serdecznym palcu postanowiłam dodać skorzystać z topu z efektem syrenki- Mysteric Marmaid.

Końcowym etapem jest nałożenie topu.








Oraz jego utwardzenie.












Na koniec po raz kolejny przemywamy płytkę cleanerem- aby zmyć lepką warstwę dyspersyjną. Efekt końcowy prezentuje się następująco:


Kolor jest przepiękny! Bardzo nieoczywisty, dosyć jesienny.


Na pierwszy rzut poszła lewa ręka. I tutaj się nie popisałam. Hybrydy wyszły bardzo grube. Na palcu serdecznym jest aż 5 warstw- baza, 2 razy kolor, syrenka i baza. Środkowy jak i mały palec delikatnie ściekły na boki i są tam grubsze. Wskazujący wygląda z tej całej gromadki najlepiej.


O dziwo prawa ręka prezentuje się dużo lepiej! Tutaj postawiłam już tylko na jedną warstwę koloru- krycie takie samo, a nie nadbudowuje się lakier grubo nad paznokieć.


Końcowy etap to nałożenie oliwki na skórki wokół paznokcia. Ta urzekła mnie niesamowicie swoim wyglądem- pływające w niej kwiatki są przeurocze, a zapach unosi się długo ponad dłońmi i umila czas.

Zobaczcie w skrócie, jak wg producenta powinien wyglądać proces malowania jak i ściągania lakierów hybrydowych.



Tak wyglądała moja pierwsza styczność z hybrydami. Poniżej kilka wniosków:
-  Lakiery mają przyjazny, dosyć szeroki pędzelek, którym maluje się niesamowicie łatwo i przyjemnie. Zwykłymi zawsze zalałam jakąś skórkę, nie domalowałam boku czy przy samej nasadzie kwadratowe zakończenie.
- W końcu umiem nie odgnieść nic na świeżo pomalowanej płytce! Po wyjęciu z lampy możecie wbijać w paznokcia coś twardego, dotknąć go, przeczesać włosy czy cokolwiek sobie wymyślicie. Po raz pierwszy w życiu nie mam żadnego odgniecenia!
- Lakier nie zastyga, nie gęstnieje, nie smuży. Do momentu aż włożymy go pod lampę, możemy poprawiać kolor do momentu, aż będziemy usatysfakcjonowane.
- Paznokcie z nałożoną hybrydą są niesamowicie błyszczące, śliskie i gładkie. Początkowo siedziałam i miziałam się po nich non stop. :D
- Po wykonaniu hybrydy czuć, że paznokcie są zdecydowanie twardsze. Z pewnością nie będą się odwijały, zaginały.
- Cały zabieg zajął mi około godziny- jak na początek uważam, że nieźle. Do kolejnych trzeba będzie doliczyć czas na zdjęcie poprzedniego koloru.

Teraz poczekam i zobaczę ile ten efekt się u mnie utrzyma. Moje paznokcie raczej szybko rosną, więc podejrzewam, że po tygodniu-póltora będzie widoczny odrost, ale liczę że dotrzymają dwóch tygodni.

Koniecznie podzielcie się swoimi wrażeniami na temat hybryd. Robicie same? Od jak dawna? Może macie jakieś uwagi co do tego, jak ja swoje wykonałam? Z chęcią posłucham rad od bardziej doświadczonych użytkowniczek. No i oczywiście- jak podoba się Wam mój kolor? ;)

Jedna z moich przyjaciółek już ma zrobione swoje paznokcie- wybrała odcień 4821-1 My Loloita.


Trzymajcie się kolorowo!

K. ;*

19 komentarzy:

  1. Jeszcze nie próbowałam hybryd, póki co nieźle trzyma się u mnie zwykły lakier pokryty żelowym topem od Essence utwardzany promieniami słoneczka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z takich bajerów to używałam serii z Sally Hansen, która działa na podobnej zasadzie. Faktycznie- utrzymują się te lakiery dłużej, ale przy moich rozdwajających się końcówkach odpryski i tak pojawiały się dosyć szybko... ;)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Ja jestem jak narazie oczarowana po pierwszej styczności. ;)

      Usuń
  3. Mnie też rozłożyło po Meet Beauty ;( hybrydy zrobiłam mamie i jest zachwycona - przepięknie wygląda efekt syrenki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie trzyma i nie chce odpuścić... A według mnie efekt syrenki to nie jest, a spora ilość brokatu... Ale będę szukać innych rozwiązań. ;)

      Usuń
  4. Przydałby mi się ten zestaw :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Od dłuższego czasu. :D Ale po pierwszym zrobieniu od razu stwierdzam, że warto. ;)

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Zupełnie inny niż do tej pory znałam, ale bardzo mi się podoba. ;)

      Usuń
  7. Kolor świetny :))) ja nie mam lampy więc póki co mały zestaw leży ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już szósty dzień na moich paznokciach i jeszcze mi się nie znudził! Lampa to całkiem przydatna rzecz w hybrydach. ^^

      Usuń
  8. Ja poki co uzywam Semilacow i jestem mega zadowolona, otrzymalam tez ten zestaw co Ty, ale z takim neonem, ze boje sie go nalozyc, zeby nie wygladac groteskowo :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja teraz zamierzam zmierzyć się z Semilaciem. ;) A z Neo Nail też dostałam bardzo oczodajny róż- pewnie poczeka na swoją kolej do lata. ;)

      Usuń
  9. w sumie nie to nie znam się na tym

    OdpowiedzUsuń