zakładki

poniedziałek, 27 lutego 2017

Ubyło w lutym


Cześć!

Zwykle posty z serii przybyło/ubyło pojawiały się jako jeden. W lutym grupka nowości jak i zużyć jest całkiem pokaźna- dlatego też podzieliłam temat na dwa posty. A skoro już widzieliście zakupy- oznacza to nic innego jak to, że dziś przyszedł czas na denko!

Ziaja oczyszczanie liście manuka pasta do głębokiego oczyszczania twarzy

Przeszłam już przez niezliczoną ilość opakowań tego kosmetyku. Uwielbiam tę pastę- załatwia mi sprawę peelingu jak i oczyszczającej maski jednocześnie. Fantastycznie działa na moją twarz- oczyszcza a przy tym nie wysusza i pozbywa się martwego naskórka. Stosuję raz czy dwa w tygodni. Czy wszyscy już ją znają?

sobota, 25 lutego 2017

Przybyło w lutym

Cześć!

Choć pozostało przed nami jeszcze kilka dni lutego- postanowiłam już dziś podsumować zakupy tego miesiąca. Tak na wszelki wypadek- żeby nic więcej nie kupić. Bo jak już się z Wami tym podzielę- to nie ma odwrotu. ;)

Poszalałam w tym miesiącu, nie pamiętam kiedy ostatnio poczyniłam tak duże zakupy. Ale w końcu od czasu do czasu nam się należy, a co!


Największym punktem jest zamówienie na Mintishop.

wtorek, 21 lutego 2017

Puszysta chmura koloru z M Brush by Maxineczka 06

Cześć!

W ramach konsultowanego prezentu mikołajkowego zostałam obdarowana wymarzonym pędzlem zaprojektowanym przez Maxineczkę. Odkąd tylko je zobaczyłam, moje serce zabiło mocniej. Zresztą- kto by nie chciał mieć w swojej kolekcji choćby jednego egzemplarzu? Mają być miękkie, absolutnie niekłujące, nie odbarwiać się, służyć przez długie lata przy odpowiedniej pielęgnacji. Tego ostatniego jak na razie Wam potwierdzić nie mogę, ale pozostałe kwestie omówię w dalszej części posta. Zapraszam do lektury.


wtorek, 14 lutego 2017

101% krycia- kamuflaż Catrice i Wibo

Cześć!

Pamiętam te czasy, gdy chcąc ukryć niedoskonałości na twarzy nakładałam w to miejsce więcej podkładu- zresztą kto tak nie robił? ;)

Na szczęście czasy się zmieniły, pojawiło się na rynku wiele korektorów, a także kamuflaże. Na początku nie wiedziałam po co mi to niby miało być, przecież do tej pory radziłam sobie jakoś. Blogi i YouTube spowodowały że skusiłam się na wychwalany Camouflage cream Catrice. Zużyłam bez przekonania jedno opakowanie. I stwierdziłam łeee, o co tyle szumu. I właśnie wtedy, gdy go już zabrakło zdałam sobie sprawę, że nie potrafię już się bez niego obejść. Doceniłam jego działanie dopiero wtedy, gdy jego nie było.

Moja znajomość z Camouflage'm Wibo jest zupełnie przypadkowa. Pojechałam na weekend bez kosmetyczki. I o ile bez reszty kosmetyków obyłam się bezproblemowo, to moja skóra oczywiście postanowiła się rozkaprysić i potrzebowałam czegoś kryjącego od ręki. Z racji że Rossmann był najbliżej- padło na niego.

Dziś opowiem Wam czym się różnią.


sobota, 11 lutego 2017

Bambus&Olej Avocado- co wyszło z tego połączenia? Szampon i odżywka L'Biotica BIOVAX

Cześć!

Odkąd pogodziłam się z moimi lokami i staram się dumnie je nosić- a będzie to już ładnych kilka lat- szukam duetu idealnego w kwestii mycia i szybkiego ich nawilżenia. Dotąd nie natrafiłam na żadną odżywkę czy maskę, która dawałaby chociażby satysfakcjonujący efekt. Zazwyczaj przeciążają pomimo stosowania minimalnej ilości, rozprostowują albo przetłuszczają- a spłukuję je kosmicznymi ilościami wody. W ostatnim czasie w ruch poszedł zestaw z L'Biotica Biovax Bambus&Olej Avocado- czy w końcu zaspokoił moje włosowe oczekiwania?


Zestawem obdarowała mnie moja ukochana przyjaciółka Kasia, która wie że od wielu lat walczę o piękne włosy. Aby wspomóc mnie w poszukiwaniach idealnych kosmetyków sprezentowała mi intensywnie regenerujący szampon i odżywkę pielęgnacyjną BB: pogrubienie i zagęszczenie włosów. Zawierają one unikalny kompleks 3D Bamboo Protect, dzięki któremu włosy mają być odbudowane i pogrubione (tsaaa...) oraz pobudzone do wzrostu.

piątek, 3 lutego 2017

L'biotica Fresh Dry Shampoo- konkurencja dla Batiste?

Cześć!

Jakiś czas temu na rynek weszło sporo nowych produktów marki L'Biotica. Do tej pory nasze znajomości układały się różnie, a w zasadzie moje włosy po ich produktach układały i zachowywały się różnie. Bywały miłości i zachwyty, ale nie zabrakło też gorzkich rozczarowań. Po pojawieniu się na sklepowych półkach suchych szamponów i po zachwytach Agnieszki LadyAggu nie mogło zabraknąć tej pozycji w mojej kosmetyczce.


Wybrałam wersję fioletowo/różową- czego zdjęcie za bardzo nie oddaje- musicie uwierzyć mi na słowo. Jest to wariant REFRESH i ma on dawać natychmiastowy efekt odświeżenia i mieć luksusowy zapach.