zakładki

poniedziałek, 27 lutego 2017

Ubyło w lutym


Cześć!

Zwykle posty z serii przybyło/ubyło pojawiały się jako jeden. W lutym grupka nowości jak i zużyć jest całkiem pokaźna- dlatego też podzieliłam temat na dwa posty. A skoro już widzieliście zakupy- oznacza to nic innego jak to, że dziś przyszedł czas na denko!

Ziaja oczyszczanie liście manuka pasta do głębokiego oczyszczania twarzy

Przeszłam już przez niezliczoną ilość opakowań tego kosmetyku. Uwielbiam tę pastę- załatwia mi sprawę peelingu jak i oczyszczającej maski jednocześnie. Fantastycznie działa na moją twarz- oczyszcza a przy tym nie wysusza i pozbywa się martwego naskórka. Stosuję raz czy dwa w tygodni. Czy wszyscy już ją znają?

Ziaja oczyszczanie liście manuka krem mikrozłuszczający z kwasem migdałowym na noc

 Fantastyczny krem z tej samej serii co wspomniana wcześniej pasta. Bardzo lubiłam nakładać go na twarz, rano jest ona wygładzona i miękka. Jestem bardzo zadowolona z działania tej serii- dla mojej problematycznej skóry okazała się być trafiona. Zdecydowanie bardziej polubiłam się z wersją na noc niż na dzień- z chęcią jeszcze do niego powrócę, choć chyba w okresie jesienno-zimowym ze względu na mimo wszystko jakąś zawartość kwasu.

Ziaja tonik ogórek

To już klasyka gatunku! Uwielbiam go- przede wszystkim za działanie. Pomaga utrzymać moją twarz w ryzach. Oprócz tego za zapach, wydajność- zwłaszcza gdy przelewam go do butelki z atomizerem, o czym pisałam tutaj. Dzięki tej czynności buteleczka 200 ml wystarcza mi na około 4-5 miesięcy, a do tego kosztuje około 5,6 zł. Czego chcieć więcej?


e-naturalne.pl olejek z drzewa herbacianego naturalny

To kolejna pozycja, której nie może u mnie zabraknąć. Pomaga w wielu wypadkach- punktowo na wypryski, na wrastające włoski czy dodatek do olejku do zmywania makijażu (klik). Ma działanie antyseptyczne i po prostu odkaża. Oprócz tego lubię jego zapach. Ten w porównaniu do wszystkich innych które miałam był zupełnie płynny, więc trzeba było uważać przy przechylaniu buteleczki. Mimo wszystko był bardzo wydajny, a kosztuje kilka złotych.
Bausch+Lomb płyn do soczewek ReNu

Nie wszyscy pewnie wiedzą, ale noszę soczewki. Nie zawsze, ale coraz częściej sięgam po nie dla własnego komfortu. Poprzedni płyn do soczewek, polecony przez okulistkę nie spisywał się u mnie, a sięgałam po niego z uporem maniaka- w końcu lekarz polecił. Ten spisywał się znacznie lepiej, choć podobno są lepsze. Usuwał osady z soczewek, nie piekły mnie przy nim oczy. Miał wygodny i precyzyjny aplikator.

Avon Advance Techniques pianka do stylizacji- objętość i skręt

Włosowy koszmarek. Dokładniej poczytacie o nim w tym poście. Nie dawała za bardzo nic. A po co stosować coś, co nie daje żadnego efektu. Miała ładny zapach- jak większość produktów włosowych Avon. I miała dziwną formę- bo był to płyn, który dzięki atomizerowi czy jakkolwiek inaczej to nazwać przemieniał się w piankę. Poszukuję nadal pianki idealnej- takiej która podkreśli skręt i go utrwali, a przy tym nie sklei i nie przetłuści. Znacie taki produkt- co jak na razie stwierdzam, że taki nie istnieje.
 Farmona odżywka do włosów i skóry głowy Jantar

Nie była to moja pierwsza styczność z tym specyfikiem. Wcierka ma absolutnie beznadziejne opakowanie- więc szybko została przelana do opakowania z atomizerem. Z tego co widziałam, producent zmienił rozwiązanie opakowania i jest teraz lepiej. W połączeniu z maską drożdżową daje u mnie zadowalające efekty i będę od czasu do czasu robić taką kurację. Jedyny minus- przetłuszcza u mnie włosy. Ale warto czasem się pomęczyć.

Yves Rocher Plaisirs nature energetyzujący peelingujący żel pod prysznic mango&kolendra

Lubię te żele, jak większość produktów YR. Ten miał wybitnie przyjemny zapach- zresztą uwielbiam ich owocowe nuty (i nie tylko ;). Na potwierdzenie tego trafił do mnie teraz balsam w tym samym zapachu. Żel ma delikatne drobinki, które przy codziennym stosowaniu zapewniają gładkie ciało, ale nie jest to tradycyjny mocny peeling.
AA balsam pod prysznic jedwabiste wygładzenie masło kakaowe

Lubię mieć jakieś pod prysznicem, na leniwe i chłodne czasy. Ten wyjątkowo dobrze pachniał jak na tego typu produkt. Zostawia parafinową powłokę na ciele- ale awaryjnie, od czasu do czasu sprawdza się świetnie. Ten był aż nadto wydajny.



(-9) to zadowalający wynik. Nawet przy dodatnim bilansie- widzę ubytki w szafce.

Jak Wasze zużycia? Co wykończyłyście w ostatnim czasie? Znacie moje denka? Lubicie? Wolicie zużywać, czy kupować?

Ja zdecydowanie to pierwsze, bo daje bardziej długotrwałą satysfakcję niż zakupy. ;)

U mnie znów całkiem sporo hitów. Więcej poczytacie o nich klikając w napisy kursywą.

Ściskam mocno!

K.

16 komentarzy:

  1. Te nowe serie z ziaji bardzo mnie kuszą :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta już nie jest taka nowa- ale na pewno warta wypróbowania. ;)

      Usuń
  2. Mam tę pastę z Ziaji i też jestem z niej bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już moje któreś z kolei opakowanie i na pewno nie ostatnie. ;)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Tak wyszło, w sumie mam kilka sprawdzonych produktów do których regularnie wracam i postanowiły się na raz skończyć, jak zawsze. :P

      Usuń
  4. Jantar mam zawsze w swojej łazience, świetnie działa na moje włosy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja powracam do niego czasem i robię sobie kurację. Myślę, że moje włosy przyzwyczaiłyby się do niego przy zbyt częstym stosowaniu. Poza tym męczyłoby mnie na dłuższą metę przetłuszczanie u nasady, które mi funduje. :)

      Usuń
  5. Muszę kupić olejek z drzewa herbacianego :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam pastę Ziai, ale dla mnie była zbyt mocna ;) Jantara też używam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie ostatnio słabo z denkiem. Dobrze ze mi przypomniałas o tej pascie bo gdzieś go zakopałam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ nie ma za co. ^^ To motywuję Cię do zużywania. :D

      Usuń
  8. Ja juz kilkanacie lat kupuje ten plyn do soczewek i jestem bardzo z niego zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to nie jest zły produkt. Chcę jeszcze wypróbować inne- aby zobaczyć jakie są różnice. A nuż będzie jeszcze lepiej niż przy tym. ;)

      Usuń