zakładki

wtorek, 11 lipca 2017

Poznajcie markę- Ingenii cosmetique || olejek do mycia twarzy, serum z wyciągiem ze śluzu ślimaka, krem na dzień, maska, krem pod oczy

Cześć!
W poście, gdzie pokazywałam Wam nowości przywiezione z targów Beauty Days wspominałam o  marce Ingenii, z którą nawiązałam wówczas współpracę. Minęło już trochę czasu, porządnie przetestowałam ich produkty i jestem gotowa podzielić się z Wami moją opinią na ich temat. Tak więc poznajcie się- oto produkty marki Ingenii.


Kosmetyki Ingenii cosmetique to produkty polskiej marki BJBCOSMETICS. Firma prężnie działa w sekcji usług kosmetycznych, produkcja kosmetyków to druga dziedzina, którą postanowili się zająć. Po 15 latach konsultacji i pracy wielu specjalistów z branży, wynikiem działań jest seria 5 produktów do pielęgnacji twarzy:
1. Oliwka hydrofilna do oczyszczania skóry twarzy, szyi i dekoltu
2. Maska do twarzy z czynnikami aktywnymi
3.  Aktywne serum do pielęgnacji skóry twarzy
4. Krem do twarzy na dzień i noc
5.  Żel do regeneracji skóry w okolicach oczu.


 1. Oliwka hydrofilna do oczyszczania skóry twarzy, szyi i dekoltu


Przyznam szczerze, że to kosmetyk którego najbardziej byłam ciekawa i najszybciej rozpoczęłam testy. Oliwka ma pojemność 200 ml i jej koszt to 80 zł. Znajduje się w twardej butli z pompką, co jest świetnym rozwiązaniem i całkiem ekonomicznym- bo można łatwo dozować ilość produktu. Należy zaaplikować kilka pompek na dłoń, rozmasować na twarzy, następnie zwilżyć wodą do uzyskania lekkiej emulsji i całkowicie spłukać.

Olejek jest przezroczysty, z zatopionymi małymi farfoclami. Nie jest to produkt, który będzie się pienił, w kontakcie z wodą staje się gęstszy, zmienia kolor na biały ale na pewno nie można powiedzieć, że się pieni. Do tej pory do zmywania makijażu używałam zwykłych olei, jednak tutaj widzę różnicę. Tej oliwki używa się o wiele lepiej i po prostu przyjemniej. Świetnie radzi sobie z rozpuszczeniem kremowych kosmetyków znajdujących się na twarzy, mi najbardziej zależy żeby zmywała podkład- i z tym radzi sobie wyśmienicie, ale też domywa resztki tuszu czy pomadki. Dodatkowo nie pozostawia tłustej warstwy na skórze i absolutnie nie przesusza. Czasem dla pewności i dokładniejszego oczyszczenia sięgam dodatkowo po lekki żel myjący, jednak jest to krok który spokojnie można pominąć.

2. Maska do twarzy z czynnikami aktywnymi


Maska jest ogromna, ma pojemność aż 100 ml, a jej cena to 75 zł. Maska działa na wielu płaszczyznach: nawilża, złuszcza, wygładza i napina. Zawiera mocznik, peptydy, olej arganowy czy kompleks witamin. Można stosować ją dwojako- nałożyć według wskazań Producenta na około 20 minut, po tym czasie ją zmyć, lub tak jak upodobałam ją sobie osobiście- w formie kremu na noc, zresztą maska ma nawet konsystencję gęstego kremu.

Słuchajcie- ta maska działa jak Photoshop w kremie. Skóra po niej jest tak fantastycznie wygładzona, uspokojona i napięta, że nie mogę się nadziwić po każdym jej użyciu! A wystarczy nałożyć odrobinę- przez co na pewno będzie bardzo wydajna. Moja skórą ją pokochała, a efektów takich nie dawał mi do tej pory żaden kosmetyk.

3.  Aktywne serum do pielęgnacji skóry twarzy


Jedyne sera, jakich do tej pory używałam- były nawilżającymi, więc jedynym czego od nich wymagałam była dodatkowa porcja nawilżenia. Tutaj poprzeczka zawieszona jest znacznie wyżej.


Serum już na drugim miejscu w składzie zawiera ekstrakt ze śluzu ślimaka. Do tej pory nie spotkałam się z tak dużą jego zawartością w kosmetykach, zazwyczaj znajdziemy go pod koniec składu, w lepszych ale też znacznie droższych może w okolicach połowy. Za opakowanie 30 ml musimy zapłacić 140 zł. Opakowanie typu air less jest świetnym rozwiązaniem, po pierwsze łatwo się dawkuje, po drugie- jest bardzo higieniczne.

Serum ma lekką, przezroczystą i lepką konsystencję. Jedną dawką pokrywam całą twarz i przeciągam po szyi. Pozostawiam do wchłonięcia i nakładam krem. Serum daje na mojej skórze świetne efekty- przede wszystkim blizny które miałam są lekko spłycone. Przebarwienia nigdy nie były moją zmorą, ale jeśli coś było, już nie odnotowuję żadnych. Skóra jest gładka, napięta i wyraźnie ujednolicona. Wszystkie zmiany skórne wyraźnie szybciej się goją, nie pozostawiając po sobie śladu!

4. Krem do twarzy na dzień i noc


Krem znajduje się w 50 ml tubce, jego cena to 95 zł. W porównaniu do poprzednich produktów- według mnie to całkiem sporo, zwłaszcza że kremu używamy 2 razy dziennie, a np. maski 2-3 razy w tygodniu.

Krem ma działanie podobne do kremów aptecznych, o prostych składach i mocno nawilżająco-natłuszczającym działaniu. Znów mamy w składzie mocznik- a więc zauważalną dawkę dogłębnego nawilżenia. I mi to w zupełności wystarcza. Nawet niewielka ilość kremu radzi sobie z utrzymaniem mojej cery w ryzach. Świetnie koi i łagodzi podrażnienia, wchłania się błyskawicznie i nadaje do stosowania pod makijaż. Od kremu niczego więcej nie potrzebuję, zwłaszcza jeśli mam tak fantastyczne serum, które stosuję pod niego.

5.  Żel do regeneracji skóry w okolicach oczu.


Żel pod oczy to ostatni element całej serii. Ma on 15 ml i kosztuje 75 zł. Spodziewałam się lekkiego, przezroczystego żelu- a tymczasem to całkiem konkretny krem. Ma całkiem bogatą konsystencję, ale momentalnie wchłania się w skórę i pozostawia tę wymagającą okolicę nawilżoną. Dodatkowo ma zmniejszać opuchliznę i poprawiać krążenie limfatyczne tej okolicy, a w efekcie zmniejszać cienie pod oczami.

Według mnie to już zbyt daleko idące obietnice i nie jestem w stanie ich sprawdzić, gdyż krem skończył mi się już po 2 tygodniach używania! Nie używam wiele kremu pod oczy, zazwyczaj opakowanie 15 ml wystarcza mi na długie miesiące, ten był podejrzanie lekki od samego początku. A szkoda, bo z chęcią poużywałabym go trochę dłużej aby przekonać się jaki efekt da przy długofalowym używaniu.

@edit: Po kontakcie z Przedstawicielem okazało się, że musiał to być ubytek fabryczny, taka sytuacja nie powinna mieć miejsca, więc za jakiś czas będę w stanie wypowiedzieć się więcej w kwestii tego kremu, jego działania jak i wydajności.

Na koniec zbliżenie na konsystencje poszczególnych produktów:

żel pod oczy, krem do twarzy, serum, maska, olejek

I ogólne podsumowanie:
- opakowania mają minimalistyczną szatę graficzną- co jest dla mnie oznaką profesjonalizmu jak i luksusu,
- połączenie kolorów białego, czarnego i czerwonego jest znów luksusowe, oszczędne i po prostu schludne,
- cała seria ma podobny zapach- jak dla mnie charakterystyczny dla produktów z mocznikiem, lekki, średnio wyczuwalny w użytku, po aplikacji praktycznie w ogóle,
- cała seria przyczyniła się do poprawy stanu mojej skóry, choć zapewne ma na to wpływ wiele czynników i dość radykalne kroki, które poczyniłam w ostatnim czasie,
- skóra jest nawilżona, napięta, wyraźnie ujednolicona i bez suchych skórek pomimo stosowania bardzo wysuszających preparatów i maści od dermatologa,
- dodatkowo przynosi ulgę i łagodzi podrażnienia występujące po lekach,
- kupując produkt mamy pewność, że nie był wcześniej otwierany- opakowania zaklejone są na otwarciu. W przypadku wcale nie najtańszych produktów to dla mnie ważna kwestia- bardzo byłabym zawiedziona, gdy po zakupie okazałoby się że były wcześniej otwarte i nie daj boże zmacane.


Na mojej problematycznej cerze te kosmetyki sprawdziły się fantastycznie! Z chęcią dalej po nie sięgam każdego dnia i mam nadzieję, że jeszcze trochę mi posłużą. Serdecznie dziękuję za możliwość poznania i przetestowania tak dobrych kosmetyków. Mam nadzieję, że niebawem staną się bardziej popularne i dotrą do szerszej grupy użytkowników, bo ich działanie jest tego warte.

Po więcej informacji jak i na zakupy zapraszam na stronę Producenta.

Czy słyszałyście już o kosmetykach Ingenii? Używałyście któregoś z prezentowanych przeze mnie produktów? Macie ochotę któryś wypróbować? Z jakich kosmetyków i kroków składa się Wasza codzienna pielęgnacja? Bez jakiego produktu sobie jej nie wyobrażacie?

Czekam na Wasze komentarze i do zobaczenia!

K. ;)

10 komentarzy:

  1. Pierwszy raz słyszę o tych produktach, ale wydają się być godne uwagi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przed targami również nie słyszałam o nich. Ale cieszę się, że miałam okazję poznać- to bardzo dobre kosmetyki, lepsze niż niejedne głośno reklamowane. ;)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam, gdziemożna kupić kosmetyki marki Ingenii w takich cenach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pojawiają się w salonach kosmetycznych w Polsce😊 i oczywiście na oficjalnej stronie 😊

      Usuń
  4. Od niedawna zaczęłam stosować kremy ze śluzem ślimaka i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona efektem. W przypada cery trądzikowej jaką niestety mam sprawdza się genialnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy wcześniej nie słyszałem o tej marce - miło więc, że o niej wspominasz. Kosmetyki z dodatkiem śluzu ślimaka są jednymi z najbardziej skutecznych (śluz ma za zadanie naciągnięcie skóry, odmłodzenie jej).

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem czy próbowałyście stosować kosmetyki z aloesem? Jeśli nie to polecam. Nawet dla mojej dość wymagającej cery są odpowiednie. Znajdziecie takie na https://forever-kosmetyki.pl/13-aloes-dla-twarzy . Nawet w dotyku skóra jest inna po takich kosmetykach.

    OdpowiedzUsuń