Cześć!
Na II edycji Meet Beauty poznałam markę Indigo. Wcześniej coś tam o niej słyszałam, ale byłam paznokciowym ignorantem- więc też mojej wiedzy w tej dziedzinie nie pogłębiałam. Ale odkąd poznałam hybrydy moje paznokciowe życie obróciło się o 180 stopni i teraz stałam się paznokciowym freakiem!
W mojej kosmetyczce nie mogło zabraknąć ich pyłków. I bez ściemniania powiem Wam- że mają najpiękniejsze na rynku!
Pierwszy raz zaaplikowałam je podczas warsztatów, w których miałam okazję uczestniczyć KLIK- i od razu wiedziałam, że muszę je mieć. W moim skromnym zbiorze znalazły się dwa- dające zupełnie różne wykończenia.
Postawiłam na Metalmanix w odcieniu Light Gold oraz efekt Holo w odcieniu Fuchsia.
Mój niezbędnik składa się z lampy LED 9W, wzornika, polerki, pędzelków (do aplikacji żelu i strzepania nadmiaru pyłku), kopytka, żelu bazowego oraz potrzebnych pyłków.
Zaczynamy od przygotowanie płytki bądź też tak jak w moim wypadku- wzornika. Należy zmatowić płytkę oraz ją odtłuścić przy użyciu cleanera.
Aby uzyskać efekt równej tafli, należy Metalmanix aplikować na produkt z dużą warstwą dyspersyjną- sprawdzą się w tym celu najlepiej żele Sugar effect lub Paint Gel. Równie dobrze można sięgnąć po hybrydy w kolorze czarnym czy białym. Efekt w zależności od koloru bazy będzie się różnił.
Ja pokażę Wam efekt na żelu Sugar effect. Dlatego też przy pomocy pędzelka aplikuję żel na wzornik.
Oczywiście trzeba go utwardzić. I tutaj przypomnę Wam o bardzo ważnej rzeczy- kolory czarny i biały utwardzamy 2 razy dłużej niż każdy inny- czyli w moim wypadku 2 minuty!
Czynność powtórzyłam dla pewności, aby warstwa była gładka i bez prześwitów.
Można więc przystąpić do aplikacji Metalmanixa. Mi najwygodniej jest posypać całą powierzchnię paznokcia przy użyciu kopytka.
Nie żałuję pyłku, czynność wykonuję nad pudełkiem tak, aby nadmiar mógł swobodnie wpadać z powrotem.
Gdy cała powierzchnia jest dokładnie pokryta, dodatkowo skupiam się jeszcze na końcach- aby nie były wytarte już po aplikacji.
Nadmiar ostukuję do pudełka. Bo po co wyrzucać dobry produkt.
Kolejnym krokiem jest wtarcie efektu- najwygodniej mi się to robi przy użyciu palca. Bardzo delikatnie, miejsce przy miejscu wmasowuję pyłek. Im dłużej- tym lepiej będzie on wyglądał, ale trzeba przy tym bardzo uważać aby nie zetrzeć go wraz z dyspersją, bo wtedy powstaną prześwity nie do naprawienia.
Gdy jestem zadowolona z efektu, pozostałości usuwam przy pomocy pędzelka- u mnie wachlarza ale równie dobrze sprawdzi się każdy puszysty pędzel. Ważne po raz kolejny jest aby zrobić to delikatnie- bo w innym wypadku zepsujemy równą taflę.
Ostatnim etapem jest położenie topu- radzę Wam przeznaczyć specjalnie jeden do tego celu, w innym wypadku brokat będzie wszędzie!
Analogicznie postępujemy przy efekcie Holo- z tym że tutaj można go położyć na jakimkolwiek kolorze- i wtedy dopiero efekt będzie się różnił!
Dla mnie pyłki tworzą niepowtarzalny efekt. Manicure z ich użyciem staje się bardzo ciekawy, wyrafinowany i inny! Na pewno nie nudny.
Zaczęło się od tradycyjnej syrenki, teraz mój asortyment się poszerzył i na pewno na tym nie stanie. Zakochałam się w nowym Metal Manix Multi Chrome. W zeszłym tygodniu dołączył do szeregów również 24 karatowy złoty- ale dla mnie jest zbyt żółty.
A czy Wy znacie tego typu bajery? Lubicie takie brokaty lub efekt tafli? Na co stawiacie w kwestii paznokciowej tego lata?
U mnie zdecydowanie będzie dużo złota- do opalonej skóry będzie wyglądał obłędnie i zastąpi każdą biżuterię.
Całuję!
K. ;*
Na II edycji Meet Beauty poznałam markę Indigo. Wcześniej coś tam o niej słyszałam, ale byłam paznokciowym ignorantem- więc też mojej wiedzy w tej dziedzinie nie pogłębiałam. Ale odkąd poznałam hybrydy moje paznokciowe życie obróciło się o 180 stopni i teraz stałam się paznokciowym freakiem!
W mojej kosmetyczce nie mogło zabraknąć ich pyłków. I bez ściemniania powiem Wam- że mają najpiękniejsze na rynku!
Pierwszy raz zaaplikowałam je podczas warsztatów, w których miałam okazję uczestniczyć KLIK- i od razu wiedziałam, że muszę je mieć. W moim skromnym zbiorze znalazły się dwa- dające zupełnie różne wykończenia.
Postawiłam na Metalmanix w odcieniu Light Gold oraz efekt Holo w odcieniu Fuchsia.
Mój niezbędnik składa się z lampy LED 9W, wzornika, polerki, pędzelków (do aplikacji żelu i strzepania nadmiaru pyłku), kopytka, żelu bazowego oraz potrzebnych pyłków.
Zaczynamy od przygotowanie płytki bądź też tak jak w moim wypadku- wzornika. Należy zmatowić płytkę oraz ją odtłuścić przy użyciu cleanera.
Aby uzyskać efekt równej tafli, należy Metalmanix aplikować na produkt z dużą warstwą dyspersyjną- sprawdzą się w tym celu najlepiej żele Sugar effect lub Paint Gel. Równie dobrze można sięgnąć po hybrydy w kolorze czarnym czy białym. Efekt w zależności od koloru bazy będzie się różnił.
Ja pokażę Wam efekt na żelu Sugar effect. Dlatego też przy pomocy pędzelka aplikuję żel na wzornik.
Oczywiście trzeba go utwardzić. I tutaj przypomnę Wam o bardzo ważnej rzeczy- kolory czarny i biały utwardzamy 2 razy dłużej niż każdy inny- czyli w moim wypadku 2 minuty!
Czynność powtórzyłam dla pewności, aby warstwa była gładka i bez prześwitów.
Można więc przystąpić do aplikacji Metalmanixa. Mi najwygodniej jest posypać całą powierzchnię paznokcia przy użyciu kopytka.
Nie żałuję pyłku, czynność wykonuję nad pudełkiem tak, aby nadmiar mógł swobodnie wpadać z powrotem.
Gdy cała powierzchnia jest dokładnie pokryta, dodatkowo skupiam się jeszcze na końcach- aby nie były wytarte już po aplikacji.
Nadmiar ostukuję do pudełka. Bo po co wyrzucać dobry produkt.
Kolejnym krokiem jest wtarcie efektu- najwygodniej mi się to robi przy użyciu palca. Bardzo delikatnie, miejsce przy miejscu wmasowuję pyłek. Im dłużej- tym lepiej będzie on wyglądał, ale trzeba przy tym bardzo uważać aby nie zetrzeć go wraz z dyspersją, bo wtedy powstaną prześwity nie do naprawienia.
Gdy jestem zadowolona z efektu, pozostałości usuwam przy pomocy pędzelka- u mnie wachlarza ale równie dobrze sprawdzi się każdy puszysty pędzel. Ważne po raz kolejny jest aby zrobić to delikatnie- bo w innym wypadku zepsujemy równą taflę.
Ostatnim etapem jest położenie topu- radzę Wam przeznaczyć specjalnie jeden do tego celu, w innym wypadku brokat będzie wszędzie!
Analogicznie postępujemy przy efekcie Holo- z tym że tutaj można go położyć na jakimkolwiek kolorze- i wtedy dopiero efekt będzie się różnił!
od lewej: Holo Silver; Holo Fuchsia na różu, fiolecie, białym; Metalmanix na Sugar effect |
Zaczęło się od tradycyjnej syrenki, teraz mój asortyment się poszerzył i na pewno na tym nie stanie. Zakochałam się w nowym Metal Manix Multi Chrome. W zeszłym tygodniu dołączył do szeregów również 24 karatowy złoty- ale dla mnie jest zbyt żółty.
@pani_kasia_93 |
A czy Wy znacie tego typu bajery? Lubicie takie brokaty lub efekt tafli? Na co stawiacie w kwestii paznokciowej tego lata?
U mnie zdecydowanie będzie dużo złota- do opalonej skóry będzie wyglądał obłędnie i zastąpi każdą biżuterię.
Całuję!
K. ;*
Super paznokcie! Co do efektów to śliczna jest ta tafla!
OdpowiedzUsuńhttp://verierra.blogspot.com/
Bardzo letnia i wakacyjna! ;)
UsuńSuper efekty! :)
OdpowiedzUsuńNiepowtarzalne. ;)
UsuńMam tylko efekt syrenki, ale zamierzam dokupić kilka innych pyłków od Indigo :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie. ^^
Usuńrudości podobają mi się najbardziej :)
OdpowiedzUsuńHmm? Rozumiem, że tło którym była moja sukienka? :D
UsuńMi się podoba ten efekt syrenki, ale jak u siebie zrobiłam je na paznokciach to haha aż się uśmiałam z tego wszystkiego, przynajmniej wiem że nie mam talentu do takich rzeczy :D buziaki :*
OdpowiedzUsuńNo co Ty! To nic trudnego. ;)
UsuńFaktycznie są śliczne! Ostatnio coraz bardziej przekonuję się do brokatowych/świecących się paznokci. W słońcu pięknie się mienią :)
OdpowiedzUsuńOj tak, w słońcu ukazują jeszcze więcej skrywanego uroku! A w normalnych warunkach delikatnie się mienią- nie ma tu mowy o tandetnym brokatowym świeceniu. ;)
UsuńMieszczą Ci się wszystkie palce w tej lampie? Ja mam UV, ale przymierzam się do zmiany na LED - dużo oszczędność czasu.
OdpowiedzUsuńLakiery indigo lubię za krycie i konsystencję, ale pyłków nie znoszę niezależnie od firmy. Nie lubię mieniących się paznokci :)
Jestem już na 3-4 tyg. odwyku od hybryd, żeby dać odpocząć paznokciom po prawie roku malowania, ale coraz bardziej kusi mnie ich zrobienie :D
Też mam taki plan, ale wtedy ląduję w Indigo i kupuję nowy kolor- i wtedy się nie da! ^^
UsuńA co do lampy- jak najbardziej 4 palce się pod nią mieszczą, kciuki robię osobno- ale nie wyobrażam sobie żeby mogło być inaczej. Mnie bardzo kuszą też mocniejsze lampy- jednak minuta na każdą warstwę to całkiem sporo czasu. Co nie zmienia faktu, że jeśli używasz lampy UV i z 2 minut zejdziesz do 1 to już i tak wiele. ;)
Wow, wyglądają rewelacyjnie! Ja cały czas przymierzam się do manicure'u hybrydowego, ale obawiam się, że pogorszy stan moich paznokci :(
OdpowiedzUsuńSama hybryda nie. Za to piłowanie, matowienie płytki czy odmaczanie w acetonie już może. Ale nie jest źle, naprawdę. ;)
UsuńPodobają mi się tego typu efekty :) ale jeszcze nie używałam.
OdpowiedzUsuńZachecam. ;) w prosty sposób można uzyskać ciekawy efekt.
UsuńBardzo ładne, choć chyba nie chciałoby mi się bawić z pyłkiem - wolę stemple ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie stemple to wyższa szkoła jazdy! A pyłki to raz dwa i świetny efekt. ;)
Usuń