Hej!
Dzisiejszym postem chciałabym zapoczątkować nową serię na naszym blogu- mianowicie "gadżety kobiety" czyli co nieco o produktach, które znalazły się w moim posiadaniu, uważam że są absolutnie zbędne, ale większość z nich ułatwia w jakimś stopniu życie. Będzie o różnych rzeczach, post tego typu myślę, że będzie pojawiał się jakoś raz w miesiącu.
Dzisiaj chciałabym przybliżyć Wam gadżet do włosów. Zapraszam.
Wg mnie, jest to cena do przełknięcia. Dlaczego? O tym w dalszej części posta, gdzie przedstawię Wam moją, absolutnie subiektywną opinię posiadaczki niesfornych loków.
Zawsze miałam ogromny problem z wiązaniem włosów. Przeszłam przez wiele gumek, efekt w każdym wypadku był podobny- po związaniu włosy zaczynały żyć swoim życiem, gumki ześlizgiwały się z nich, nie trzymały po kilku minutach tego co było spięte. Zdecydowanie lepiej sprawdzały się u mnie wszelkiej maści "żabki"- mam nadzieję, że wiecie o czym mówię. Mimo tego, że było lepiej, to chodzenie z nimi jest uciążliwe, nie trzymają zbyt mocno moich włosów, a spanie w nich to malutka tortura.
Przyszła kolej na ten oto wynalazek. Dałam mu szansę i... i nie zmarnował jej. Od pierwszego użycia byłam oczarowana działaniem tego małego dziwaczka.
Tak związany koczek przetrwał na mojej głowie całą noc, a należę do tych osób, które co 5 minut zmieniają pozycję spania.
W końcu, cokolwiek zwiążę na głowie, zostaje tam w takiej formie w jakiej chcę. Gumkę zaplatam na 2 razy- dzięki temu uzyskuję odpowiedni splot żeby wszystko się trzymało, nie ciągnęło włosów, nie wyrywało ich.
Oczywiście możemy też uzyskać ładny koński ogon dzięki nim- uniesiony od nasady, wygląda bardzo ładnie i trzyma się cały dzień!
Dzisiejszym postem chciałabym zapoczątkować nową serię na naszym blogu- mianowicie "gadżety kobiety" czyli co nieco o produktach, które znalazły się w moim posiadaniu, uważam że są absolutnie zbędne, ale większość z nich ułatwia w jakimś stopniu życie. Będzie o różnych rzeczach, post tego typu myślę, że będzie pojawiał się jakoś raz w miesiącu.
Dzisiaj chciałabym przybliżyć Wam gadżet do włosów. Zapraszam.
Dlaczego gumka invisi bobble jest lepsza od tradycyjnej gumki do włosów?
Z wielu przyczyn! Przede wszystkim nie niszczy, nie wyrywa włosów oraz ich nie łamie. Nie zostawia śladów noszenia - nawet po całym dniu, możesz rozpuścić włosy, a one nadal będą wyglądały jak przed założeniem gumki. Jej wyjątkowy kształt przypominający przewód telefoniczny nie ciągnie za pojedyncze włosy, nie osłabia ich.
Gumki invisi bobble- dostajemy 3 gumki w opakowaniu, za które musimy zapłacić około 13 zł, co po szybkiej kalkulacji daje nam 4,33 za jedną gumkę. Jest to mało, czy dużo?Wg mnie, jest to cena do przełknięcia. Dlaczego? O tym w dalszej części posta, gdzie przedstawię Wam moją, absolutnie subiektywną opinię posiadaczki niesfornych loków.
Zawsze miałam ogromny problem z wiązaniem włosów. Przeszłam przez wiele gumek, efekt w każdym wypadku był podobny- po związaniu włosy zaczynały żyć swoim życiem, gumki ześlizgiwały się z nich, nie trzymały po kilku minutach tego co było spięte. Zdecydowanie lepiej sprawdzały się u mnie wszelkiej maści "żabki"- mam nadzieję, że wiecie o czym mówię. Mimo tego, że było lepiej, to chodzenie z nimi jest uciążliwe, nie trzymają zbyt mocno moich włosów, a spanie w nich to malutka tortura.
Przyszła kolej na ten oto wynalazek. Dałam mu szansę i... i nie zmarnował jej. Od pierwszego użycia byłam oczarowana działaniem tego małego dziwaczka.
Tak związany koczek przetrwał na mojej głowie całą noc, a należę do tych osób, które co 5 minut zmieniają pozycję spania.
W końcu, cokolwiek zwiążę na głowie, zostaje tam w takiej formie w jakiej chcę. Gumkę zaplatam na 2 razy- dzięki temu uzyskuję odpowiedni splot żeby wszystko się trzymało, nie ciągnęło włosów, nie wyrywało ich.
Zobaczmy teraz, czy zgodnie z obietnicą producenta nic nam się nie odciśnie- nawet po całym dniu noszenia.
Hmm, no wg mnie nie do końca. Wiadomo jak to jest z lokami- w momencie gdy zwiążemy je, dosyć ciasno, trudno wymagać od czegokolwiek żeby tej granicy nie było widać. Włosy się rozciągają, po kilku godzinach w takim stanie, naturalną rzeczą jest ich rozprostowanie się. Na szczęście nie ma wyraźnej granicy odciśniętej gumki, czego osobiście nie cierpię i wg mnie wygląda to strasznie źle.
Drugiego dnia po umyciu włosów, spokojnie możemy cieszyć się ładną, świeżą fryzurą, bez paska dzielącego naszą głowę na 2 części.
Z lewej strony możecie zobaczyć, jak wygląda gumka po pewnym czasie jej używania. Z prawej nowa wyciągnięta z pudełka. Lekko się rozciągnęła, zwykle jest powywijana, bo jednak odkształca się po tym jak ją zaplączemy na włosach. Mimo tego nadal bardzo dobrze trzyma nasze włosy.
Ciekawi mnie kwestia ich wytrzymałości. Mam nadzieję, że każda z nich posłuży mi przez kilka miesięcy. Na razie używam mojej ponad miesiąc i ma się dobrze.
Problemem dla niektórych może też być ich ściąganie- trzeba opanować sposób wiązania włosów, żeby się nie powplątywały w przerwy między spiralką. Nawet jak już się tam dostaną, nie ma problemu z wyciągnięciem ich stamtąd, chociaż musimy się trochę pogimnastykować. W tym wypadku przewagę zyskują posiadaczki prostych i gładkich włosów.
Podsumowując- jest to gadżet, w końcu możemy związać włosy zwykłą gumeczką za 50 groszy, ale w moim wypadku jest to bardzo przydatny gadżet. Ułatwił mi życie z moimi włosami. Teraz, gdy nie chcą ze mną współpracować, po prostu wiążę je na czubku głowy i wyglądają dobrze, bez obaw że po 2 ruchach głową będę musiała szukać lusterka do poprawienia mojej fryzury. Świetnie spisują się podczas ćwiczeń!
Mam nadzieję, że spodoba Wam się nowa seria.
Dajcie znać czy słyszałyście i używałyście gumek w takiej formie. Sprawdziły się u Was?
Jeśli nie znałyście to czy zachęciłam Was do bliższego przyjrzenia się tym gumeczkom?
Czekam na informacje od Was.
Życzę udanej drugiej części weekendu majowego. Mam nadzieję, że pogoda Wam bardziej dopisuje niż mnie!
Całuję,
K. ;*
Na koniec parę słów od Kasieńki:
Używam tej gumki od 2 tygodni. Używam codziennie i bardzo ją lubię. Ładnie w niej wyglądają moje włosy. Niestety po tych 2 tygodniach używania - gumka rozciągnęła się tak, że jej średnica jest co najmniej dwa razy większa niż początkowo, a ja muszę zawiązywać gumkę na 4 razy! No cóż mega droga inwestycja jak na taką wytrzymałość. Czekam aż pęknie...
Buziaki :* Kasieńka
mam podróbkę i na razie nie cieszy :)
OdpowiedzUsuńmam te gumki - dla mnie nic szczególnego;)
OdpowiedzUsuńDla posiadaczek prostych lub grubych włosów pewnie będzie to zwykła gumka. Dla moich dosyć cienkich loków sprawdza się bardzo dobrze. ;)
UsuńNigdy o tym nie słyszałam, ale dość ciekawie się prezentuje. :) Nie ukrywam, że przydałoby się mi coś takiego, ale... no właśnie - ta wytrzymałość. Kiepsko trochę, szczególnie u Kasieńki
OdpowiedzUsuńKasieńka ma bardzo dużo i bardzo grube włosy.:)
UsuńMyślę, że mimo wszystko warto spróbować! ;)
Kojarzą mi się z kablem od telefonu stacjonarnego:p
OdpowiedzUsuńHaha! :D Mistrzyni! ;*
UsuńFaktycznie, wyglądają dokładnie tak! ;)
Ja jestem sceptycznie nastawiona do takiego wynalazku, ale sprobowac zawsze warto :) Ciekawa jestem jakby sie u mnie spisala, bo czytalam tez zle opinie :(
OdpowiedzUsuńTrzeba się przekonać na własnej skórze. W sumie na własnych włosach. ;)
Usuń