Miesiąc na dobre skończony- czas a denko!
Kwiecień był dla mnie miesiącem zabiegania i urwania głowy. Brak czasu, same problemy więc i denko za duże nie jest. Ale jest, a to najważniejsze! W końcu będzie miejsce na coś nowego, innego może lepszego.
Tradycyjnie na początku próbki - tym razem tylko dwie.
Cleanique - żel do mycia twarzy
Jak widać produkt od którego powinnyśmy zaczynać oczyszczanie. Zgadzam się z tym, ale pełnowartościowego produktu nie zakupie. Myślę, że jest dużo innych - tańszych, a tak samo dobrych. Ładny zapach, spełnia swą funkcję, ale to tyle co mogę po jednym użyciu powiedzieć.
Paese - puder ryżowy
Wieść o nim obeszła już chyba cały świat. Miniaturkę posiadam z paese boxa którego raz zamówiłam. Tak na prawdę o nim powinien być osobny post w serii "w pogoni za pudrem", ale już teraz chwalę się, że go zdenkowałam. W skrócie - puder przyjemny, lecz trochę za drobny jak dla mnie. Mało wydajny w moim mniemaniu ale spodobał mi się. Nie wykluczona, że kupię.
No i koniec próbek. Czas na produkty duże z którymi nie zawsze tak łatwo się rozprawić i nieraz bardzo długo leża i czekają na denko.
Yves Rocher - mleczko do ciała z serii świątecznej - kakao i malina
Na tę recenzję najbardziej chyba czeka K. Dostałam ten produkt na święta w prezencie właśnie od niej :)
Zapach jest niesamowity, choć na pewno dla niektórych za słodki. Ja takie zapachy uwielbiam dlatego uważam to za ogromną zaletę. Dobrze nawilża, a efekt nawilżenia pozostaje na długo. Tak samo jak zapach który utrzymuje się przez cały dzień. Jednak jest to mleczko, więc konsystencja jest rzadka, przez co produkt jest mało wydajny i nie raz kapnął mi na podłogę. Mleczek nie lubię, ale tego używało się przyjemnie i z radością na twarzy.
Sephora - mleczko do demakijażu
Kupiłam ten produkt przede wszystkim ze względu na opakowanie. Opakowanie z pompką. Uwielbiam takie rozwiązania technologiczne. Wystarczy podsunąć wacik nacisnąć i gotowe. Idealna porcja produktu, szybko i sprawnie. Niestety jest tego minus, żeby wydobyć cały produkt musiałabym rozciąć ten plastik. A ponieważ, nie bardzo chciałam się w to bawić, to w opakowaniu trochę mleczka już za zawsze zostanie.
Kosmetyk dobrze zmywa makijaż - głównie stosowałam do oczu i sprawdził się dobrze, ale do czasu aż nie dostał się w zbyt dużej ilości do oka. Wtedy niestety je podrażniał. Zapach typowo Sephorowaty - już mi się przejadł. To mnie odrzuca od pielęgnacji Sephory - każdy kosmetyk pachnie tak samo. A jak tak bardzo lubię różne zapachy! Więcej nie kupię, ale nie dlatego, że coś było nie tak, tylko przez ten monotonny zapach. Ale tym co zapach nie robi problemu jak najbardziej polecam.
Avon Naturals - odżywka do włosów morela i masło shea
Produkt prezentowany jako ułatwiający rozczesywanie włosów. I rzeczywiście pomagał mi zmagać się z niesfornymi falami tuż po myciu. Jego średnia ilość nie obciążała włosów, jednak należy uważać , żeby nie przedobrzyć i nie zmusić tym samym do ponownego ich umycia. Jej zaletą na pewno jest cena. W promocji, która jest dosyć często dostaniemy ją w okolicach 7-8 zł co uważam nie jest dużo za taki produkt. Ładnie pachnie, choć po tylu miesiącach użytkowania, zapach mnie znudził. Być może kupię ponownie gdy zużyję włosowe zapasy.
Clarins - oczyszczający krem przeciw zanieczyszczeniom
Tak, o tym produkcie był pełny post i recenzja. A w skrócie - obłędnie pachnie, oczyszcza i bardzo go polubiłam. Obecnie mam coś innego, ale z oczyszczania Clarinsa na pewno nie zrezygnuje.
Oriflame - puder pyłkowy
Najbliższy post poświęcę temu produktowi. A tymczasem chwalę się tylko denkiem. Jesteście ciekawe jakie zrobił wrażenie? Post już niebawem - zapraszam.
Ziaja - masło kakaowe do ust
Kiedyś przypadkiem natrafiłam na ten produkt, gdy byłam wielką fanką Ziaji więc do kupiłam. Bardzo dobrze nawilżał usta i był niesamowicie wydajny. Obłędnie pachniał i same och i achy. Jednak był tak wydajny, że mi się znudził i go porzuciłam na BARDZO długo. Ostatnio sięgnęłam po niego i zdenkowałam. Polecam, o ile jeszcze jest w sprzedaży. Tani i świetny do suchych, zniszczonych ust.
BeneFit - baza zwężająca pory
O tym również pełen post zawisnął na blogu, jednak przypomnę co nie co. Świętnie ujednolica koloryt i zarywa pory. Nie powoduje wysypu nowych niespodzianek i upiększa makijaż. Fakt czasem miałam wrażenie, że jest nieco ciężka i tłustawa - tak jak to zauważyły dziewczyny w komentarzach, jednak bardzo pomagała mi w codziennym makijażu. Uwielbiam, i za kilka dni lecę kupić nowe opakowanie.
Inglot - podkład równoważący do cery tłustej
Bardzo zainteresowało mnie to "równoważenie" cery tłustej. I tak nie zawiodłam się! Bardzo ładnie wyglądał na twarzy jednocześnie zakrywając niedoskonałości i nie robiąc maski. Utrzymywał się cały dzień i nie był zbyt ciężki, choć w porównaniu do mojego air de teint Lancolma to był ciężki. Ale teraz każdy mi się taki wydaje. Miło wspominam współpracę, a jego cena to około 40 zł. Bardzo wydajny i naturalny. Generalnie produkty Inglot uważam za godne uwagi i polecenia. Plusem ogromnym jest buteleczka stojąca do góry nogami - cały produkt ładnie spłynął i nic się nie zmarnowało lub tylko niewiele jeśli coś pozostało na ściankach.
I to by było tym razem tyle. Znacie któreś produkty? Lubicie?
Moje denko wyjątkowo z samych fajnych produktów się zrobiło - co bardzo mnie cieszy.
Całusy,
Kasieńka :*
Znam bazę Benefitu jest super:))
OdpowiedzUsuńO tak!
UsuńChciałabym wypróbować tę bazę z Benefitu, szkoda, że jest tak droga...
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
http://www.hushaaabye.blogspot.com
Oj tak, tania nie jest. Ale czasem warto zainwestować :)
UsuńZ Twojego denka, mam tylko małą odsypkę pudru z Paese ale sprawdza się u mnie dobrze.
OdpowiedzUsuńPaese jest raczej fają firmą i ma dość dobre kosmetyki :)
UsuńWłaśnie kupiłam tą odżywkę z Avonu i będę testować ;D A masełko kakaowe uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy będziesz zadowolona z odżywki, ale myślę, że tak :)
Usuńciekawe denko :) i żadnego kosmetyku nie znam :P
OdpowiedzUsuńMoże coś Cię zainspiruje i poznasz :)
UsuńSpore to Twoje denko, niestety nic nie miałam z Twoich kosmetyków
OdpowiedzUsuńCzaiłam się na to mleczko z Yves Rocher, ale gdy już zdecydowałam się je kupić to było wyprzedane :(
OdpowiedzUsuńna odżywkę z Avonu też chciałam się skusić, ale nie byłam pewna czy się sprawdzi, miałam już kilka ich produktów do włosów w sprayu i jakoś nie dawały żadnych efektów :( ale skoro tą zachwalasz to może jednak się skuszę ;) muszę jeszcze to przemyśleć :D
Może w tym roku na święta znów wypuszczą tą edycje to kupisz mleczko. A odżywka - kup jeżeli masz problem z rozczesaniem włosów, bo jeżeli chodzi tylko o pielęgnację to jakiś spektakularnych efektów nie daje :)
UsuńNie miałam żadnego z tych produktów :)
OdpowiedzUsuńMam taki kokosowy z ziaji i naprawdę rewelacyjnie nawilża. Używam nie tylko do ust, ale też na suche miejsca na twarzy ;)
OdpowiedzUsuń