Cześć!
Dzisiaj przychodzę do Was z dwoma zapachami. Z pozoru wydawać by się mogło, że będą podobne- w końcu oba powinny pachnieć kwiatem wiśni. A jak jest w rzeczywistości?
Przyjrzyjmy się:
- mgiełce zapachowej Avon kwiat wiśni
- wodzie toaletowej Yves Rocher kwiat wiśni.
Nie będę porównywać tutaj kwestii utrzymywania się na skórze tych produktów z prostego powodu- należą do różnych kategorii pachnideł i z pewnością mgiełka nie utrzyma nam się tak dobrze jak nawet woda toaletowa- która jak wiadomo do najtrwalszych nie należy.
Oba produkty mają pojemność 100 ml. To, co je różni to zdecydowanie cena. Mgiełkę Avon w dobrej promocji dostaniemy za mniej niż 10 zł, natomiast cena zapachu z Yves Rocher to już 83 zł. Yves Rocher na szczęście rozpieszcza Nas promocjami- i tak też udało mi się moją sztukę dorwać w promocji za niecałe 60 zł razem z żelem pod prysznic z danej serii.
Z pewnością Yves zadowoli nasze oczy bardziej niż plastikowa buteleczka z Avon-u. Wodę dostajemy w ładnym kartoniku.
W kwestii rozpylania produktu- na prowadzenie wysuwa się mimo wszystko woda toaletowa z metalowym atomizerem. Ten sposób jest zdecydowanie przyjemniejszy- dozuje niezbyt dużą ilość płynu. Plastikowy z mgiełki wylewa na nas okropnie dużo zawartości, sprawiając że czujemy mokrą powłoczkę na ciele czy ubraniu- czego ja osobiście nie trawię.
A teraz kwestia najważniejsza: zapach.
Ten z Avonu miałam okazję używać w wakacje razem z całą serią- czyli żelem pod prysznic i balsamem. Bardzo miło to trio wspominam. Używało się go bardzo przyjemnie. Zapach jest zdecydowanie słodki, czy kwiatowy- raczej bym nie powiedziała. Po rozpyleniu czujemy zdecydowanie alkohol. Sam zapach nie jest zbyt intensywny.
Yves Rocher chwali się, że "wykorzystując swoją wiedzę i doświadczenie, odtworzyli zniewalający zapach kwiatów wiśni, aby w pełni oddać ich niezwykły aromat". I szczerze mówiąc, ich produkt bardziej do mnie przemawia. Ładnie pachnie od razu po rozpyleniu, nie musimy uciekać czym prędzej z łazienki w obawie przed uduszeniem. Dodatkowo zużywamy go mniej niż jego poprzednika ze względu na większą intensywność zapachu. Ten również ma w sobie wyczuwalną słodką nutę, ale już bardziej wyrafinowaną.
Po raz kolejny- nie zawiodłam się na francuskiej firmie i ich produkt bije rywala z Avon-u w przedbiegach. Z przyjemnością mogę stwierdzić, że u nich cena idzie w parze z jakością.
Wyobraźcie sobie jak te piękne kwiaty muszą pachnieć w rzeczywistości. Następnie zamknijcie ten zapach w płynnej formie w butelce. Tak właśnie pachnie woda toaletowa un matin au jardin od Yves Rocher.
Znacie te serie? Miałyście styczność z wodami YR? A może wypróbowałyście jakieś inne zapachy z tej serii- bo jest ich chyba pięć? A może jest jeszcze jakaś inna firma, która wypuściła produkt o tej nucie?
Jak na razie kwiat wiśni powoli idzie w odstawkę na rzecz bardziej intensywnych i cięższych zapachów, ale kolejnej wiosny z pewnością będę sięgać najczęściej właśnie po niego!
Do następnego powąchania!
K. ;*
Jeszcze nie miałam żadnej wody o zapachu kwiatu wiśni, oferta YR wydaje się kusząca :)
OdpowiedzUsuńIdź koniecznie chociaż powąchać. ;)
UsuńNiestety nie miałam tych zapachów. Ale zapach już sobie wyobrażam... musi być cudny :D
OdpowiedzUsuńNie znam tych wód perfumowanych
OdpowiedzUsuńJa używam kosmetyków FM o zapachu kwiatu wiśni :) Ładnie pachną. Tych co przedstawiłaś nie miałam :)
OdpowiedzUsuńA jakie kosmetyki wchodzą w tę serię? Jedyny problem z kosmetykami FM to niestety dostępność- niby dla chcącego nic trudnego, ale ta firma nie należy do najłatwiej dostępnych. ;)
UsuńCiekawi mnie ta woda toaletowa z YR, oprócz tej chętnie konwaliową bym powąchała :)
OdpowiedzUsuńMiałam żel pod prysznic- i faktycznie, pachnie konwalią. Ale to zdecydowanie nie moje klimaty zapachowe- wolę owocowe nuty. ;)
Usuńja z YR miałam wodę o zapachu konwali, coś przepięknego :)
OdpowiedzUsuńJeśli tylko komuś odpowiada aż tak bardzo kwiatowy zapach to jak najbardziej! Ja jednak siebie w nim nie widzę. ;)
UsuńBardzo lubię zapach wiśni. Miałam kiedyś jakiś krem, chyba do rąk, z L'Occitane i bardzo się zaprzyjaźniiśmy :)
OdpowiedzUsuńO! Brzmi wyśmienicie. ;) Ja jakoś wcześniej nie natknęłam się na wiele kosmetyków o tej nucie. W sumie to chyba na żaden. ;P
UsuńPrzyznam, że bardzo ciekawi mnie ta woda toaletowa z YR
OdpowiedzUsuń