Cześć!
Wszelkiej maści odżywki do rzęs w ostatnim czasie robią niemałą furorę. Sama przez pół roku zachwycałam się nad efektami Bodetko Lash. KLIK Jednak zdrowy rozsądek bierze górę i nie chcę jej nadużywać. Dlatego też dałam szansę mniej inwazyjnej formie i sięgnęłam po odżywkę firmy Eveline- Advance Volumiere eyelash concentrated serum 3in1.
Odżywkę zakupiłam z myślą stosowania niekoniecznie jako typową odżywkę na noc, a bardziej jako bazę pod tusz.
Po nałożeniu wyglądamy co najmniej dziwnie, bo nasze rzęsy stają się jeszcze bardziej niewidoczne.
Sztuką jest opanować moment, gdy należy nałożyć warstwę tuszu- bo gdy zrobimy to zbyt wcześnie, możemy skończyć ze sklejonymi rzęsami. Tak samo jeśli odżywka zdąży zupełnie zaschnąć, efekt najlepszy nie będzie bo warstwa może się wykruszyć albo też posklejać. Szczoteczka dołączona do odżywki jest silikonowa, bardzo łatwa w obejściu.
Ja opanowałam technikę, która świetnie się sprawdza, tzn.:
nakładam odżywkę na jedno oko --> przechodzę do nałożenia bronzera pozwalając jej delikatnie podeschnąć --> nakładam odżywkę na drugie oko --> maluję tuszem pierwsze --> maluję drugie.
Na potrzebę posta jedno oko pomalowałam tradycyjnie samym tuszem, a drugie ze wspomaganiem odżywki. Tusz, który aktualnie używam to bardzo przyzwoity KOBO Ideal Volume.
Jakie różnice da się dostrzec?
Rzęsy są na pewno pogrubione, lekko wydłużone- w końcu dokładamy na nie dodatkową warstwę. Podkręcone wytrzymują cały dzień. Nic się nie kruszy, nie odbija. Tak ogólnie- po prostu wyglądają lepiej.
Spektakularnych efektów typu zagęszczenie czy pobudzenie wzrostu nie zanotowałam, ale jeśli coś się zmieni- na pewno dam Wam znać. Ale nie sięgnęłam po tę odżywkę żeby takie rezultaty osiągnąć, więc też nie uważam tego za minus dla produktu.
Tak więc u mnie serum okazało się być świetną bazą pod tusz do rzęs- dzięki niej makijaż oka wygląda jeszcze lepiej. Dodatkowo wierzę, że jeśli jakiś tusz miałby wpłynąć na osłabienie rzęs, to odżywka okaże się być wybawieniem przed utratą włosków.
Czy znacie takie odżywki? Jak ich używacie? Znacie jakieś inne formy, które mają podobne produkty w asortymencie- może okażą się jeszcze lepsze? A może zauważyłyście spektakularne efekty po użyciu takich?
Polecam każdemu! Zwłaszcza Dziewczynom z delikatnymi, cienkimi rzęsami- optycznie będzie ich z pewnością sporo więcej.
Buziaki!
K. ;*
Wszelkiej maści odżywki do rzęs w ostatnim czasie robią niemałą furorę. Sama przez pół roku zachwycałam się nad efektami Bodetko Lash. KLIK Jednak zdrowy rozsądek bierze górę i nie chcę jej nadużywać. Dlatego też dałam szansę mniej inwazyjnej formie i sięgnęłam po odżywkę firmy Eveline- Advance Volumiere eyelash concentrated serum 3in1.
Odżywkę zakupiłam z myślą stosowania niekoniecznie jako typową odżywkę na noc, a bardziej jako bazę pod tusz.
Po nałożeniu wyglądamy co najmniej dziwnie, bo nasze rzęsy stają się jeszcze bardziej niewidoczne.
Sztuką jest opanować moment, gdy należy nałożyć warstwę tuszu- bo gdy zrobimy to zbyt wcześnie, możemy skończyć ze sklejonymi rzęsami. Tak samo jeśli odżywka zdąży zupełnie zaschnąć, efekt najlepszy nie będzie bo warstwa może się wykruszyć albo też posklejać. Szczoteczka dołączona do odżywki jest silikonowa, bardzo łatwa w obejściu.
Ja opanowałam technikę, która świetnie się sprawdza, tzn.:
nakładam odżywkę na jedno oko --> przechodzę do nałożenia bronzera pozwalając jej delikatnie podeschnąć --> nakładam odżywkę na drugie oko --> maluję tuszem pierwsze --> maluję drugie.
Na potrzebę posta jedno oko pomalowałam tradycyjnie samym tuszem, a drugie ze wspomaganiem odżywki. Tusz, który aktualnie używam to bardzo przyzwoity KOBO Ideal Volume.
Jakie różnice da się dostrzec?
Rzęsy są na pewno pogrubione, lekko wydłużone- w końcu dokładamy na nie dodatkową warstwę. Podkręcone wytrzymują cały dzień. Nic się nie kruszy, nie odbija. Tak ogólnie- po prostu wyglądają lepiej.
Spektakularnych efektów typu zagęszczenie czy pobudzenie wzrostu nie zanotowałam, ale jeśli coś się zmieni- na pewno dam Wam znać. Ale nie sięgnęłam po tę odżywkę żeby takie rezultaty osiągnąć, więc też nie uważam tego za minus dla produktu.
Tak więc u mnie serum okazało się być świetną bazą pod tusz do rzęs- dzięki niej makijaż oka wygląda jeszcze lepiej. Dodatkowo wierzę, że jeśli jakiś tusz miałby wpłynąć na osłabienie rzęs, to odżywka okaże się być wybawieniem przed utratą włosków.
Czy znacie takie odżywki? Jak ich używacie? Znacie jakieś inne formy, które mają podobne produkty w asortymencie- może okażą się jeszcze lepsze? A może zauważyłyście spektakularne efekty po użyciu takich?
Polecam każdemu! Zwłaszcza Dziewczynom z delikatnymi, cienkimi rzęsami- optycznie będzie ich z pewnością sporo więcej.
Buziaki!
K. ;*
Według mnie odżywka z niej marna, ale za to jako baza sprawdza się znakomicie! :)
OdpowiedzUsuńDokładnie! ;)
Usuńooo nigdy bym na to nie wpadąła ;D
OdpowiedzUsuńPolecam skorzystanie z patentu. :D
UsuńMuszę i ja spróbować tak tę odżywkę wykorzystać :) Podoba mi sie efekt :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto. ;)
UsuńDla mnie to zdecydowanie odżywka, zawsze po niej odrastają mi ubytki.
OdpowiedzUsuńO, dobrze wiedzieć. ;) Z pewnością w razie potrzeby wypróbuję.
UsuńMuszę mieć ten produkt ;)
OdpowiedzUsuńNie żebym namawiała do złego- ale musisz! ^^
UsuńTeż miałam produkt z eveline tego typu i miałam podobne odczucia, spoko produkt ale bez szału ;)
OdpowiedzUsuńNiezbędny do życia to on zdecydowanie nie jest. Ale gdy mam czas to chętnie po niego sięgam, żeby rzęsy wyglądały jeszcze lepiej. ;)
UsuńKiedyś jej używałam i chyba do niej powrócę :)
OdpowiedzUsuńTo znaczy że musiałaś być zadowolona z efektu. ;)
Usuńdla mnie to zdecydowanie baza... nic nie urosły, musiałam ją jakoś wykończyć. Teraz mam FEG i jestem zadowolona
OdpowiedzUsuńJa nawet nie postawiłam jej tak ciężkiego zadania- jednak do przyspieszenia wzrostu czy zagęszczenia trzeba zadziałać u nasady, a nie na długości jakiegokolwiek włosa. ;)
UsuńFajny patent. :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńDobrze wiedzieć, z chęcią sama przetestuję.
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam. ;)
UsuńUżywałam tej odżywki jako bazy pod kolorowe tusze do rzęs. Bardzo fajnie podbijały kolor niebieski czy zielony ;-)
OdpowiedzUsuńO! Super pomysł. Na pewno na bieli można wyciągnąć z nich więcej. ;) Może latem się skuszę na jakiś kolor to będę pamiętać o Twoim sposobie. ;)
Usuń