zakładki

środa, 30 marca 2016

Akcja-reanimacja #2- rozciągnięta Invisi bobble

Cześć!

Ostatnio wiele rzeczy mi się psuje. Zaczęło się od pudru, przez wiele innych mniejszych czy większych rzeczy. Puder skleiłam- o czym możecie poczytać TUTAJ. A wiosna sprzyja porządkom- dlatego też postanowiłam podrasować swoją gumkę sprężynkę i tchnąć w nią nowe życie. Może Waszej przyda się to samo? ;)


Tragedii nie było- mój "Invisi-bobbel" nadal świetnie utrzymywał włosy, ale musiałam go zakręcić przynajmniej 4 razy wokół moich lichych włosów- a raczej zależy mi na tym, aby loki pogniecione za bardzo nie były. Więcej o ich użyciu poczytacie TUTAJ.


Różnica w wielkości między tą gumką- używaną już od roku! a nówką-sztuką jest całkiem spora. Zaznaczę, że jest to jedyna gumka, jaka ma kontakt z moimi włosami, zwykle podtrzymuje je codziennie. Zdążyła się rozciągnąć i wywinąć.


Zestaw ratunkowy składa się z:
- kubka wrzątku
- kubka zimnej wody ze wspomaganiem lodu
- pęsety czy też innego narzędzia, które pozwoli nam się nie poparzyć podczas przerzucania gumek.

Zasada jest prosta- działamy różnicą temperatur- zaczynamy od wrzątku, przerzucamy do zimnej wody i tak do momentu, kiedy różnica nas satysfakcjonuje.


Ja przerzuciłam gumkę trzy razy między kubkami, trzymając ją w każdym po kilka sekund. Po tym czasie różnica była już znaczna i po prostu nie chciało mi się już więcej tym bawić.


Gumka nie powróciła do stanu pierwotnego, ale znacznie zmniejszyła obwód. Dla mnie to już wystarczająca różnica, nie spodziewałam się nawet takiego efektu. Dzięki temu teraz zmniejszyłam liczbę zawinięć na włosach z 4 do 2. Niezły wynik! 

Gumka nadal jest odwinięta, ale podejrzewam, że jeśli dałabym jej kilka dni odpoczynku to zawijas rozprostowałby się- ale nie odczuwam zupełnie takiej potrzeby. Nie zauważyłam żadnych różnic w użyciu przed i po zmniejszaniu. Po prostu jest mniejsza.

A jak Wasze gumki- trzymają formę, czy też się rozluźniły? Próbowałyście je podratować? Może znacie inny sposób niż ten, który zaprezentowałam? Kochacie nadal gumki-kabel-od-telefonu?

Mam nadzieję, że zastosowany przeze mnie zabieg nie zmniejszy też żywotności gumki- chociaż przez rok już mi się wysłużyła. Ale pewnie prędzej ją zgubię niż się o tym przekonam.

Ściskam Was mocno!

K. ;*

_________________________________________________________________________________________

Ostatni raz przypominam o trwającym jeszcze 2 dni rozdaniu- zgłoszenia przyjmowane są do 31 marca do godziny 23:59! Pomadka czeka!


16 komentarzy:

  1. Tego typu gumki lubię używać do warkoczy, przy kitkach rzadko je noszę. Zresztą... Zawsze je gubię. :D Miałam dwie i obie się zgubiły, więc... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jakoś dzielnie ich pilnuję. :D I używam do wszystkiego- od koków, przez kitki po warkocze i inne finezyjne sploty. ;)

      Usuń
  2. Muszę w końcu zakupić i wypróbować te gumki :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam i lubię, ale jeszcze mi się nie rozciągnęły ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę czasu im to zajmuje. Są naprawdę dobrej jakości. ;)

      Usuń
  4. Używam i mogę polecić Invisibobble. Jak już coś kupować to porządnego, ale do tych gumek trzeba się przyzwyczaić, na początku po przesiadce ze zwykłych na spiralki było ciężko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej- na pewno trzeba nauczyć się je ściągać. Moje loki potrafią się w nią nieźle wkręcić. :D

      Usuń
  5. Moja gumka po jakimś czasie sama wraca do przyzwoitego kształtu( co prawda nie tego pierwotnego ale nie jest źle). Nie uzywam jej często - szczerze mówiąc już dawno rzuciłam ją w kąt i nawet nie wiem gdzie jest :D Nie sprawdzała się przy utrzymaniu moich grubych włosów- może jedynie pod prysznic ją używałam. Tak to słaaabo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ją katuję codziennie. :) A co do cięższych i generalnie grubszych włosów to myślałam że też się sprawdzi. Do mojego lekkiego puchu nadaje się wyśmienicie. ;)

      Usuń
  6. Właśnie czytając Twojego bloga, mam włosy spięte tą gumką identyczną czarną :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja swoją sprężynkę regularnie kąpię w gorącej wodzie, po kilku miesiącach właściwie wciąż wygląda jak nówka sztuka ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja swoją na noc wkładałam do oryginalnego opakowania, przez co miała szansę powrócić do pierwotnego, czy niemal pierwotnego, rozmiaru. Teraz nie używam, bo ścięłam włosy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też dobry sposób. Na pewno dobrze miała szansę się uleżeć w opakowaniu. Ja moją stosuję głownie na noc, więc musiałabym przynajmniej dwie na zmianę używać. ;)

      Usuń