zakładki

czwartek, 3 marca 2016

Zimowa Isana waniliowo-karmelowa

Cześć!

Chociaż wszyscy szykowali się na nadejście wiosny, za oknem można dostrzec resztki śniegu. Pogoda jest nieobliczalna, ja mam już serdecznie dość i z utęsknieniem spoglądam w kalendarz, czekając na kolejne miesiące. Ale jedyne co mi zostaje to termofor, ciepły kaloryfer i przyjemne kosmetyki o ciężkich i otulających zapachach. Jednym z nich jest banalna rzecz- mydło. Ale za to jakie!


Isana mydło zimowe o zmysłowym zapachu wanilii i karmelu

Mydło to bardzo błaha rzecz, rzadko kiedy zwracam na nie uwagę. Po prostu musi stać w łazience i już. Nie ma co się nad nim rozprawiać. Do zakupu skusił mnie zapach- wanilia i karmel brzmi bardzo słodko i przyjemnie- oraz cena w okolicach 2,5 zł. 


Mydło jakie jest- każdy widzi. Dosyć lejące, płynne ale przyjemnie kremowe. Po chwili spływa, więc zdarza mu się przeciekać między palcami. Generalnie z rozprowadzaniem go na dłoni trzeba się streszczać.
Jeśli chodzi o opakowanie- standardowe dla mydeł Isany. Dostępne są 2 wersje: w pojemniczku z pompką i uzupełnienie. Ja skusiłam się na to z najprostszego powodu- było tańsze niż uzupełniacz- co jest jak dla mnie paradoksem. Pompka działa bez zarzutu, a stylistyka opakowania jest do przełknięcia.


No wiecie- pieni się, myje dłonie. Blablabla. No jest po prostu mydłem.

Nie zauważyłam żadnego przesuszenia- pomimo zdecydowanego nadużywania tego produktu i z tego względu znacznie częstszego kontaktu z wodą. Na pewno nie pokuszę się o stwierdzenie, że jest nawilżające- ot takie neutralne.


Słodki zapach prowokuje u mnie uśmiech na twarzy. Nie miałam jeszcze do czynienia z sytuacją, gdzie mycie rąk powoduje poprawę mojego nastroju. A teraz szukam pretekstu i biegnę do łazienki myć ręce. Ten zapach uzależnia! Jest bardzo ciepły, wręcz zamulająco słodki ale na pewno nie nachalny. Zimową porą dla mnie idealny, chociaż akurat zwykle za zapachem wanilii nie przepadam bo zwykle jest zbyt przesłodzony i mdlący.


Patrząc na to, co się dzieje za oknem- po prostu pójdźcie do najbliższego Rossmanna i zakupcie taki umilacz zimy. Za mniej niż 3 zł osłodzicie sobie choć trochę tę słotę.

Przedstawiłam Wam moje mydło idealne- prosta sprawa, a jak cieszy. Z serii zapachowej dostępny jest również żel pod prysznic, ale już nie szalejmy- bo co za dużo to niezdrowo. Zwłaszcza jak patrzę na półkę z zapasami.

Znacie ten zapach? Lubicie serie limitowane Isany? Który do tej pory najbardziej przypadł Wam do gustu? Lubicie w ogóle mydła w płynie?

I na dzisiaj tyle- lecę umyć ręce, bo na pewno w trakcie pisania posta się ubrudziły! ;)
Ściskam mocno!
K. :*

15 komentarzy:

  1. Mydło mam w kuchni, a żel już skończyłam. Bardzo fajna seria, zapach idealny na zimę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się! Tak samo uwielbiam zimową serię z zeszłego roku z Yves Rocher- gruszki w karmelu. Hmm, chyba mam do niego słabość. <3

      Usuń
  2. Jak ja uwielbiam takie zapachowo "inne" od standardowych mydełka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo miła odmiana, osiągnięta małym kosztem i wysiłkiem. Ja bardzo lubię zmieniać zapachy po każdym zużytym opakowaniu- a dzięki szerokiemu wyborowi wariantów zapachowych monotonia się do mojej łazienki na pewno nie wkradnie. :D

      Usuń
  3. uwielbiam zapach tego mydełka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś nie przykładam dużej wagi do mydeł ale to pewnie dlatego, że zazwyczaj prawie cały dzień jestem poza domem :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również. Ale to jakoś wybitnie podbiło moje serce. ;)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Ja również- są dostępne na każdym kroku, tanie i dobre. ;) I mają super zapachy.

      Usuń
  6. Mnie ten zapach rozczarował ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To przynajmniej mała strata. ;) A co Ci w nim nie podpasowało?

      Usuń
  7. zapraszam do mnie www.kolekcjakosmetykow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. mam mydło z yope dlatego nie kupuję tych ,ale bardzo lubię ten żel pod prysznic

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żelu nie miałam akurat w tej wersji zapachowej, ale ogólnie te rossmannowskie dosyć lubię. ;)

      Usuń