Cześć!
Ale mnie dawno nie było- wszystko jak zawsze zwala się na raz, a doba ma jedynie 24 godziny. Postaram się wrócić i bywać regularnie- chociaż szykuje się bardzo gorący okres w ciągu najbliższych tygodni- i z pewnością nie ma to związku z tak wyczekiwanymi przez wszystkich świętami.
Nawet zużywanie idzie mi bardziej opornie- więc zapraszam na szybkie denko!
altermedica laboratories srebro kolidalne
Mój niekwestionowany hit pielęgnacji. Powstał o nim post już jakiś czas temu- zapraszam TUTAJ. Jest niezastąpiony przy problematycznej jak moja cerze. Idealnie koi, tonizuje i zapobiega rozwojowi niedoskonałości na cerze. Tym razem przelałam go do buteleczki z atomizerem- dzięki czemu wystarczył na sporo dłużej- i tę metodę serdecznie Wam polecam. Bo jednak wydatek 40 zł na tonik wolę rozłożyć na ponad pół roku stosowania niż miesiąc. Jeśli macie problemy z cerą- koniecznie wypróbujcie!
Vagasil płyn do higieny intymnej o zbalansowanych pH
Dosyć średnio zbalansowane- już na drugim miejscu pojawia się SLS, kwas mlekowy na szarym końcu. Dodatkowo miał bardzo sztuczny- wg mnie jabłkowy zapach- co akurat tutaj było raczej minusem. Bez szału, zdarzało mu się podrażniać- z pewnością nie wrócę do niego, z podkulonym ogonem wracam do Lactacydu.
facelle chusteczki do higieny intymnej
Po nieudanym poprzedniku pokazuję Wam dobry produkt. Chusteczki są przyjemne, pomocne w życiu codziennym. Delikatne, mocno nawilżone i tanie- czego chcieć więcej?
BlanX extra white
A przynajmniej tyle potrafię odczytać z opakowania. Miała to być super wybielająca kuracja- z tego co pamiętam na 2 razy 7 dni. Spektakularnych efektów nie zauważyłam, teraz wykorzystałam resztki siedzące w butli. Jednak wydaje mi się, że przy pomocy choćby pasty z Himalaya Herbals- KLIK- udało mi się uzyskać lepsze efekty, a jednak podejrzewam, że tutaj jest więcej szkodliwych substancji dla naszych zębów.
Oral-B woskowana nić dentystyczna
Nie wyobrażam sobie życia bez nici dentystycznej. Moje szpary między zębami doceniają jej działanie po każdym szczotkowaniu. Ta jest świetna- cienka, ma przyjemny smak- i przede wszystkim jest jej aż 50 m- więc nawet przy codziennym eksploatowaniu możemy się nią długo cieszyć.
Rimmel maskara Wake me up
Jako Inspiratorka miałam okazję przetestować ten tusz jako nowość marki. I pozytywnie się zaskoczyłam- pomimo wielu obaw. Ma charakterystyczny, świeży zapach, całkiem sporą wyprofilowaną szczotkę, jest wydajny- używałam go bezproblemowo 5 miesięcy. O pierwszym wrażeniu poczytacie TUTAJ- a później było już tylko lepiej. Bardzo dobry tusz.
I na ten miesiąc tyle. Zostawiam Was już- ale do szybkiego zobaczenia!
A Wy jak zawsze- dajcie znać co słychać w Waszych szafkach/pudłach/reklamówkach ze zużyciami czy zapasami. I oczywiście czy znacie wymienione wyżej kosmetyki.
Buziaki!
K. ;*
Ale mnie dawno nie było- wszystko jak zawsze zwala się na raz, a doba ma jedynie 24 godziny. Postaram się wrócić i bywać regularnie- chociaż szykuje się bardzo gorący okres w ciągu najbliższych tygodni- i z pewnością nie ma to związku z tak wyczekiwanymi przez wszystkich świętami.
Nawet zużywanie idzie mi bardziej opornie- więc zapraszam na szybkie denko!
altermedica laboratories srebro kolidalne
Mój niekwestionowany hit pielęgnacji. Powstał o nim post już jakiś czas temu- zapraszam TUTAJ. Jest niezastąpiony przy problematycznej jak moja cerze. Idealnie koi, tonizuje i zapobiega rozwojowi niedoskonałości na cerze. Tym razem przelałam go do buteleczki z atomizerem- dzięki czemu wystarczył na sporo dłużej- i tę metodę serdecznie Wam polecam. Bo jednak wydatek 40 zł na tonik wolę rozłożyć na ponad pół roku stosowania niż miesiąc. Jeśli macie problemy z cerą- koniecznie wypróbujcie!
Vagasil płyn do higieny intymnej o zbalansowanych pH
Dosyć średnio zbalansowane- już na drugim miejscu pojawia się SLS, kwas mlekowy na szarym końcu. Dodatkowo miał bardzo sztuczny- wg mnie jabłkowy zapach- co akurat tutaj było raczej minusem. Bez szału, zdarzało mu się podrażniać- z pewnością nie wrócę do niego, z podkulonym ogonem wracam do Lactacydu.
facelle chusteczki do higieny intymnej
Po nieudanym poprzedniku pokazuję Wam dobry produkt. Chusteczki są przyjemne, pomocne w życiu codziennym. Delikatne, mocno nawilżone i tanie- czego chcieć więcej?
BlanX extra white
A przynajmniej tyle potrafię odczytać z opakowania. Miała to być super wybielająca kuracja- z tego co pamiętam na 2 razy 7 dni. Spektakularnych efektów nie zauważyłam, teraz wykorzystałam resztki siedzące w butli. Jednak wydaje mi się, że przy pomocy choćby pasty z Himalaya Herbals- KLIK- udało mi się uzyskać lepsze efekty, a jednak podejrzewam, że tutaj jest więcej szkodliwych substancji dla naszych zębów.
Oral-B woskowana nić dentystyczna
Nie wyobrażam sobie życia bez nici dentystycznej. Moje szpary między zębami doceniają jej działanie po każdym szczotkowaniu. Ta jest świetna- cienka, ma przyjemny smak- i przede wszystkim jest jej aż 50 m- więc nawet przy codziennym eksploatowaniu możemy się nią długo cieszyć.
Rimmel maskara Wake me up
Jako Inspiratorka miałam okazję przetestować ten tusz jako nowość marki. I pozytywnie się zaskoczyłam- pomimo wielu obaw. Ma charakterystyczny, świeży zapach, całkiem sporą wyprofilowaną szczotkę, jest wydajny- używałam go bezproblemowo 5 miesięcy. O pierwszym wrażeniu poczytacie TUTAJ- a później było już tylko lepiej. Bardzo dobry tusz.
I na ten miesiąc tyle. Zostawiam Was już- ale do szybkiego zobaczenia!
A Wy jak zawsze- dajcie znać co słychać w Waszych szafkach/pudłach/reklamówkach ze zużyciami czy zapasami. I oczywiście czy znacie wymienione wyżej kosmetyki.
Buziaki!
K. ;*
Przyznam szczerze, że niewiele z tych produktów znam. Ale za to Rimmel Wake me up jest mi bardzo dobrze znany i bardzo się z nim polubiliśmy. Na co dzień spisuje się doskonale i nie mam do niego większych zastrzeżeń :) Świetnie, że wróciłaś i życzę wytrwałości w tych ciężkich tygodniach.
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana! Bardzo miło czytać Twój komentarz.
UsuńTusz faktycznie im się udał- można osiągnąć nim świetny dzienny efekt jak i wyczarować wieczorowy. ;)
kupiłam sobie srebro koloidalne w sprayu ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny wybór. ;)
UsuńJa nie znsm zadnego, ale tonik wydaje sie byc fajny :)
OdpowiedzUsuńTo jedno z najbardziej rewolucjyjnych odkryć mojej pielęgnacji! ;)
UsuńTen tonik ze srebrem też uwielbiam -tani i wydajny, a do tego skuteczny, czego można chcieć więcej? Co do moich zużyć...wolę milczeć...więcej kupuję jak zużywam :(
OdpowiedzUsuńStaje się coraz bardziej popularny- jak ja zaczynałam go stosować to mało było o nim informacji. ;)
UsuńJa już przeszłam etap gromadzenia, teraz staram się pozużywać to co stoi, bo jeśli tego nie zrobię to będę musiała wyrzucić... Ale doskonale rozumiem o czym mówisz. ^^
Używam zarówno chusteczek jak i dokładnie tej nici. Pozdrawiam Kochana :*
OdpowiedzUsuńZostaję u Ciebie na dłużej, obserwuję!
OdpowiedzUsuńJa jestem u Ciebie stały bywalec! :D A chusteczki i nić- dobry wybór. ;*
Usuń