Cześć!
Jesień nas zaskoczyła. A przynajmniej mnie. Nagle z 30 stopni zrobiło się 5. To trudny czas dla całego organizmu, a w szczególności dla skóry. Sezon grzewczy rozpoczęty- a więc o przesuszenia i ściągnięcie nietrudno. Pokażę Wam mój sprawdzony sposób na nawilżoną cerę.
Aby zapewnić komfort mojej odwodnionej skórze sam krem to za mało. Dlatego sięgam po bardziej skoncentrowaną formę. Tutaj zamiennie koncentrat nawilżający Yves Rocher z serii Hydra vegetal oraz żel Rival de Loop.
Stosuję je zamiennie- pod krem lub samodzielnie, w zależności od potrzeb. Mają lekką konsystencję, która momentalnie się wchłania zapewniając bardzo komfortowe uczucie i ulgę sfatygowanej skórze.
Oba słoiczki to 30 ml, zamknięte w poręcznej szklanej buteleczce z pompką. Cenowo się różnią- YR to wydatek rzędu 50 zł, Rival de Loop około 10 zł.
Kolejną różnicą jest ich konsystencja. Ja osobiście wolę koncentrat Yves Rocher. Jest rzadsza niż krem, ale bardzo treściwa i zwarta. Żel z Rossmanna jest już zdecydowanie bardziej płynny.
Tak samo w kwestii zapachu- cała seria Hydra vegetal jest moim faworytem. Jest świeży, lekki i orzeźwiający. Żel Rival de Loop ma bardzo specyficzny, intensywny i męski zapach.
Oba kosmetyki są bardzo wydajne- jedna pompka wystarcza spokojnie na pokrycie całej twarzy i szyi. Ślizgają się one po skórze, dzięki czemu aplikacja jest niezwykle prosta i szybka.
Sam koncentrat jednak nie wystarcza. Dobry krem nawilżający to idealne dopełnienie. U mnie świetnie sprawdza się Alantan Dermoline. Latem był lekko zbyt treściwy i zdarzało mu się przetłuścić moją cerę- ale w sezonie jesień/zima sprawdzał się idealnie- zarówno pod makijaż jak i w wieczornej pielęgnacji.
A jeśli czuję, że powyższe kosmetyki nie wystarczają, w grę wchodzi mocniejszy kaliber- czyli maseczki nawadniające/nawilżające.
U mnie wymiennie maska nawadniająca Dermedic Hydrain 3 hialuro albo brat koncentratu- maska intensywnie nawilżająca z serii Hydra vegetal Yves Rocher. Obie są maseczkami które się wchłaniają i po pewnym czasie można je zmyć lub zetrzeć resztki. Nadają się też do stosowania na noc zamiast kremu- ale dla mnie to już za dużo i rano budzę się z przetłuszczoną skórą, z którą ciężko mi sobie poradzić.
Są idealnym dopełnieniem pielęgnacji mojej skóry- zwłaszcza że używam też przesuszających preparatów przeciwtrądzikowych- a dzięki nim mogę cieszyć się gładką i elastyczną skórą bez przesuszonych miejsc.
A jaki jest Wasz sposób na piękną cerę? Na jakie produkty stawiacie w tym ciężkim dla niej okresie? Znacie te prezentowane przeze mnie? Zdradźcie swoje sekrety! Z chęcią podpatrzę jeszcze jakieś Wasze patenty i wdrożę je w swoją pielęgnację.
Całuję!
K. ;*
Jesień nas zaskoczyła. A przynajmniej mnie. Nagle z 30 stopni zrobiło się 5. To trudny czas dla całego organizmu, a w szczególności dla skóry. Sezon grzewczy rozpoczęty- a więc o przesuszenia i ściągnięcie nietrudno. Pokażę Wam mój sprawdzony sposób na nawilżoną cerę.
Dzięki tym sprawdzonym kosmetykom zupełnie zapomniałam co to suche skórki!
Aby zapewnić komfort mojej odwodnionej skórze sam krem to za mało. Dlatego sięgam po bardziej skoncentrowaną formę. Tutaj zamiennie koncentrat nawilżający Yves Rocher z serii Hydra vegetal oraz żel Rival de Loop.
Stosuję je zamiennie- pod krem lub samodzielnie, w zależności od potrzeb. Mają lekką konsystencję, która momentalnie się wchłania zapewniając bardzo komfortowe uczucie i ulgę sfatygowanej skórze.
Oba słoiczki to 30 ml, zamknięte w poręcznej szklanej buteleczce z pompką. Cenowo się różnią- YR to wydatek rzędu 50 zł, Rival de Loop około 10 zł.
Kolejną różnicą jest ich konsystencja. Ja osobiście wolę koncentrat Yves Rocher. Jest rzadsza niż krem, ale bardzo treściwa i zwarta. Żel z Rossmanna jest już zdecydowanie bardziej płynny.
Tak samo w kwestii zapachu- cała seria Hydra vegetal jest moim faworytem. Jest świeży, lekki i orzeźwiający. Żel Rival de Loop ma bardzo specyficzny, intensywny i męski zapach.
Oba kosmetyki są bardzo wydajne- jedna pompka wystarcza spokojnie na pokrycie całej twarzy i szyi. Ślizgają się one po skórze, dzięki czemu aplikacja jest niezwykle prosta i szybka.
Sam koncentrat jednak nie wystarcza. Dobry krem nawilżający to idealne dopełnienie. U mnie świetnie sprawdza się Alantan Dermoline. Latem był lekko zbyt treściwy i zdarzało mu się przetłuścić moją cerę- ale w sezonie jesień/zima sprawdzał się idealnie- zarówno pod makijaż jak i w wieczornej pielęgnacji.
A jeśli czuję, że powyższe kosmetyki nie wystarczają, w grę wchodzi mocniejszy kaliber- czyli maseczki nawadniające/nawilżające.
U mnie wymiennie maska nawadniająca Dermedic Hydrain 3 hialuro albo brat koncentratu- maska intensywnie nawilżająca z serii Hydra vegetal Yves Rocher. Obie są maseczkami które się wchłaniają i po pewnym czasie można je zmyć lub zetrzeć resztki. Nadają się też do stosowania na noc zamiast kremu- ale dla mnie to już za dużo i rano budzę się z przetłuszczoną skórą, z którą ciężko mi sobie poradzić.
Są idealnym dopełnieniem pielęgnacji mojej skóry- zwłaszcza że używam też przesuszających preparatów przeciwtrądzikowych- a dzięki nim mogę cieszyć się gładką i elastyczną skórą bez przesuszonych miejsc.
A jaki jest Wasz sposób na piękną cerę? Na jakie produkty stawiacie w tym ciężkim dla niej okresie? Znacie te prezentowane przeze mnie? Zdradźcie swoje sekrety! Z chęcią podpatrzę jeszcze jakieś Wasze patenty i wdrożę je w swoją pielęgnację.
Całuję!
K. ;*
Alantan dermoline, mam takie same odczucia co do tego kremu.
OdpowiedzUsuńTo już czas pomyśleć nad powrotem do niego. ;)
UsuńJa też nastawiłam się na porządną dawkę nawilżenia i póki co moja cera prezentuje się dobrze. Mam nadzieję, że mimo sezonu grzewczego uda mi się uniknąć przesuszeń.
OdpowiedzUsuńMi jakoś szczerze mówiąc ogrzewanie dużej krzywdy nie robi. Cały rok zdarzały się okresy kiedy nie umiałam sobie poradzić ze skórkami i ściągnięciem. Na szczęście to już za mną. ;)
UsuńCiągle szukam idealnego sposobu na dobrze nawilżoną cerę ;)
OdpowiedzUsuńPolecam Ci takie koncentraty i maseczki. ;) Na pewno nie zaszkodzą.
UsuńU mnie tylko emolienty apteczne sie sprawdzily. Konkretnie seria kosmetykow Eloderm. Super sklad z mixu olejow, bez parabenow, hypoalergiczny. Zmagam sie troche z azs, wiec uzywam tego co sprawdzone i skuteczne.
OdpowiedzUsuńJa nie zmagam się z żadnymi poważniejszymi problemami- więc drogeryjne produkty w zupełności mi wystarczają. Ale w Twoim wypadku wcale się nie dziwię, że stawiasz na sprawdzone i bardziej specjalistyczne produkty. ;)
Usuń