Jak to mówią- święta, święta i po świętach. Nie lubię tego okresu, no ale co Pan zrobisz, nic Pan nie zrobisz. Powoli wracam do normalnego trybu, chociaż te kilka dni całkowicie wybiło mnie z rytmu i muszę się pozbierać. Dzisiaj przychodzę do Was z kolejną porcją śmieci. ;)
Bebeauty micelarny żel nawilżający
Ten kosmetyk znają już chyba wszyscy. Ja poznałam dopiero teraz i żałuję, że tak późno po niego sięgnęłam. Spisuje się bardzo dobrze zarówno wieczorem jak i rano. Często też lądował na mojej twarzy w połączeniu z glinką- dzięki czemu wolniej zasychała. Bardzo przyjemny żel, wydajny i za małe pieniądze.
e-naturalne peeling enzymatyczny z owoców tropikalnych
To już moje drugie podejście do tego produktu. Tak samo nieudane. Mam wrażenie, że peeling nie radzi sobie w żadnym stopniu ze złuszczeniem czegokolwiek. A jak nie widać efektu to po co się babrać i męczyć? Mam wiele bardziej efektywnych sposobów na pozbycie się martwego naskórka.
Floslek żel do powiek i pod oczy ze świetlikiem i babką lancetowatą
"zapobiega powstawaniu tzw. worków pod oczami". No taaak.. Aż tak to bym nie szalała z obietnicami. Mimo wszystko jest to przyjemny, leciutki produkt do pielęgnacji okolic oczu. Teraz pewnie sięgnę po inną wersję- i szczerze przyznam że nie widzę różnicy między nimi,
Yves Rocher pomadka nawilżająca
Całkiem fajne mazidło. Wystarczyło mi na rok dosyć intensywnej eksploatacji. Z ekstremalnie przesuszonymi ustami nie dawał sobie rady od razu, jednak przy codziennym prewencyjnym stosowaniu spisywał się bardzo fajnie. Kolejny dobry produkt mojej ulubionej firmy.
Phyto Pharm olejek rycynowy
Olejek rycynowy stosuję głównie jako bazę do oczyszczania twarzy. Niezmiennie spisuje się u mnie bardzo dobrze. Od bardzo długiego czasu jestem wierna mieszance, o której mogliście poczytać TUTAJ.
Avon care kakaowe masło do ciała
Na początku byłam tym produktem oczarowana. Miał bardzo- ale to bardzo gęstą konsystencję, przyjemny zapach, dobrze nawilżał. Jednak z czasem stosowanie go stało się uciążliwe. Był tak gęsty, że aż ciężki do rozsmarowania, miałam wrażenie że nie wchłaniał się, a zostawał na skórze. Ostatecznie nie polubiliśmy się na tyle, aby przedłużyć naszą znajomość. Przynajmniej był tani.
Gliss Kur ekspresowa odżywka regeneracyjna ultimate volume
Bardzo wydajny spray. Stosowałam zwykle na mokre włosy- służyło im to, ale nie zanotowałam pomocy w utrzymaniu skrętu włosów- czego głównie od odżywek wymagam. Z drugiej strony producent obiecuje nam jedynie objętość- ale z tym bywało różnie. Na pewno nie można było jej stosować od nasady- przyklap murowany. Więc gdzie ta objętość ja się pytam? Ale odżywki Schwarzkopfa lubię i pewnie nieraz do nich wrócę- ale do tej już niekoniecznie. Ogromnym plusem uprzyjemniającym jej używanie był zapach- przynajmniej miałam ładnie pachnące włosy.
Gr. Ta butla to 600 ml tragedii. Tragedii w wielu aktach- bo męczyłam się z tym czymś przez wiele długich miesięcy. Balsam? Hmmm, gdy go kupowałam kierowałam się wieloma pozytywnymi opiniami na jego temat. Spodziewałam się czegoś pokroju dobrej odżywki do spłukiwania. Co otrzymałam? Za każdym razem posklejane włosy, wyglądające źle. Nawet niewygodnie się tego używa. Nie, nie, nie i jeszcze raz duże NIE!
Batiste suchy szampon tropical
I żeby miło zakończyć- suchy szampon. Bardzo dobry produkt- co powtarzam po raz kolejny. Ta wersja zapachowa nie trafiła w moje gusta- była zbyt zamulająca. Ale pomijając zapach szampon spisywał się świetnie. Staram się ich nie nadużywać- mimo wszystko mam wątpliwości czy to jest dobre dla naszej skóry głowy. Nadal szukam swojego ulubionego zapachu.
I to by było na tyle.
Jak zawsze- dajcie znać co sądzicie o przedstawionych przeze mnie kosmetykach. Sprawdziły się u Was? A co Wam udało się wykończyć w ostatnim czasie?
Czekam na odzew i do zobaczenia!
K. ;*
również lubię żel z biedronki :) a glis kur pomaga rozczesać moje włosy :)
OdpowiedzUsuńJa teraz chyba sięgnę po tę różową wersję żeby się przekonać czy jest równie dobra. ;D
UsuńJa uwielbiam szampony Batiste ;d
OdpowiedzUsuńU mnie również spisują się najlepiej ze wszystkich z którymi miałam do czynienia. ;)
UsuńZ tej serii z Avonu bardzo lubię krem do dłoni :)
OdpowiedzUsuńChwilę temu posmarowałam nim dłonie! ^^ I faktycznie- jest bardzo fajny, ale pachnie trochę inaczej niż to masło i jest zdecydowanie przyjemniejszy w używaniu. ;)
UsuńTen żel z biedry jest jedynym, który tak dobrze toleruje moja wrażliwa na wszelki kontakt z jakimkolwiek żelem i wodą cera. Uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie jest bardzo delikatny. ;)
UsuńMiałam to masełko kakaowe z Avonu, jak dla mnie cudo!
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
Złe nie jest. ;) Ale żeby mnie nie wiadomo jak zachwyciło to nie. ;)
Usuńten żel z BeBeauty uwielbiam - mój must have! :)
OdpowiedzUsuńBatiste tropical mam i powoli wykańczam (w końcu) - już mnie męczy ten zapach, miałam chyba z 3 takie butelki :P
U mnie też będzie częstym gościem. :) A szampon teraz u mnie w wersji original- i też nie zachwyca. Ale koniec końców to nie ma pachnieć, a odświeżyć włosy. ;P
Usuń