Cześć!
Lato w tym roku nas rozpieszcza. A ja jestem ogromną fanką wysokich temperatur- więc czuję się jak ryba w wodzie. Wraz z upałami odstawiamy większość kosmetyków kolorowych na rzecz naturalnego wyglądu, ciężkie masła zastępujemy olejkami czy lekkimi balsamami, a intensywne zapachy czymś zdecydowanie lżejszym. U mnie niezmiennie króluje jedna nuta!
Tahiti to wyspa w południowej części Oceanu Spokojnego, w archipelagu Wysp Towarzystwa, największa wśród wysp Polinezji Francuskiej.
To właśnie tam rośnie pewna roślina- gardenia tahitańska (Gardenia taitensis). To właśnie z niej otrzymujemy olej monoi. Przygotowywany jest z kwiatów bądź pąków gardenii, macerowanych w oleju kokosowym. Chociaż z kokosem bardzo mi nie po drodze, to po pierwszym powąchaniu monoi- przepadłam!
Na początku miałam styczność z suchym olejkiem od Yves Rocher. Pisałam Wam już o nim przy okazji ulubieńców ostatniego lata TUTAJ. Olejek jest fantastyczny! Stosuję na ciało i włosy. Nie pozostawia tłustej warstwy, za to przyjemnie nawilżoną skórę i ten zapach!
Zadowolona z olejku postanowiłam sięgnąć po żel pod prysznic (teoretycznie to też szampon), również od Yves Rocher- tworząc przyjemny, typowo letni zestaw do i po myciu. Właściwości żelu nie jestem w stanie stwierdzić, ale wiecie... ten zapach! <3
Najnowszym nabytkiem z całej serii jest woda toaletowa o tej samej nucie- którą sprezentowała mi Kasieńka. Czy ja muszę pisać, że ten ZAPACH mnie zachwyca!?
Jest bardzo wyjątkowy- podejrzewam, że nie wszystkim się spodoba. Nie stosuję go jak zwykłe perfumy, raczej jako mgiełkę do ciała czy na włosy. Ma bardzo intensywny aromat- zdecydowanie da się go wyczuć na ciele i pozostaje na nim na wiele, wiele godzin. Przy zbyt obfitym spryskaniu może stać się odrobinę uciążliwy- zwłaszcza dla osób, którym właśnie do gustu nie przypadł.
Nie wyobrażam sobie stosować go cały rok, czy też dzień w dzień. Dla mnie to typowo wakacyjna propozycja. Do szortów i luźnej koszulki, czy też zwiewnej sukienki lub kombinezonu. Kojarzy się ze słońcem, ciepłem, słodyczą. Według mnie właśnie tak pachnie raj!
Trzy prezentowane przeze mnie kosmetyki pochodzą ze sklepu Yves Rocher- którego jak już chyba zdążyliście zauważyć jestem wierną fanką. Z tej serii dostępny jest również olejek do ciała z drobinkami- i tylko kwestią czasu stanie się, kiedy stanę się jego szczęśliwą posiadaczką. Szkoda tylko, że mimo wszystko lato w Polsce jest tak krótkie! Dla mnie mogłoby trwać cały rok.
Czy znacie tę nutę zapachową? Po której stronie się podpisujecie- fanów czy raczej nie trafia w Wasz nos? Czy znacie inne kosmetyki o takim zapachu?
Z pewnością też kiedyś sięgnę po czystą wersję oleju monoi- mam nadzieję, że jego właściwości zachwycą mnie równie, jak prezentowanych wyżej kosmetyków na jego bazie.
Pozdrawiam Was pachnąco!
K. ;*
Jeju... teraz mam ochotę powąchać i nabyć tą wodę toaletową :D Z tego co czytam ten zapach musi być cudowny.. :3
OdpowiedzUsuńZapraszam! Pomysł na drugie śniadanie, kulki bananowe, może tobie zasmakują :D http://tanczacawkolorach.blogspot.com/2015/08/back-to-school1-pomys-na-drugie.html
Ależ muszę być przekonująca! ^^ To koniecznie musisz odwiedzić YR. :D
UsuńNiestety nie znam tej nuty zapachowej, ale jestem ciekawa czy by mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńZachęcam do powąchania. ;) Faktycznie- jest mało znana, a szkoda. ;)
UsuńPierwszy raz widzę te zapachy :) z chęcią bym powąchała :)
OdpowiedzUsuńTo czas powąchać pierwszy raz. ;)
Usuń