Cześć!
Ostatnio pokazałam Wam ujemną część bilansu- czyli wszystko, co udało mi się wykończyć w ostatnim czasie. Stwierdzam, że poszło mi całkiem nieźle.
Ostatnio pozwoliłam sobie na małe zakupy- mniej i bardziej potrzebnych na daną chwilę rzeczy. Dlatego dzisiaj zapraszam na kosmetyczne podsumowanie zakupowe. I nie tylko. ;)
Po pierwsze do strat muszę dopisać dozownik na płynne mydło- niech żyje zgrabność i ludzie którzy jej nie mają! Dlatego skusiłam się na sprawdzone już wcześniej rabarbarowe wiosenne mydło Isana- tym razem w wersji z pompką.
Pozostając w kolorystyce i klimacie wiosny- podczas wizyty w DM bardzo, ale to bardzo ze sobą walczyłam i ostatecznie skończyłam jedynie z żelem do golenia Balea o zapachu różowego grapefruita. Używałam już wersji borówkowej- ale tu zapowiada się jeszcze lepiej!
Mini woda termalna Uriage (50ml) na pewno będzie przydatna w trakcie wakacji, czy generalnie w upalne dni. Większej pojemności nie chce mi się nigdy ze sobą taszczyć, ta będzie idealna nawet do małych rozmiarów torebki.
Od portalu Blogrecommend otrzymałam w ramach kampanii Nivea płyn micelarny do przetestowania. Do potrzeb mojej skóry została dopasowana wersja cera normalna i mieszana. Zapowiada się całkiem nieźle- ale ja to tak ogólnie uwielbiam płyny micelarne, więc mogę być mało obiektywna. :D
Postawiłam też na Ziaję- ich produkty spisują się u mnie świetnie, więc postanowiłam dać szansę kilku nowym propozycjom jak i jednej sprawdzonej.
Z serii liście manuka intensywnie maltretuję już 3 opakowanie pasty oczyszczającej. Znam też i bardzo lubię żel do mycia twarzy. Dlatego też postawiłam na krem do twarzy na dzień- nawilżający balans korygująco-ściągający SPFF 10- oraz na noc- mikrozłuszczający z kwasem migdałowym. Pokładam w nich sporą nadzieję- bo moja skóra przestała dogadywać się z ciężkimi kremami, które stosowałam zimą i bardzo zaczęła się przetłuszczać.
Kremowy płyn do higieny intymnej z kwasem mlekowym, ochronny będzie odmianą dla wspomnianego w poprzednim poście (KLIK) Lactacydu. Składowo- podobnie bez szału, zawiera SLS ale jest o wiele tańszy i w większej pojemności- a skoro nie widać różnicy to po co przepłacać. ;)
Bloker anty-perspirant to wielki powrót- dla mnie absolutnie niezbędny. Chciałam wykończyć wszystkie tradycyjne dezodoranty czy antyperspiranty jakie mam w domu, ale nie jestem w stanie. Na mnie one w ogóle nie działają i muszę posiłkować się czymś mocniejszym. W TYM poście porównywałam go już z Etiaxilem- więc jeśli jesteście ciekawi jak wypada na tle tego słynnego blokera to zapraszam do lektury. Na lato może okazać się bardzo pomocny.
Pamiętacie jeszcze wielkie promocje w Rossmanie na początku maja? Ja w tym roku bardzo rozsądnie kupiłam jedynie 2 rzeczy- i drugą z nich jest właśnie prezentowana konturówka LipDefinePencil z Wibo. Postawiłam na kolor nr 2- będę miała coś idealnego do w moim mniemaniu jaśniejszych odcieni na ustach.
A teraz same smaczki! Odkąd poznałam hybrydy absolutnie zwariowałam i mam obsesję na punkcie paznokci. A po warsztatach z Indigo Nails KLIK to w ogóle tupię nogami i nie mogę doczekać się kolejnego malowania! Czekałam na premierę nowych odcieni neonowych pasteli, zaprojektowanych przez Natalię Siwiec dla Indigo. I tym oto sposobem stałam się szczęśliwą posiadaczką jasnego brzoskwniowego odcienia Koko Loko oraz miętowego Nevermint.
Dodatkowo postawiłam na bazę proteinową- na pewno będę próbowała przedłużać nią paznokcie i nawet mam już do tego kandydatkę z jednym połamanym. A oprócz tego bardzo dobrze spisała się jako standardowa baza, bo jest o wiele twardsza niż wszystkie których wcześniej używałam.
Złoty Metal Manix przyciągnął moją uwagę od razu- będzie idealny na lato! A żeby móc go nałożyć wybrałam Sugar effect gel. Duet sprawdza się idealnie!
A oprócz tego wybrałam syrenkę w odcieniu różowym- ale nie mam pojęcia dokładnie która to jest, bo były dwie całkiem podobne.
A kropką nad i okazał się zestaw 15 pędzelków do zdobień paznokci Life dorwany w Super Pharm za zawrotną cenę 15 zł- czyli całą złotówkę za jeden. Sprawdzają się świetnie- nic z nich nie wypada i są naprawdę precyzyjne!
Pamiętacie konkurs z Pilomaxem, w którym dzięki powyższemu zdjęciu udało mi się zdobyć pierwsze miejsce? Zobaczcie jaką pakę mi wysłali!
Zestaw do pielęgnacji włosów farbowanych jasnych jak i ciemnych.
Powędrowały już do dwóch mam z okazji Dnia Matki- na pewno im się przydadzą, a sama nie widzę sensu używania takich produktów na naturalnym kolorze. Na pewno więcej z niego skorzystają.
Zestaw 3 produktów do dojrzałej skóry głowy:
- szampon przeciw wypadaniu włosów
- serum przeciw wypadaniu włosów
- odżywka w sprayu.
Mama na pewno też ucieszy się z takiego zestawu, zwłaszcza że ostatnio narzeka na kondycję swoich włosów.
Zestaw dla mężczyzn:
- szampon przeciw wypadaniu włosów
- serum przeciw wypadaniu włosów.
Do szamponu na pewno znajdę kandydata- do serum może być znacznie ciężej przekonać mężczyznę. ;)
Znalazło się też coś dla dzieci!
- hipoalergiczny szampon dla dzieci Girl
- hipoalergiczny szampon dla dzieci Boy
- odżywka do rozczesywania włosów długich girl.
<cóż za dyskryminacja chłopców!> :P
Kuzyni na pewno też skorzystają!
Dla siebie zarezerwowałam serię Blonda:
- szampon codzienny do włosów jasnych
- maska regenerująca do włosów jasnych
- odżywka z witaminą E i pantenolem.
Pilomax wiedział, czego potrzebuję! :D
A oprócz tego wszystkiego:
- hair spa- zestaw do regeneracji włosów i skóry głowy maskami laboratorium Pilomax (turban+grzebień)
- spray do włosów ochrona UV.
Na lato idealnie sprawdzi się ochronna mgiełka, a turban jest u mnie w użyciu ostatnio codziennie- więc na pewno się nie zmarnuje.
Wspominałam, że dla każdego coś dobrego? Kot Maurycy zaklepał sobie od razu pudło- wskoczył do niego w sekundzie, gdy wyjęłam ostatni produkt.
Kolejna zadowolona duszyczka! <3
Uff! I tyle. W życiu nie miałam w domu aż takiej ilości kosmetyków do pielęgnacji włosów. Serdecznie dziękuję za tak wypchaną paczkę i docenienie mojego zdjęcia.
A ostateczny bilans zakupowo-zużyciowy wygląda następująco:
Ostatnio pokazałam Wam ujemną część bilansu- czyli wszystko, co udało mi się wykończyć w ostatnim czasie. Stwierdzam, że poszło mi całkiem nieźle.
Ostatnio pozwoliłam sobie na małe zakupy- mniej i bardziej potrzebnych na daną chwilę rzeczy. Dlatego dzisiaj zapraszam na kosmetyczne podsumowanie zakupowe. I nie tylko. ;)
Po pierwsze do strat muszę dopisać dozownik na płynne mydło- niech żyje zgrabność i ludzie którzy jej nie mają! Dlatego skusiłam się na sprawdzone już wcześniej rabarbarowe wiosenne mydło Isana- tym razem w wersji z pompką.
Pozostając w kolorystyce i klimacie wiosny- podczas wizyty w DM bardzo, ale to bardzo ze sobą walczyłam i ostatecznie skończyłam jedynie z żelem do golenia Balea o zapachu różowego grapefruita. Używałam już wersji borówkowej- ale tu zapowiada się jeszcze lepiej!
Mini woda termalna Uriage (50ml) na pewno będzie przydatna w trakcie wakacji, czy generalnie w upalne dni. Większej pojemności nie chce mi się nigdy ze sobą taszczyć, ta będzie idealna nawet do małych rozmiarów torebki.
Od portalu Blogrecommend otrzymałam w ramach kampanii Nivea płyn micelarny do przetestowania. Do potrzeb mojej skóry została dopasowana wersja cera normalna i mieszana. Zapowiada się całkiem nieźle- ale ja to tak ogólnie uwielbiam płyny micelarne, więc mogę być mało obiektywna. :D
Postawiłam też na Ziaję- ich produkty spisują się u mnie świetnie, więc postanowiłam dać szansę kilku nowym propozycjom jak i jednej sprawdzonej.
Z serii liście manuka intensywnie maltretuję już 3 opakowanie pasty oczyszczającej. Znam też i bardzo lubię żel do mycia twarzy. Dlatego też postawiłam na krem do twarzy na dzień- nawilżający balans korygująco-ściągający SPFF 10- oraz na noc- mikrozłuszczający z kwasem migdałowym. Pokładam w nich sporą nadzieję- bo moja skóra przestała dogadywać się z ciężkimi kremami, które stosowałam zimą i bardzo zaczęła się przetłuszczać.
Kremowy płyn do higieny intymnej z kwasem mlekowym, ochronny będzie odmianą dla wspomnianego w poprzednim poście (KLIK) Lactacydu. Składowo- podobnie bez szału, zawiera SLS ale jest o wiele tańszy i w większej pojemności- a skoro nie widać różnicy to po co przepłacać. ;)
Bloker anty-perspirant to wielki powrót- dla mnie absolutnie niezbędny. Chciałam wykończyć wszystkie tradycyjne dezodoranty czy antyperspiranty jakie mam w domu, ale nie jestem w stanie. Na mnie one w ogóle nie działają i muszę posiłkować się czymś mocniejszym. W TYM poście porównywałam go już z Etiaxilem- więc jeśli jesteście ciekawi jak wypada na tle tego słynnego blokera to zapraszam do lektury. Na lato może okazać się bardzo pomocny.
Pamiętacie jeszcze wielkie promocje w Rossmanie na początku maja? Ja w tym roku bardzo rozsądnie kupiłam jedynie 2 rzeczy- i drugą z nich jest właśnie prezentowana konturówka LipDefinePencil z Wibo. Postawiłam na kolor nr 2- będę miała coś idealnego do w moim mniemaniu jaśniejszych odcieni na ustach.
A teraz same smaczki! Odkąd poznałam hybrydy absolutnie zwariowałam i mam obsesję na punkcie paznokci. A po warsztatach z Indigo Nails KLIK to w ogóle tupię nogami i nie mogę doczekać się kolejnego malowania! Czekałam na premierę nowych odcieni neonowych pasteli, zaprojektowanych przez Natalię Siwiec dla Indigo. I tym oto sposobem stałam się szczęśliwą posiadaczką jasnego brzoskwniowego odcienia Koko Loko oraz miętowego Nevermint.
Dodatkowo postawiłam na bazę proteinową- na pewno będę próbowała przedłużać nią paznokcie i nawet mam już do tego kandydatkę z jednym połamanym. A oprócz tego bardzo dobrze spisała się jako standardowa baza, bo jest o wiele twardsza niż wszystkie których wcześniej używałam.
Złoty Metal Manix przyciągnął moją uwagę od razu- będzie idealny na lato! A żeby móc go nałożyć wybrałam Sugar effect gel. Duet sprawdza się idealnie!
A oprócz tego wybrałam syrenkę w odcieniu różowym- ale nie mam pojęcia dokładnie która to jest, bo były dwie całkiem podobne.
A kropką nad i okazał się zestaw 15 pędzelków do zdobień paznokci Life dorwany w Super Pharm za zawrotną cenę 15 zł- czyli całą złotówkę za jeden. Sprawdzają się świetnie- nic z nich nie wypada i są naprawdę precyzyjne!
Pamiętacie konkurs z Pilomaxem, w którym dzięki powyższemu zdjęciu udało mi się zdobyć pierwsze miejsce? Zobaczcie jaką pakę mi wysłali!
Dla każdego coś dobrego, czyli:
Powędrowały już do dwóch mam z okazji Dnia Matki- na pewno im się przydadzą, a sama nie widzę sensu używania takich produktów na naturalnym kolorze. Na pewno więcej z niego skorzystają.
Zestaw 3 produktów do dojrzałej skóry głowy:
- szampon przeciw wypadaniu włosów
- serum przeciw wypadaniu włosów
- odżywka w sprayu.
Mama na pewno też ucieszy się z takiego zestawu, zwłaszcza że ostatnio narzeka na kondycję swoich włosów.
Zestaw dla mężczyzn:
- szampon przeciw wypadaniu włosów
- serum przeciw wypadaniu włosów.
Do szamponu na pewno znajdę kandydata- do serum może być znacznie ciężej przekonać mężczyznę. ;)
Znalazło się też coś dla dzieci!
- hipoalergiczny szampon dla dzieci Girl
- hipoalergiczny szampon dla dzieci Boy
- odżywka do rozczesywania włosów długich girl.
<cóż za dyskryminacja chłopców!> :P
Kuzyni na pewno też skorzystają!
Dla siebie zarezerwowałam serię Blonda:
- szampon codzienny do włosów jasnych
- maska regenerująca do włosów jasnych
- odżywka z witaminą E i pantenolem.
Pilomax wiedział, czego potrzebuję! :D
A oprócz tego wszystkiego:
- hair spa- zestaw do regeneracji włosów i skóry głowy maskami laboratorium Pilomax (turban+grzebień)
- spray do włosów ochrona UV.
Na lato idealnie sprawdzi się ochronna mgiełka, a turban jest u mnie w użyciu ostatnio codziennie- więc na pewno się nie zmarnuje.
Wspominałam, że dla każdego coś dobrego? Kot Maurycy zaklepał sobie od razu pudło- wskoczył do niego w sekundzie, gdy wyjęłam ostatni produkt.
Kolejna zadowolona duszyczka! <3
Uff! I tyle. W życiu nie miałam w domu aż takiej ilości kosmetyków do pielęgnacji włosów. Serdecznie dziękuję za tak wypchaną paczkę i docenienie mojego zdjęcia.
A ostateczny bilans zakupowo-zużyciowy wygląda następująco:
(+) 16 +miliard nagród od Wax Pilomax
(-) 12
A jak to wygląda u Was? Więcej ubywa czy przybywa? Znacie któreś z prezentowanych przeze mnie kosmetyków? Jak się u Was sprawdzają? Co zmieniliście ostatnio w swojej pielęgnacji z racji zmiany temperatur?
Buziaki!
K. ;*
P.S. Rozdanie trwa do 07.06
Genialne rzeczy! Boskie zapachy! <3
OdpowiedzUsuńhttp://lone-gunmens.blogspot.com
Oczy mi się świecą jak na to wszystko patrzę! <3
Usuńcudna nagroda od pilomaxu,ja ostatnio kupuje tylko najpotrzebniejsze rzeczy
OdpowiedzUsuńTeż się staram tak postępować.. A jak widać w praktyce wychodzi inaczej! ^^
UsuńMuszę sobie sprawić jakieś kolorki Indigo bo żadnego nie kupiłam :P
OdpowiedzUsuńNo koniecznie! :D Ja nie mogłam się doczekać nowej serii i od razu po nie pognałam. Są absolutnie CUDOWNE! <3
UsuńSuper nowości ;) Gratuluję wygranej, paka od Pilomax jest olbrzymia i ma interesującą zawartość, nawet po wypakowaniu kosmetyków... Chyba wszystkie koty kochają pudełka ;D
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;) Ogromne zaskoczenie ta zawartość- tylu dobroci się nie spodziewałam. I wszyscy w rodzinie zadowoleni! ;)
Usuńświetna nagroda, gratuluję :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;) Chciałabym od razu użyć wszystkiego- najlepiej na raz! Szkoda że to nic nie da. :P
UsuńŚwietne zakupy
OdpowiedzUsuńJestem z nich niesamowicie zadowolona! ;)
UsuńU mnie częściej przybywa niż ubywa ;). Nowości fajne, a wygranej w konkursie gratuluję:)!
OdpowiedzUsuńJa usilnie staram się zamienić tę proporcję- bo mam zdecydowanie za dużo zapasów. Dziękuję bardzo. ;)
UsuńMiałam kiedy ten bloker z Ziaji , całkiem fajna sprawa.
OdpowiedzUsuńDla mnie niezbędna. ;)
UsuńBardzo dużo ciekawych kosmetyków. Ja poluję na wodę termalną z Uriage ale nigdzie nie mogę dostać, chyba będę musiała kupić gdzieś online. U mnie seria liście z manuka z ziai kompletnie się nie sprawdziły :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze kupuję w promocji w Super Pharm- zajrzyj tam. ;) Ja mam nadzieję że kremy zdadzą egzamin w lecie. ;)
UsuńLubię kosmetyki Ziaji :) Zdjęcie konkursowe jest boskie! :D
OdpowiedzUsuńDzięki! ^^ Ja też bardzo lubię Ziaję- jest tania i ogólnodostępna, a przy tym naprawdę dobra. ;)
Usuń