Cześć!
Z moimi włosami przechodzimy różne okresy. Raz jest lepiej, raz gorzej. Ale chcąc nie chcąc dogadać się musimy. Ostatnio podjęłam decyzję o ich skróceniu- nastawiłam się na dosyć drastyczną zmianę. Ostatecznie okazała się być niezbyt duża, ale zmieniła wiele. Dzisiaj pokażę Wam produkty które pozwalają mi w ostatnim czasie je okiełznać.
W minionych tygodniach włosowych zmagań towarzyszą mi produkty Wax Pilomax- seria Daily oraz Blonda.
Była to moja pierwsza styczność z kosmetykami tej firmy. Byłam ich bardzo ciekawa i pokładałam w nich niemałe nadzieje- Pilomax kojarzył mi się z dobrymi i profesjonalnymi produktami. Po pewnym czasie mogę już Wam ze spokojnym sumieniem opowiedzieć o każdym z trzech produktów.
Zacznijmy po kolei-od szamponu. Wax Daily szampon codzienny do włosów jasnych
200 ml zamknięte jest w dosyć miękkiej tubie z małym otworem. Szampon jest przezroczysty- co daje mu plusa już na starcie. Staram się dobierać właśnie takie szampony- perłowe często są zbyt ciężkie dla moich włosów i od razu po wysuszeniu włosy są oklapnięte i wyglądają na nieświeże. Ma przyjemny, naturalny zapach- taki jak inne kosmetyki z dodatkiem wierzby. Szampon nie zawiera SLS, MIT, parabenów i silikonów.
Ma całkiem lejącą konsystencję, bez problemu wydobywa się z opakowania. Na ręku natomiast dzieje się coś dziwnego- daje odczucie oblepionych dłoni. Przez to też ciężko go równomiernie rozsmarować na włosach. Przy tym mało się pieni. Ale zadanie spełnia- skóra głowy jest umyta. Ja po jego zastosowaniu mogę cieszyć się świeżymi włosami przez maksymalnie półtora dnia, później niestety się przetłuszczają. Taki urok szamponów do codziennego stosowania- ja jednak potrzebuję mocniejszego oczyszczenia.
Maska regenerująca do włosów jasnych, suchych i matowych Blonda Wax to już większy kaliber. Ma aż 480 ml i nie mam pojęcia kiedy uda mi się ją zużyć. Producent sugeruje nakładać ją zarówno na długości włosów jak i na skórę głowy- ale ja się na to nie odważyłam z obawy przed przeciążeniem włosów.
Ma zbitą, mleczno-perłową konsystencję. Bezproblemowo się nakłada. Pozostawiam ją najdłużej jak czas pozwala na włosach- ale staram się aby było to minimum 15 minut przynajmniej raz w tygodniu. Moje włosy bardzo się z nią polubiły. Maska delikatnie je dociąża, ale nie rozluźnia skrętu- co jest dla mnie bardzo ważne, bo nie lubię smutno wiszących strąków w połowie dnia. Nawilża i sprawia, że ładnie błyszczą. Czego mogę chcieć więcej? ;)
Odżywka bez spłukiwania jest nieodłącznym elementem pielęgnacji włosów. Tych do spłukania przez długi czas nie używałam, cały czas ich się uczę i nie znalazłam jeszcze ideału. Natomiast wiele w formie mgiełki czy kremu sprawdza się u mnie fantastycznie. Tutaj nie mogło być inaczej. Odżywka Wax Daily Mist to 100 ml owocowo pachnącego płynu zamknięte w buteleczce z atomizerem. Zawiera witaminę E i pantenol.
Mgiełka rozpyla się delikatnie, przez co mam pewność że nie skończę z przetłuszczonymi od nadmiaru kosmetyku włosami.Stosuję je na wilgotne włosy lub drugiego dnia do zreanimowania loków. W obu wypadkach sprawdza się wyśmienicie!
Włosy pozostawiam zazwyczaj do samodzielnego wyschnięcia. Po zastosowaniu całej wyżej wymienionej serii prezentują się następująco.
Co powiecie? ;) Ja jestem zadowolona. Najbardziej zależy mi, aby włosy nie były zbyt obciążone- jest ich mało więc objętość mile widziana.
Pokażę Wam też moją fryzurę po powrocie od fryzjera. Po raz pierwszy miałam zrobione luźne fale i wiecie co- spodobało mi się!
Poleciało około 10 cm włosów- szczerze mówiąc chciałam uzyskać długość do ramion, ale fryzjer zalecił stopniowe skracanie aby uniknąć płaczu. Po raz pierwszy trafiłam do fryzjera z taką pasją i podejściem do klienta. Nie wyszłam z salonu ze szklanymi oczami, gotowa do płaczu- a zrelaksowana i wypoczęta. To był miły czas! Bo nie wystarczy tylko wysłuchać próśb i wizji- trzeba też umieć rozmawiać i doradzić. Łukasz ze studia 10Lutego w Łodzi zdecydowanie to potrafi i wszystkie Dziewczyny z Łodzi i okolic zachęcam do wybrania się do niego! Nie pożałujecie. ;)
Już zastanawiam się nad następną wizytą- może tym razem wyjdę z krótką fryzurą? Do zmian trzeba dojrzeć! A u mnie ten czas już nastał.
Bardzo podobają mi się włosy długości za ucho/do ramion- i będzie to hit nadchodzących miesięcy. Po inspiracje zapraszam na portal KobiecePorady- a zwłaszcza polecam TEN artykuł.
Widzicie mnie w takiej fryzurze? Jak podoba Wam się obecna? Znacie markę Wax Pilomax? Jaką serię polecacie do cienkich, oklapniętych i kręconych włosów? Jak wygląda Wasza codzienna pielęgnacja?
Całuję,
K. ;*
Z moimi włosami przechodzimy różne okresy. Raz jest lepiej, raz gorzej. Ale chcąc nie chcąc dogadać się musimy. Ostatnio podjęłam decyzję o ich skróceniu- nastawiłam się na dosyć drastyczną zmianę. Ostatecznie okazała się być niezbyt duża, ale zmieniła wiele. Dzisiaj pokażę Wam produkty które pozwalają mi w ostatnim czasie je okiełznać.
W minionych tygodniach włosowych zmagań towarzyszą mi produkty Wax Pilomax- seria Daily oraz Blonda.
Była to moja pierwsza styczność z kosmetykami tej firmy. Byłam ich bardzo ciekawa i pokładałam w nich niemałe nadzieje- Pilomax kojarzył mi się z dobrymi i profesjonalnymi produktami. Po pewnym czasie mogę już Wam ze spokojnym sumieniem opowiedzieć o każdym z trzech produktów.
Zacznijmy po kolei-od szamponu. Wax Daily szampon codzienny do włosów jasnych
200 ml zamknięte jest w dosyć miękkiej tubie z małym otworem. Szampon jest przezroczysty- co daje mu plusa już na starcie. Staram się dobierać właśnie takie szampony- perłowe często są zbyt ciężkie dla moich włosów i od razu po wysuszeniu włosy są oklapnięte i wyglądają na nieświeże. Ma przyjemny, naturalny zapach- taki jak inne kosmetyki z dodatkiem wierzby. Szampon nie zawiera SLS, MIT, parabenów i silikonów.
Ma całkiem lejącą konsystencję, bez problemu wydobywa się z opakowania. Na ręku natomiast dzieje się coś dziwnego- daje odczucie oblepionych dłoni. Przez to też ciężko go równomiernie rozsmarować na włosach. Przy tym mało się pieni. Ale zadanie spełnia- skóra głowy jest umyta. Ja po jego zastosowaniu mogę cieszyć się świeżymi włosami przez maksymalnie półtora dnia, później niestety się przetłuszczają. Taki urok szamponów do codziennego stosowania- ja jednak potrzebuję mocniejszego oczyszczenia.
Maska regenerująca do włosów jasnych, suchych i matowych Blonda Wax to już większy kaliber. Ma aż 480 ml i nie mam pojęcia kiedy uda mi się ją zużyć. Producent sugeruje nakładać ją zarówno na długości włosów jak i na skórę głowy- ale ja się na to nie odważyłam z obawy przed przeciążeniem włosów.
Ma zbitą, mleczno-perłową konsystencję. Bezproblemowo się nakłada. Pozostawiam ją najdłużej jak czas pozwala na włosach- ale staram się aby było to minimum 15 minut przynajmniej raz w tygodniu. Moje włosy bardzo się z nią polubiły. Maska delikatnie je dociąża, ale nie rozluźnia skrętu- co jest dla mnie bardzo ważne, bo nie lubię smutno wiszących strąków w połowie dnia. Nawilża i sprawia, że ładnie błyszczą. Czego mogę chcieć więcej? ;)
Odżywka bez spłukiwania jest nieodłącznym elementem pielęgnacji włosów. Tych do spłukania przez długi czas nie używałam, cały czas ich się uczę i nie znalazłam jeszcze ideału. Natomiast wiele w formie mgiełki czy kremu sprawdza się u mnie fantastycznie. Tutaj nie mogło być inaczej. Odżywka Wax Daily Mist to 100 ml owocowo pachnącego płynu zamknięte w buteleczce z atomizerem. Zawiera witaminę E i pantenol.
Mgiełka rozpyla się delikatnie, przez co mam pewność że nie skończę z przetłuszczonymi od nadmiaru kosmetyku włosami.Stosuję je na wilgotne włosy lub drugiego dnia do zreanimowania loków. W obu wypadkach sprawdza się wyśmienicie!
Włosy pozostawiam zazwyczaj do samodzielnego wyschnięcia. Po zastosowaniu całej wyżej wymienionej serii prezentują się następująco.
Co powiecie? ;) Ja jestem zadowolona. Najbardziej zależy mi, aby włosy nie były zbyt obciążone- jest ich mało więc objętość mile widziana.
Pokażę Wam też moją fryzurę po powrocie od fryzjera. Po raz pierwszy miałam zrobione luźne fale i wiecie co- spodobało mi się!
Poleciało około 10 cm włosów- szczerze mówiąc chciałam uzyskać długość do ramion, ale fryzjer zalecił stopniowe skracanie aby uniknąć płaczu. Po raz pierwszy trafiłam do fryzjera z taką pasją i podejściem do klienta. Nie wyszłam z salonu ze szklanymi oczami, gotowa do płaczu- a zrelaksowana i wypoczęta. To był miły czas! Bo nie wystarczy tylko wysłuchać próśb i wizji- trzeba też umieć rozmawiać i doradzić. Łukasz ze studia 10Lutego w Łodzi zdecydowanie to potrafi i wszystkie Dziewczyny z Łodzi i okolic zachęcam do wybrania się do niego! Nie pożałujecie. ;)
Już zastanawiam się nad następną wizytą- może tym razem wyjdę z krótką fryzurą? Do zmian trzeba dojrzeć! A u mnie ten czas już nastał.
Bardzo podobają mi się włosy długości za ucho/do ramion- i będzie to hit nadchodzących miesięcy. Po inspiracje zapraszam na portal KobiecePorady- a zwłaszcza polecam TEN artykuł.
Widzicie mnie w takiej fryzurze? Jak podoba Wam się obecna? Znacie markę Wax Pilomax? Jaką serię polecacie do cienkich, oklapniętych i kręconych włosów? Jak wygląda Wasza codzienna pielęgnacja?
Całuję,
K. ;*
U mnie te produkty, średnio się sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie przykładałam nigdy uwagi do produktów do pielęgnacji włosów. Większość przezroczystych szamponów i odżywek bez spłukiwania się u mnie sprawdza. Z maskami bywa różnie. ;)
UsuńMaski Pilomaxa kocham! Mają genialną konsystencje i działanie. Drogeryjne maski nie dorastają im do pięt :D
OdpowiedzUsuńFakt- są zauważalnie lepsze. Choć na równi stawiam tę z Biovaxa ze złotem- na moich lokach czyni cuda. <3
UsuńJa nie miałam tych produktów, ale włosy masz piękne :)
OdpowiedzUsuńJeśli możesz, kliknij w link w najnowszym poście :*
Dziękuję. ;)
UsuńJa z Wax mam maskę - czeka jednak dzielnie na testowanie. Myślę, że w listopadzie pójdzie wreszcie w ruch! :)
OdpowiedzUsuńU mnie w kolejce stoi aloesowa. ;)
UsuńBardzo lubie kosmetyki wax są świetne dla moich włosów
OdpowiedzUsuńŁadnie wyglądasz w loczkach
Dyed Blonde
Dziękuję. ;)
UsuńJa dopiero zaczynam przygodę z Waxem. Ale zapowiada się na dłuższy romans. ;D
Świetny post, super blog :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, które z kosmetyków znalazły się na liście MUST HAVE każdej Polki, ja już wiem, a Ty?
Dziękuję. ;)
UsuńJa mam swoją osobistą listę must have. :)
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńSuper zestaw, czego chcieć więcej :) Uwielbiam Waxy.
OdpowiedzUsuńMoje cieniutkie włosy niestety przegrały z maską. Zbyt mocno je obciążała i znalazła nowy dom. Ale nie każda seria u każdego w 100% się sprawdza. ;)
UsuńUwielbiam produkty Pilomax. Zdecydowanie wole je bardziej niż Biovaxa. Mam proste i cienkie włosy. Biovax je plącze i mam wrażenie, że je wysusza po Pilomaxie jest inaczej. Włosy sa gładkie, lekkie i super się rozczesują. Dla mnie nr 1
OdpowiedzUsuńU mnie w dużej mierze zależy od serii, nie mam ulubionej marki. W każdej zdarzają się perełki, które przypasują moim włosom i buble. ;)
UsuńMasz piękne włosy, właśnie takie loki są fajne, bo możesz mieć bardziej kręcone i bardziej proste włosy jak zechcesz. Ja to mam po prostu murzyński skręt ... Mam tę maskę, mam szampon i uważam je za naprawdę dobre. Pozwalam sobie na spacerowanie z maską na głowie przez dłuższy czas w weekend a jak czasu mniej w tygodniu to sobie jeszcze express kupiłam też od Pilomaxu i jestem zadowolona.
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;) Ja kiedyś miałam sprężynki- ale wtedy namiętnie je prostowałam. Teraz mi ich brakuje- choć zgodzę się, że teraz mogę sobie pozwolić z nimi na więcej.
UsuńU mnie na dłuższą metę maska mocno przeciążała włosy, jedynie użycie od czasu do czasu daje zadowalające efekty. ;)
Ale zestaw superancki! Kala
OdpowiedzUsuńA i owszem. ;) Tylko maska przy dłuższym użyciu okazała się zbyt obciążająca moje cienkie włosy. ;)
UsuńMicha super produktów. Ja ostatnio kupuje expresy waxy Pilomaxu. Stwiam na szybkie mycie.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie znam, ale patrząc na działanie tych co znam to źle być nie może. ;)
UsuńUwielbiam kosmetyki tej firmy. Po nich moje włosy są nawilżone, odżywione, fajnie się układają i lepiej rozczesują. Warto wypróbować.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie, myślę że każdy znajdzie coś dla siebie. ;)
UsuńMoże troszkę nie w temacie ale Piękna miska <3
OdpowiedzUsuńA dziękuję, ręcznie robiona przez bliską osobę- którą namawiam do przekształcenia pasji w biznes! ;)
UsuńZetaw godny uwagi :) Gościł już u mnie i chyba czas na niego!
OdpowiedzUsuńSkoro masz ochotę do niego wracać- musiał się sprawdzić. ;)
UsuńOch Dziewczyny pojawiła się nowa linia do przetestowania TRICHO od Pilomaxu.
OdpowiedzUsuńJa już kupiłam sobie i jestem pod wrażeniem. Szampon przyjemnie pachnie, nie wysusza włosów, piling za to zaskakująco odświeża skórę głowy, a maska no cóż fajnie nawilża. Jeszcze nie wiem czy przyspiesza porost włosa ale bardzo na to liczę!
Hej, kupiłam ją. Jest obłędna. I ten jej słodki zapach towarzyszy mi bardzo długo. Śmiesznie, że jest żółta :) Świetny jest ten peeling.
UsuńU mnie również sprawdzają się te kosmetyki. Cieszy mnie to bardzo, gdyż już nie muszę próbować nowych kosmetyków z miernym skutkiem.
OdpowiedzUsuńU mnie też działa. Początkowo byłam bardzo sceptycznie do tego nastawiona ale teraz żałuję, że tak długo zwlekałam z jej kupnem.
OdpowiedzUsuńTak jest idealna :) Milena
UsuńDoskonała pod kazdym względem.
OdpowiedzUsuńKocham te kosmetyki. Polecam tez serie Tricho. Rewelacja. Będziesz zachwycona.
OdpowiedzUsuńDzięki tym kosmetykom moje włosy lepiej są nawilżone i zdecydowanie mniej się plączą.
OdpowiedzUsuńKosmetyki świetnie nadają się do każdego typu włosów. Najlepiej jednak efekty widać przy włosach bardzo zniszczonych. I to im najbardziej dedykuje te produkty.
OdpowiedzUsuńJedne z lepszych kosmetyków jakie przyszło mi używać. Dzięki za ten post!
OdpowiedzUsuńGenialna receptura zamknięta w minimalistycznym , przyjemnym dla oka, opakowaniu. Polecam.
OdpowiedzUsuńA miałyście może coś z serii tricho?
OdpowiedzUsuńPolecam peeling.....jest świetny!
UsuńA peeling wyjątkowy!
UsuńIdealny!
Oj tak! KLARA
UsuńWracam do tego posta bo przetestowałam tez inne serie tej firmy i chciałam Wam przypomnieć o świetnym działaniu tych kosmetyków. Prawdziwy sztos dziewczyny.
OdpowiedzUsuńAle efekty!
OdpowiedzUsuń