zakładki

wtorek, 8 lipca 2014

Absolutnie uwielbiam... czyli sezonowi ulubieńcy pielęgnacyjni wiosny

Hej!

Tak jak obiecałam- jestem z drugą częścią ulubieńców. Od razu przechodzę do rzeczy!


Na początek zestaw z The Body Shop- u mnie wersja blueberry- czyli z tego co kojarzę borówka. No nie- nie pachnie to tak jak producent obiecał, lekko sztucznie. Za to jak działa! Żel pod prysznic jest bardzo wydajny- a ja dodatkowo zrobiłam sobie z niego piankę <KLIK>.  Masło do ciała to bajka! Bardzo wydajne, wystarczy niewielka ilość roztarta po ciele i efekt nawilżenia utrzymuje się u mnie nawet na dwa dni. A to Kasia lubi, oj lubi. ;)


Ostatnio w zastępstwie do Pilarixu, który gościł już u mnie wielokrotnie postawiłam na balsam z 5,5% mocznikiem z Isany. Stosuję go na problematyczne miejsca- czyli głównie moje ramiona i daje sobie z nimi radę, co nie jest łatwym zadaniem. Dodatkowo świetnie spisuje się na podrażnioną skórę po depilacji. Przyjemnie się go rozprowadza, szybko się wchłania i dodatkowo jest dostępny w bardzo przystępnej cenie. Niczego więcej nie potrzebuję.


Lirene krem regenerujący do stóp z 30% mocznikiem. Znowu mocznik! Jak widać spisuje się u mnie. Nie lubię dbać o stopy. Bardzo nie lubię dbać o stopy, więc zwykle tego nie robię. Ale lato jednak nawet mnie zmotywowało do działania. Sprzymierzeńcem w walce z szorstkimi stopami jest ten krem. Zwykle po peelingu nakładam go na stopy, zakładam skarpetki i zostawiam na noc. Jeden taki zabieg pozwala mi cieszyć się gładkimi stopami przez kilka dni, potem powtarzam czynności i stopy są w stanie pozwalającym pokazać je innym.


Olejek jojba- kto jeszcze nie czytał mojego posta w samych superlatywach o tym przyjemniaczku? Odsyłam Was TUTAJ. Używam co noc i jestem niesamowicie zadowolona z efektów. Uspokoił moją cerę, przestała w ogóle się przetłuszczać, pomaga goić się wszelkim rankom i podrażnieniom. Nadaje się nawet pod makijaż, bo nie jest tłusty. Kocham, kocham, kocham! Zużyłam już większość buteleczki i z pewnością nie będzie to moja ostatnia!


 A gdy moja cera potrzebuje porządnego kopa nawilżającego to serwuję jej maseczkę nawadniającą Dermedic. Zwykle nakładam ją po peelingu- aby jeszcze lepiej mogła zadziałać. Często aplikuję ją wieczorem i zostawiam do rana- nie trzeba jej zmywać, a moja skóra chłonie ją w mgnieniu oka. Pięknie, delikatnie pachnie i cudownie działa.


Z moimi ulubieńcami zbyt szybko się nie rozstanę. Pokazuję Wam w tej serii same perełki!

Dajcie znać czy znacie prezentowane przeze mnie kosmetyki. A jakie są Wasze ulubione w ostatnim czasie?

Dzisiaj oficjalnie rozpoczęłam wakacje! Lepiej późno niż później. Mam nadzieję, że Wasze spędzacie w miłym towarzystwie jak i ciekawych miejscach.

Buziaki!

K. ;*

19 komentarzy:

  1. Masła i żele z TBS to chyba moje ulubione kosmetyki tej marki w ogóle. Mam żel w tej samej borówkowej wersji, ale czeka jeszcze w szafeczce na swoją kolej. Z pozostałych kosmetyków zaciekawiła mnie maseczka nawadniająca. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie miałam wcześniej styczności z tą marką. Te produkty kupiłam jeszcze w zeszłym roku w Łodzi, niestety zlikwidowali mi sklep więc znów nie mam dostępu... A maseczka jest fantastyczna! Kilka moich koleżanek kupiło z mojego polecenia i są bardzo zadowolone! ;)

      Usuń
  2. TBS! <3 Aż Ci pozazdrościłam :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, też sobie zazdroszczę. ;D Niestety to już końcówka obu opakowań. ;(

      Usuń
  3. Nie miałam żadnego z tych kosmetyków, ale na pewno sięgnę kiedyś po ten balsam z Isany :) ja o swoich ulubieńcach pisałam na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że będzie równie dobry na każdą porę roku! ;)

      Usuń
  4. krem z mocznikiem ląduje na liście zakupów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) Cieszę się, że namówiłam Cię do zakupu! ;) Koniecznie daj znać jak się spisuje! ;)

      Usuń
  5. Balsam z mocznikiem Isany bardzo chciałabym wypróbować, wiele dobrego o nim czytałam, olej Jojoba też przygarnę, jak zużyję obecne, a Dermedic`a kosmetyki lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, my tyyyle słyszymy o tych kosmetykach! :D I ostatecznie musimy przekonać się na własnej skórze jakie są. ;) A z Dermedic chyba nie miałam nic wcześniej. ;)

      Usuń
  6. Ja nic z tych kosmetyków nie znam jak na razie, ale kuszą, kuszą ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nic z tych prezentowanych przez Ciebie nie miałam. Ostatnio z kosmetyków zachwycam się kremem brązującym do twarzy z Alterry. Tani a dobry. Na takie upały to tylko ten kremik, tusz do rzęs i pomadka ochronna i jestem umalowana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie używałam kremów dodających koloru. Jakoś wolę się chociaż delikatnie opalić, a stan cery nie pozwala na wyjście bez podkładu.. Ale mimo wszystko, może przyjrzę się przy najbliższej okazji. ;)

      Usuń
  8. Produkty TBS mam nadzieję, że kiedyś uda mi się dostać i wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są bardzo dobre, ale niestety dość drogie i słabo dostępne. A szkoda. ;)

      Usuń
  9. Nie znam tych produktów ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nawet nie wiedziałam, że isana ma kremy z mocznikiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mają. ;) Świetny też jest krem do rąk właśnie z mocznikiem od nich. :)

      Usuń