Witajcie Kochani,
Nim przejdę do konkretnego tematu trochę moich wolnych przemyśleń.
W życiu każdej kobiety przychodzą dni z ochotą na mocny, lekki makijaż lub też jego całkowity brak. Ze mną rzecz jasna jest tak samo. Abstrahując od specjalnych okazji, kiedy wypada wyglądać bez względu na okoliczności lub braku ochoty na cokolwiek z powodu choroby, uważam że na nasz makijaż duży wpływ ma cykl miesiączkowy. Trochę szok, prawda? Ale czy nie zauważyłyście jak to w okresie napięcia przed- i miesiączkowego najchętniej schowałybyśmy się pod kołdrą nie nakładając nawet pielęgnacji? Natomiast już kilka dni po, dbanie o siebie idzie nam znacznie lepiej? A w czasie owulacji eksplodujemy kobiecością i efektem tego są znacznie odważniejsze makijaże? Oczywiście znajdą się takie kobiety, które każdego dnia robią ten sam makijaż, więc moja teoria powinna paść. Ale czy i te Panie nosząc na ustach codziennie czerwoną szminkę, w jedne dni przyciskają ją mocniej do ust a w inne delikatnie muskają?
Tak - hormony nami rządzą. Lecz to dzięki nim jesteśmy takie atrakcyjne i pociągające dla mężczyzn. Nie mniej jednak nie zwalnia nas to z walki o pewność siebie, która to podobno jest największym afrodyzjakiem dla płci przeciwnej. Zauważcie, że nawet najładniejsza dziewczyna nie mająca tej cząstki pewności siebie - nie zostanie zauważona. A dziewczyna może lekko przytyta ale pewnie dążąca do celu z uśmiechem na twarzy - w towarzystwie jest perełką.
A co jeśli brak pewności siebie? Na pewno łatwiej poczuć się atrakcyjną z fajnym lakierem na paznokciach i ładnym makijażem, ale podobno regularne ćwiczenia dodają jej najwięcej. Nawet jeśli nie mamy z czego schudnąć - to zawsze delikatne podkreślenie mięśni doda nam uroku i właśnie pewności siebie. Całkowicie się z tym zgadzam - zawsze gdy zaczynam regularne treningi następnego dnia uśmiecham się do lustra a znajomi na uczelni zauważają, że promienieję co najmniej tak jakbym się właśnie zakochała. A ja owszem zakochałam się - w ćwiczeniach!
Pamiętajcie o tym, każdy facet marzy aby jego wybranka czuła się pewna siebie. Nic bardziej nie pociągnie i nie zatrzyma faceta jak to, kiedy same będzie szczęśliwe ze sobą. Nie będziecie zrzędliwe, a Wasze życie będzie układać się jak najlepiej.
Kończąc ten chaotyczny wywód zostawiam Was z moim Le No Make Up, na którym to możecie zobaczyć jak wygląda błyszczyk o którym pisałam TUTAJ. Wiem, że byłyście ciekawe jak prezentuje się na ustach. Tak jak wspominałam - jedynie podkreśla i nabłyszcza naturalny kolor ust.
Jak tam u Was z pewnością siebie? Zgadzacie się z moim zdaniem?
Całuję,
Kasieńka :*
ja się zgadzam. Po ćwiczeniach mam taką pewność siebie, że makijażu nie potrzebuję. Jestem po prostu wulkanem szczęścia- ja szara mysza i bez pewności siebie... niegdyś ;]
OdpowiedzUsuńTo super! Ja mam dokładnie tak samo - po ćwiczeniach można góry przenosić.
Usuńja zawsze się akcewptję.. w sumei co widać po ostatnim moim postem gdzie pokazuje się bez mejkapu hehe
OdpowiedzUsuńNo tak, post skierowany typowo do kobiet, bo na prawdę nie spodziewałam się, że wchodzą tu mężczyźni :)
UsuńZgadzam się z twoim zdaniem. Dość cięzko mi być pewną siebie, ale dobrze wiem, że tak trzeba sie neico staram :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że się starasz :) Czasami to przychodzi z czasem :*
UsuńChyba zacznę ćwiczyć... ja jako nastolatka byłam bardzo "niepewna" siebie. Trochę sytuację zmienił mój M., ale wciąż brakuje mi tej pewności, która by wypływała ze mnie, a nie była nadana przez kogoś.
OdpowiedzUsuńKochana koniecznie - ćwiczenia są super. Wpływają na umysł jak i na ciało :) A twój M. jest super skoro wyzwala w Tobie tę pewność. :*
UsuńŁadnie i naturalnie ;-)
OdpowiedzUsuńwww.nataliamajmonroe.blogspot.com
Zgadzam sie calkowicie z Twoim zdaniem, u mnie z pewnoscia siebie jest roznie, zalezy od dnia, humoru, nastroju i wielu innych czynnikow ;)
OdpowiedzUsuń