Cześć!
Kosmetyki Zoeva robią furorę już od dłuższego czasu. Przyznam- kusiły mnie dużo, dużo wcześniej. Oprócz pojedynczych "luźnych" cieni miałam swoją jedną paletkę Sleeka- Au naturel i twardo twierdziłam, że nie potrzebuję więcej- bo tej przecież i tak całej nie zużyję. Ale złamałam się i w ramach prezentu świątecznego zażyczyłam sobie paletę Zoevy- i mój wybór padł na chyba najbardziej wychwalaną Cocoa Blend. Najbardziej leżała mi kolorystycznie- ciepłe barwy to coś, co zdecydowanie do mnie pasuje. W zimnych wyglądam na brudną, choć na widok En taupe moje serce wariuje. Dziś chciałabym się z Wami podzielić moimi wrażeniami po kilku miesiącach użytkowania tej paletki. Czy faktycznie jest taki szał jak ją malują? Czy jest różnica między nią a innymi, tańszymi cieniami?
Kosmetyki Zoeva robią furorę już od dłuższego czasu. Przyznam- kusiły mnie dużo, dużo wcześniej. Oprócz pojedynczych "luźnych" cieni miałam swoją jedną paletkę Sleeka- Au naturel i twardo twierdziłam, że nie potrzebuję więcej- bo tej przecież i tak całej nie zużyję. Ale złamałam się i w ramach prezentu świątecznego zażyczyłam sobie paletę Zoevy- i mój wybór padł na chyba najbardziej wychwalaną Cocoa Blend. Najbardziej leżała mi kolorystycznie- ciepłe barwy to coś, co zdecydowanie do mnie pasuje. W zimnych wyglądam na brudną, choć na widok En taupe moje serce wariuje. Dziś chciałabym się z Wami podzielić moimi wrażeniami po kilku miesiącach użytkowania tej paletki. Czy faktycznie jest taki szał jak ją malują? Czy jest różnica między nią a innymi, tańszymi cieniami?