zakładki

czwartek, 6 kwietnia 2017

Ubyło w marcu... || Skin79, Yves Rocher, Dermedic, Taft, Tisane, Hipp

Cześć!

Równowaga w przyrodzie musi być- dlatego dla zbilansowania zakupowego szaleństwa, dziś przyszedł czas na porcję zużyć. Zapraszam na comiesięczne denko!

Skin79 Fresh Garden Mask Red Ginseng

Jakiś czas temu pokusiłam się o zakup kilku masek w płacie. Ta poszła na pierwszy ogień. Miała działać przeciwzapalnie, oczyszczająco, wybielająco i odkażająco. I wiecie co- może nie zrobiła wszystkiego na raz, ale dała zauważalny efekt. Moja cera była ujednolicona, zmiany uspokojone i przez jakiś czas po tej masce była po prostu ładniejsza. Ciekawa jestem jak będą działać kolejne!

Dermedic hydrain3 hialuro maska nawadniająca

Ten maluszek to pozycja, która regularnie przewija się przez bloga. Lubię ją. Daje przyjemne uczucie nawilżenia, nawet przy bardzo odwodnionej skórze. Staram się aplikować ją minimum raz w tygodniu i pozwala mi to na utrzymanie optymalnego stanu cery, nawet przy bardzo wysuszających maściach od dermatologa. Ma niby tylko 50 g, a wystarcza na wieki!
Isana plasterki przeciw wypryskom

Zmieniła im się szata graficzna i skład. Nie są tak dobre jak na początku naszej znajomości, ale nadal coś tam robią. Używam ich, gdy czuję, że szykuje się coś dużego do ukazania na światło dzienne. 2 noce i nawet duża zmiana idzie w zapomnienie.

Garnier płyn micelarny3w1 skóra wrażliwa

n-te opakowanie. Butla 400 ml wystarcza mi mniej więcej na 3 miesiące używania 2 razy dziennie. To bardzo dobry wynik, do tego kosztuje niewiele ponad 10 zł w promocji. Coś się między nami zadziało, i nie zawsze domywa mi makijaż oka- ale może to po prostu ja niedokładnie zmywam. Mała zmiana i do niego wracam.
Yves Rocher nawilżający płyn micelarny Hydra Vegetal

A wspomnianą małą zmianą był ten płyn, którego kiedyś bardzo lubiłam. Po zmianie opakowania, po raz kolejny mam wrażenie że zmieniło się coś więcej. Trochę mnie piekł. Ale spełniał swoje zadanie. Ale skończył się błyskawicznie- po niecałych 3 tygodniach, dosyć słaby wynik. Uwielbiam w nim zapach.

 balsam do ust Tisane

Kolejny powrót- na moich ustach spisuje się absolutnie bez zarzutu. Stosuję go na noc, ze względu na formę słoiczka. Nałożony grubą warstwą radzi sobie z nawet bardzo przesuszonymi od matowych pomadek wargami. Dodatkowo lubię jego zapach- propolisowo, miodowo bliżej nieokreślony, lekko apteczny.
Yves Rocher mleczko nawilżająco-ujędrniające 2w1 z wyciągiem z wąkrotki azjatyckiej

Czymkolwiek wąkrotka by nie była- balsam był w porządku. Ale ja tam wolę te z gatunku pięknie pachnących, tutaj było bardzo delikatnie i kremowo.
P.S. Bardzo nie lubię tych okrągłych buteleczek. Po pierwsze za kształt, po drugie za makabryczne zamknięcie... Nie da się go otworzyć bez zadania sobie bólu, zawsze się gdzieś ta                                                                                zakrętka wbije pod paznokieć...  

oliwka pielęgnacyjna Hipp

Oliwka o bardzo dobrym, krótkim składzie. Nadaje się dla dzieci jak i dla dorosłych. U mnie jest niezastąpiona przy mieszance olejków do demakijażu czy nawilżaniu ciała. Nie potrafię jej zastąpić żadną inną- zawsze kończy się to przetłuszczoną cerą po godzinie od zmatowienia następnego dnia. Będę do niej wracać. Zawsze.
Yves Rocher żel do mycia rąk gruszka z czekoladą

Ależ to mydełko miało zapach! Początkowo wyczuwałam gorzką czekoladę, a po chwili słodką gruszkę. Uwielbiam serie limitowane YR, te zimowe pasują mi 0-1. Ale te z gruszką to dla mnie mistrzostwo świata. A mydło do rąk, jak to mydło- myło. O dziwo ten maluszek 190 ml był dosyć wydajny.
Taft olśniewający blask kryształu- radykalnie mocny lakier do włosów

Podkreślmy sformułowania radykalnie. Spodziewałam się hełmu na włosach. A to taki o normalny lakier. Ja należę do tych, którzy nie wyjdą z domu bez utrwalenia włosów. Używam go minimalną ilość, ale bez niego od razu macam włosy co 5 sekund, przez co kończą po godzinie przetłuszczone. Lakier był przyzwoity, ale nic specjalnego.

Yves Rocher So elixir purple

Tegoroczna zima to był chyba mój 3 albo i 4 sezon z tym zapachem. Idealny dla mnie, Przyjaciółki już kojarzą go ze mną i potwierdzają że mi pasuje. Słodki, ciężki, ciekawy- nie każdemu się spodoba. Polecam powąchać- ale koniecznie tę wersję. Inne śmierdzą.
spirytus salicylowy

Zastanawiacie się, dlaczego pokazuję tu spirytus? Zapewne ma wiele zastosowań. U mnie jest niezastąpiony do odtłuszczania płytki paznokcia przed hybrydami. Zachowuje się lepiej niż niejeden cleaner, a jest przy każdym śmiesznie tani. Koniecznie wypróbujcie ten sposób.
Top coat Semilac i NeoNail

Myślałam, że to bazę szybciej będę zużywać- tymczasem oba, używane przeze mnie zamienni topy skończyły się w jednym czasie. Otrzymałam je podczas I edycji Meet Beauty,w  między czasie już jeden zużyłam. Nie widzę między nimi absolutnie żadnej różnicy, oba spisywały się w 100%- nadawały piękny błysk paznokciom.
Rimmel puder Stay matte

To bardzo znany puder. I nie dziwię się- jest bardzo dobry i bezpieczny. Dobrze utrwala, lekko matuje. Nadaje się do całej twarzy jak i pod oczy. Ale ma tragiczne opakowanie- chociaż nigdzie go nie nosiłam- popękało. Zresztą zamyka się na słowo honoru i nie ryzykowałabym włożenia go do torebki, a poza tym nie posiada żadnego aplikatora. Do użytku domowego- jak najbardziej polecam.

 beBeauty patyczki higieniczne z końcówką do demakijażu i precyzyjnych korekt makijażu

Te patyczki z jednej strony były normalnie zaokrąglone, a z drugiej miały szpic. Fantastyczne rozwiązanie właśnie do poprawek makijażu. Czy to do zaostrzenia krawędzi kreski, czy wytarcia plam z tuszu- spisywały się znacznie lepiej niż tradycyjna końcówka. Dla fanek makijażu- koniecznie do wypróbowania.
Monovision all vue colors soft 2- royal blue miesięczne soczewki podkreślające naturalny kolor oczu

Na koniec coś dla osób noszących soczewki i chcących wypróbować coś innego. Soczewki podkreślające naturalny kolor oczu- nie zmieniające, a podkreślające. Zużyłam dwie pary niebieskich, a właściwie błękitnych. Są fantastyczne! Bardzo komfortowe, w ogóle nie czuć ich na oczach. Noszę je po 12 godzin i więcej i nie odczuwam dyskomfortu. A dodatkowo, zwłaszcza w świetle dziennym wyciągają błękit oczu.

Ostrzegałam- było tego sporo. Ale bilans nie wychodzi dzięki temu aż tak źle. Mniej więcej wychodzi mi    (+) 19, (-) 16. Więc powiedzmy, że znośnie. I już widzę, że w przyszłym miesiącu też trochę tego będzie.

Muszę przeczyścić półki przed targami Beauty Days, które będą odbywać się równolegle z III edycją Meet Beauty. Mam czas do 20 maja!

Znacie zużyte przeze mnie produkty? Lubicie je? Jak się u Was sprawdzają? Do jakich wracacie regularnie? Znalazł się wśród mojego denka jakiś Wasz ulubieniec?

Trzymajcie się ciepło!

K.

15 komentarzy:

  1. Uwielbiam maseczki w płacie, więc z chęcią wypróbuję te maskę ze Skin79 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To była moja pierwsza tego typu, więc nie mam zupełnie porównania- ale ta jest świetna. ;)

      Usuń
  2. Yves Rocher So elixir purple muszą go gdzieś powąchać, bo mnie zainteresował ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Tez kiedys uzywalam balsamu do ust Tisane i chyba po twoim poscie kupie go jeszcze raz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło wrócić do dobrych produktów. Ja też miałam całkiem długą przerwę w tej znajomości. ;)

      Usuń
  4. Ja także nie lubię takich butelek i wydaje mi się, że w Yves Rocher wszystkie z takim otwarciem są trudne do otworzenia. Zawsze się mocuję i zastanawiam się, kiedy złamię na nich paznokieć... Za to mają duży minus, a poza tym mam swoje ulubione ich produkty. Co do miceralnego, to jak każdy mam wrażenie, że lekko wysusza. Teraz używam wody różanej i jest bardzo duża różnica!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie.. ja opieram na kancie płytek i się mocuję. ;)

      Przy płynie micelarnym nie zauważyłam przesuszenia, ale coś mi nie do końca leżało. A szkoda, bo był bardzo dobry.

      Usuń
    2. O takim otwieraniu nie pomyślałam. Poszukam odpowiednich kantów u siebie, może jest to sposób :D

      Usuń
  5. Puder z Rimmela swego czasu bardzo lubiłam. Ostatnio jakoś poszedł w odstawkę po tym jak zerknęłam na skład.
    Co do plasterków w Isany to też mam wrażenie że to już nie jest to samo...
    A patent ze spirytusem genialny. Muszę spróbować ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż takiego tam wyczytałaś?

      A z plasterkami mam dziwną relację, niby są gorsze, ale w awaryjnych sytuacjach nadal u mnie działają i chyba skuszę się na kolejne opakowanie. ;)

      Usuń
  6. 'Inne śmierdzą' mnie dobiło :D Lubię SEP (nawet bardzo) ale i klasyk i SEBS jak dla mnie mają coś w sobie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prosto z mostu i obrazowo! ^^ Bois Sensuel jeszcze mi ujdzie w tłumie, ale klasycznej wersji nie potrafię zdzierżyć. ;)

      Usuń