Przychodzę do Was dzisiaj z recenzją porównawczą 3 produktów, o tym samym zastosowaniu i w podobnej cenie.
Dzisiaj zoom na plasterki na wypryski 3 firm: Synergen, Beauty Formulas oraz Marion.
Zapraszam do dalszej części, a dowiecie się jak się spisują.
Zacznijmy od dostępności i formy w jakiej możemy je kupić oraz ceny.
1. Synergen- marka własna Rossmana. Dostajemy 36 sztuk plasterków, paskowanych osobno po 12. Regularna cena to około 8 zł, ale możemy je upolować i za ok. 6 zł.
2. Beauty Formulas- dostępne w Super Pharm i zapewne w internecie, Opakowanie ma w sobie 30 sztuk, pakowanych po 10 za cenę około 13 zł, ja jak widać kupiłam je za 10,39 zł.
3. Marion- dostępne tylko w internecie, przynajmniej ja tylko tam je widziałam. Są najtańsze z tej trójki, bo koszt 10 plasterków w jednym osobnym opakowaniu to około 2 zł, ale trzeba też doliczyć przesyłkę więc wychodzi trochę więcej.
Wszyscy producenci obiecują nam oczyszczone pory, szybkie i dokładne zwalczenie pryszcza, zmniejszenie zaczerwienienia itp. Plasterek mamy nakleić na niedoskonałość, zostawić na 8-12 godzin i po tym czasie cieszyć się lepszym stanem skóry.
A jak jest w rzeczywistości?
Po otwarciu naszym oczom ukazują się takie oto folie z przezroczystymi plasterkami. Najmniejsze są te z Rossmana, największe z Mariona.
A teraz co nieco o działaniu.
1. Synergen- był to mój pierwszy tego typu produkt i.. i byłam mile zaskoczona jego działaniem! Faktycznie, po naklejeniu na niespodziankę rano faktycznie ona jest uspokojona, zmniejszona. Co najważniejsze, potrafi uporać się ze zbierającym się wypryskiem, dzięki czemu nie boli nas przez kilka dni. Ale też na pewno nie powoduje jej zniknięcia.
2. Beauty Formulas- zachęcona dobrym działaniem poprzednika, sięgnęłam po inną firmę. Te oprócz kwasu salicylowego mają w składzie olejek z drzewa herbacianego, a więc zapowiadało się jeszcze lepiej, ale.. jest średnio. Niby coś pomagają, ale nie zawsze. Na tych rossmanowskich mogłam śmiało polegać i być przekonana, że następnego dnia będzie choć odrobinę lepiej. Te potrzebują około 2-3 nocy i też coś zdziałają, chociaż wtedy wyprysk często sam się zaczyna goić.
3. Marion- i tutaj masakra. Zaczynając od tego, że są okropnie sztywne i grube przez co ciężko je przykleić, poprzednicy ładnie trzymają się skóry. Jeśli już uda nam się je przykleić, to po godzinie one odpadają. Przy poprzednich widać działanie, jakaś substancja tam się znajduje, tutaj jakby był to sam klej, który do tego się nie klei. Nie robią absolutnie nic!
Lubię używać pierwszych dwóch firm na świeżą krostę, mogę być pewna że w jakimś stopniu przyspieszą jej gojenie. Najlepiej działają na mnie te z Rossmana i też tym pozostanę wierna, przynoszą najlepszy skutek i są tańsze od tych z Beauty Formulas.
Spotkałam się z opiniami, że te plasterki nie robią nic i zachowują się tak, jakby sobie przykleić taśmę klejącą na krostę. Nie wiem, nigdy tego nie praktykowałam, chociaż to mogłoby być jeszcze tańsze rozwiązanie. hahah:D
Teraz pytanie do Was, znacie tego typu produkty? Testowałyście kiedyś? Sprawdziły się czy nie robiły nic? A może jest jeszcze jakaś inna firma, której warto by było się przyjrzeć?
Udanej końcówki weekendu życzę, do zobaczenia następnym razem!
Buziaki,
K. ;*
Kiedyś zastanawiałam się nad ich kupnem i po przeczytaniu twojej recenzji skusze się na któreś;) CZasami warto mieć taki pomocnik w domu;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto spróbować. Nawet jak się nie sprawdzą to nie będzie to duża strata pieniędzy. ;)
Usuńpo Twojej recenzji jeśli znajde w rossmanie to kupię ,ale mam pytanko .ciekawa jestem czy bardzo odcinają się od reszty twarzy i czy są ogolnie widoczne ? :)
OdpowiedzUsuńJa jedynie stosuję je na noc. Nie wyobrażam sobie za bardzo wyjść z nimi do ludzi, bo wg mnie im bardziej staramy się coś zakryć, tym bardziej to widać. Są przezroczyste i akurat te z Rossmana bardzo dobrze przylegają do twarzy. ;)
UsuńNie miałam jeszcze, ale sięgnę po te z Synergen:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że skusiłam Cię na ten produkt, mam nadzieję że się równie dobrze sprawdzi! ;)
UsuńNie miałam, rzadko ostatnio miewam pryszcze, ale chyba kupię te z rossmanna. W razie awarii. Myślę, że skoro są czymś nasączone, to raczej będą lepsze niż taśma ;D
OdpowiedzUsuńPewnie że tak! :D To jest właśnie wyjście z awaryjnej sytuacji, nie wyobrażam sobie stosować ich jako formę leczenia jakiegoś większego problemu.
UsuńJa jeszcze nie używałam takich plasterków. Dobrze wiedzieć, że te Rossmannowskie coś działają.
OdpowiedzUsuńDaj znac jak sie sprawuja ;d
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie ;))
zgodzę się z Tobą, takie plasterki przyśpieszają gojenie, też to zauważyłam :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie potrzebuję takich produktów choć dobrze wiedzieć że te z Synergen działają :)
OdpowiedzUsuń