Cześć!
W poprzednim poście podzieliłam się moimi spostrzeżeniami na temat konferencji urodowej Meet Beauty- odsyłam Was TUTAJ po więcej informacji. A dzisiaj chciałabym Wam jeszcze pokazać jak Sponsorzy postanowili nas rozpieścić i z jakimi torbami nas (wy)puścili. :D
Myślę, że każda z nas miała problem z doniesieniem tego do domu!
Zaczynajmy, bo całkiem sporo przed nami.
Golden Rose już drugi raz dało nam się poznać na Meet Beauty. W tej edycji furorę robiły produkty do stylizacji brwi- można było wszystko zobaczyć, dotknąć, dać się pomalować czy dobrać kolor. Ja akurat nie jestem zainteresowana niczym związanym z brwiami, ale za to zmacałam wszystkie nowe pomadki, róże w sztyfcie czy rozświetlacze.
Paulina pomalowała mnie nową długotrwałą pomadką w odcieniu lekkiego różu- 03 z tego co kojarzę i był to jeden z niewielu róży, w których nie wyglądałam jak lalka barbie. A przetrwała całą konferencję i więcej!
W ramach podarunków firma wrzuciła do naszych paczek nową pomadkę Sheer Shine- ja dostałam kolor 13- wydaje mi się, że się polubimy, i lakier od paznokci Ice Chic w odcieniu 57.
Dodatkowo na stosiku można było poczęstować się czaderskim długopisem-pomadką!
Annabelle Minerals dorzuciło co nieco do paczek, które dostałyśmy przy wyjściu. Wpadły do nich aż 4 mineralne produkty- podkład matujący Golden fair, puder rozświetlający, róż Rose i cień Vanilla. Z całej czwórki znam dobrze podkład- nawet kolor idealnie trafiony, bo latem używałam Golden light ale teraz był zbyt ciemny. Reszta to dla mnie zupełna nowość i chyba jedna z większych nadziei- nie mogę doczekać się testowania!
Tołpa dla każdego przygotowała jedną z ich nowości- BB krem upiększający z serii idealic. Jestem go bardzo ciekawa, tak jak większej ilości ich produktów- bo po bliższym spotkaniu marka bardzo mnie do siebie przekonała i z chęcią sięgnę po więcej.
A po warsztatach w nasze ręce wpadły jeszcze podarunki w postaci płynu micelarnego physio, odżywczego kremu-kokonu do rąk czarna róża oraz odnawiającego peelingu-masażu do rąk.
Palmers to marka wcześniej mi nieznana, zwykle kojarzyła mi się z liniami skierowanymi dla przyszłych mam- olejkami na rozstępy itp. Miło się zaskoczyłam widząc ich szeroką gamę, która będzie się nadal prężnie rozszerzać. Odstałam swoje w ogromnej kolejce, a gdy doszłam już do Pań to okazało się, że już w sumie mało zostało. Ale wybrałam dla siebie balsam do ciała Raw shea. A w paczce oprócz tego znalazłam próbki brązującego balsamu, zwykłych balsamów do różnych typów skór, balsamu dla kobiet w ciąży i maskę z najnowszej serii która niebawem wejdzie do sprzedaży olive oil formula.
Bielenda była zakątkiem, który nie miał zbyt dużego powodzenia. Zwykle było u nich pusto. Ale firma obdarowała każdego Uczestnika prezentem, w skład którego wchodzi: odżywczy balsam do ciała masło shea, fluid matujący w odcieniu 1 naturalny, pomadka do ust skuteczne nawilżenie oraz dotleniająco-nawilżająca maseczka enzymatyczna.
Nie miałam wiele do czynienia z ich produktami i z miłą chęcią je wypróbuję.
Glov to bardzo ciekawa firma, oferująca bardzo interesującą rzecz- rękawiczkę do demakijażu samą wodą. Z pewnością wiele z Was zastanawia się jak to w ogóle może działać- ale dla mnie to żadna nowość, bo taką rękawiczkę używałam już bardzo dawno temu i to nie było glov. Na pewno napiszę Wam kilka słów o tych dziwolągach. Każda z 300 Blogerek miała okazję dostać Quick Treat czyli mini produkt na palec żeby móc zobaczyć ją w akcji.
Do Eveline była zawsze długa kolejka. Ja akurat trafiłam średnio, bo Panie zaczęły wychodzić, została jedna na stanowisku i nie była ani zbyt rozmowna, ani pomocna. O wszystko to my musiałyśmy wypytać i się dopomnieć. Ale trudno- wiem, że większość Dziewczyn była bardzo zadowolona z "obsługi"- musiałam źle trafić.
Stoisko było podzielone na część pielęgnacyjną i szafę z kolorówką. Wybrałam luksusowy balsam regenerująco-kojący kwiat wiśni i nowe antycellulitowe serum liftingujące presoterapia, które podobno jest hitem i znika z półek w tempie ekspresowym- zobaczymy. A z kolorówki dostałam tusz do rzęs extension volume oraz Celebrities eyeliner w pięknym kobaltowym kolorze- po prostu blue.
got2be i Gliss Kur, czyli marki zrzeszone przez Schwarzkopf były cały czas oblegane. Nic dziwnego- pod mikroskopem, nawet pod 1000-krotnym powiększeniu można było zbadać włosy od skóry głowy po końcówki. A obok rozstawione były dwa stanowiska, gdzie można było dać sobie na głowie wyczarować cuda. Paczka jest bardzo fajna- maska intensywnie regenerująca intensiv-recovery-mask, odżywka w sprayu Ultimate resist, olejek do codziennego stosowania, puder stylizujący dodający objętości i lakier volumania. O tym ostatnim możecie poczytać TUTAJ, bo znalazł się też w paczce z pierwszej edycji.
WAX Pilomax też zaproponował nam badanie skóry głowy, jednak było ono znacznie mniej dokładne. A do wyników i po rozmowie z Panią trycholog, został dobrany plan pielęgnacyjny. Do mnie trafił szampon głęboko oczyszczający Pure, maska regenerująca do włosów cienkich Aloes, szampon do włosów farbowanych ciemnych (zupełnie nie moje) oraz maska regenerująca do włosów zniszczonych i ciemnych (no zniszczone w sumie są).
Na koniec największy smaczek- Indigo Nails. Ogromna torba a w niej między innymi: kremy do rąk 300 ml Pop sugar i raspberry love, mniejszy krem o niezidentyfikowanej nazwie, masło shea seventh heaven, polerka, olejek do ciała argan&almond oil, mirra nail serum, zestaw 5 lakierów NUDE, nano ceramic top coat, odżywka do paznokci, testery perfum, zapach do samochodu, próbki kremów do rąk. I to pewnie nie wszystko.
A dodatkowo- dla Uczestniczek warsztatów paznokciowych firma zaoferowała udział w profesjonalnym szkoleniu z manicure hybrydowego w aż 11 miastach! Niesamowicie się cieszę i mam nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem i 16 maja będę miała okazję uczestniczyć w takim kursie.
Ilość jest przeogromna, moje ręce pod koniec dnia już ledwo dawały radę, całe drżały. Wystawcy nas rozpieścili i postarali się- każda rzecz jest do wykorzystania, znalazło się też całkiem sporo nowości. Już zaczęłam testy- więc spodziewajcie się teraz wielu recenzji!
Serdecznie dziękuję każdemu z partnerów. Upominki przerosły moje najśmielsze oczekiwania. Dbacie o nas!
Jak podobają się Wam paczki? Co znalazłyście w swoich- to samo czy jednak się różniły? Macie teraz gdzie to wszystko pomieścić? Ja zdecydowanie mam z tym problem. :D
Idę jednak postarać się to usystematyzować. Bardzo się cieszę z balsamów do ciała i cielistego cienia- bo akurat niedawno pokończyłam już wszystkie mazidła do ciała, a bazowe cienie niebezpiecznie się kurczą. Meet Beauty wie czego potrzebowałam!
Jeszcze raz dziękuję!
I do zobaczenia,
K. ;*
W poprzednim poście podzieliłam się moimi spostrzeżeniami na temat konferencji urodowej Meet Beauty- odsyłam Was TUTAJ po więcej informacji. A dzisiaj chciałabym Wam jeszcze pokazać jak Sponsorzy postanowili nas rozpieścić i z jakimi torbami nas (wy)puścili. :D
Myślę, że każda z nas miała problem z doniesieniem tego do domu!
Zaczynajmy, bo całkiem sporo przed nami.
Golden Rose już drugi raz dało nam się poznać na Meet Beauty. W tej edycji furorę robiły produkty do stylizacji brwi- można było wszystko zobaczyć, dotknąć, dać się pomalować czy dobrać kolor. Ja akurat nie jestem zainteresowana niczym związanym z brwiami, ale za to zmacałam wszystkie nowe pomadki, róże w sztyfcie czy rozświetlacze.
Paulina pomalowała mnie nową długotrwałą pomadką w odcieniu lekkiego różu- 03 z tego co kojarzę i był to jeden z niewielu róży, w których nie wyglądałam jak lalka barbie. A przetrwała całą konferencję i więcej!
W ramach podarunków firma wrzuciła do naszych paczek nową pomadkę Sheer Shine- ja dostałam kolor 13- wydaje mi się, że się polubimy, i lakier od paznokci Ice Chic w odcieniu 57.
Dodatkowo na stosiku można było poczęstować się czaderskim długopisem-pomadką!
Tołpa dla każdego przygotowała jedną z ich nowości- BB krem upiększający z serii idealic. Jestem go bardzo ciekawa, tak jak większej ilości ich produktów- bo po bliższym spotkaniu marka bardzo mnie do siebie przekonała i z chęcią sięgnę po więcej.
A po warsztatach w nasze ręce wpadły jeszcze podarunki w postaci płynu micelarnego physio, odżywczego kremu-kokonu do rąk czarna róża oraz odnawiającego peelingu-masażu do rąk.
Palmers to marka wcześniej mi nieznana, zwykle kojarzyła mi się z liniami skierowanymi dla przyszłych mam- olejkami na rozstępy itp. Miło się zaskoczyłam widząc ich szeroką gamę, która będzie się nadal prężnie rozszerzać. Odstałam swoje w ogromnej kolejce, a gdy doszłam już do Pań to okazało się, że już w sumie mało zostało. Ale wybrałam dla siebie balsam do ciała Raw shea. A w paczce oprócz tego znalazłam próbki brązującego balsamu, zwykłych balsamów do różnych typów skór, balsamu dla kobiet w ciąży i maskę z najnowszej serii która niebawem wejdzie do sprzedaży olive oil formula.
Bielenda była zakątkiem, który nie miał zbyt dużego powodzenia. Zwykle było u nich pusto. Ale firma obdarowała każdego Uczestnika prezentem, w skład którego wchodzi: odżywczy balsam do ciała masło shea, fluid matujący w odcieniu 1 naturalny, pomadka do ust skuteczne nawilżenie oraz dotleniająco-nawilżająca maseczka enzymatyczna.
Nie miałam wiele do czynienia z ich produktami i z miłą chęcią je wypróbuję.
Glov to bardzo ciekawa firma, oferująca bardzo interesującą rzecz- rękawiczkę do demakijażu samą wodą. Z pewnością wiele z Was zastanawia się jak to w ogóle może działać- ale dla mnie to żadna nowość, bo taką rękawiczkę używałam już bardzo dawno temu i to nie było glov. Na pewno napiszę Wam kilka słów o tych dziwolągach. Każda z 300 Blogerek miała okazję dostać Quick Treat czyli mini produkt na palec żeby móc zobaczyć ją w akcji.
Stoisko było podzielone na część pielęgnacyjną i szafę z kolorówką. Wybrałam luksusowy balsam regenerująco-kojący kwiat wiśni i nowe antycellulitowe serum liftingujące presoterapia, które podobno jest hitem i znika z półek w tempie ekspresowym- zobaczymy. A z kolorówki dostałam tusz do rzęs extension volume oraz Celebrities eyeliner w pięknym kobaltowym kolorze- po prostu blue.
got2be i Gliss Kur, czyli marki zrzeszone przez Schwarzkopf były cały czas oblegane. Nic dziwnego- pod mikroskopem, nawet pod 1000-krotnym powiększeniu można było zbadać włosy od skóry głowy po końcówki. A obok rozstawione były dwa stanowiska, gdzie można było dać sobie na głowie wyczarować cuda. Paczka jest bardzo fajna- maska intensywnie regenerująca intensiv-recovery-mask, odżywka w sprayu Ultimate resist, olejek do codziennego stosowania, puder stylizujący dodający objętości i lakier volumania. O tym ostatnim możecie poczytać TUTAJ, bo znalazł się też w paczce z pierwszej edycji.
WAX Pilomax też zaproponował nam badanie skóry głowy, jednak było ono znacznie mniej dokładne. A do wyników i po rozmowie z Panią trycholog, został dobrany plan pielęgnacyjny. Do mnie trafił szampon głęboko oczyszczający Pure, maska regenerująca do włosów cienkich Aloes, szampon do włosów farbowanych ciemnych (zupełnie nie moje) oraz maska regenerująca do włosów zniszczonych i ciemnych (no zniszczone w sumie są).
Na koniec największy smaczek- Indigo Nails. Ogromna torba a w niej między innymi: kremy do rąk 300 ml Pop sugar i raspberry love, mniejszy krem o niezidentyfikowanej nazwie, masło shea seventh heaven, polerka, olejek do ciała argan&almond oil, mirra nail serum, zestaw 5 lakierów NUDE, nano ceramic top coat, odżywka do paznokci, testery perfum, zapach do samochodu, próbki kremów do rąk. I to pewnie nie wszystko.
A dodatkowo- dla Uczestniczek warsztatów paznokciowych firma zaoferowała udział w profesjonalnym szkoleniu z manicure hybrydowego w aż 11 miastach! Niesamowicie się cieszę i mam nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem i 16 maja będę miała okazję uczestniczyć w takim kursie.
Ilość jest przeogromna, moje ręce pod koniec dnia już ledwo dawały radę, całe drżały. Wystawcy nas rozpieścili i postarali się- każda rzecz jest do wykorzystania, znalazło się też całkiem sporo nowości. Już zaczęłam testy- więc spodziewajcie się teraz wielu recenzji!
Serdecznie dziękuję każdemu z partnerów. Upominki przerosły moje najśmielsze oczekiwania. Dbacie o nas!
Jak podobają się Wam paczki? Co znalazłyście w swoich- to samo czy jednak się różniły? Macie teraz gdzie to wszystko pomieścić? Ja zdecydowanie mam z tym problem. :D
Idę jednak postarać się to usystematyzować. Bardzo się cieszę z balsamów do ciała i cielistego cienia- bo akurat niedawno pokończyłam już wszystkie mazidła do ciała, a bazowe cienie niebezpiecznie się kurczą. Meet Beauty wie czego potrzebowałam!
Jeszcze raz dziękuję!
I do zobaczenia,
K. ;*
swietne prezenty :D
OdpowiedzUsuńJak najbardziej! ;)
UsuńSuper!! :-)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSame wspaniałości 😊
OdpowiedzUsuńOj tak. :)
UsuńIlee wspaniałych produktów. Pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać testowania wszystkiego! Szkoda że nie umiem wszystkiego na raz. :P
UsuńIndigo nas rozpieściło ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie- tak jak Neo Nail pół roku temu. ^^
UsuńTeż trafił do mnie taki zestaw z Golden Rose :) A z Palemr`s będę testować maskę ! :)
OdpowiedzUsuńAle zazdro! :D Mój balsam jest super, bo od razu go odpaliłam- ale bardziej napaliłam się na maseczkę do twarzy. ;P
UsuńWłaśnie też na mojego bloga wjechał ten post :D Ciekawe kolory z Golden Rose dostałaś :)
OdpowiedzUsuńPomadka ekstra! Lakier też mi się bardzo podoba- ale cały czas stosuję hybrydy, więc raczej mały pożytek z niego będę miała. Ale na pewno wypróbuję- nigdy nie miałam pastelowego fioletu na paznokciach! ;)
UsuńFajne prezenty. Ale będzie testowania:)
OdpowiedzUsuńOj będzie! Same fajne rzeczy. ;)
UsuńSuper upominki! Miłego testowania i czekam na recenzje :D
OdpowiedzUsuńNa pewno będą się pojawiać. W odpowiednim czasie. ^^
UsuńJa to jakoś przytachałam do domu :D Było super i miło było zamienić kilka słów :) Fioletowa torba świetnie sprawdza się u mnie na zakupy :D
OdpowiedzUsuńMi również! Ja na szczęście miałam pomocnika, bo już swojej torby z rzeczami na pewno bym nie dała rady zaciągnąć. :P A torba materiałowa jak najbardziej- poprzednia też czasem mi służy. ;)
UsuńMam nadzieję, że za rok może i ja będę :) Świetne łupy i fajny blog :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. ;) Na pewno warto- można spędzić miło czas w gronie fantastycznych osób i dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy. :)
UsuńWidzę same fajne kosmetyki, zazdroszczę :))
OdpowiedzUsuńOj ja sobie też! :D
Usuńmuszę usiąść i napisać swoja recenzję:)
OdpowiedzUsuńChętnie poczytam. ;)
Usuń