Cześć!
Tak jak zapowiedziałam w poprzednim poście ze zużyciami- zapraszam dziś na uzupełnienie zbiorów, aby półki z zapasami nie miały zbyt lekko!
A z racji wyjazdu długoweekendowego, gdzie miałam dostęp do drogerii DM, nie mogłam przejść obok nich obojętnie. A dziwnym trafem, wyrastały zza każdego rogu!
A jak DM, to nie mogło zabraknąć Balei i ich cudownie owocowych zapachów.
I tak oto stałam się szczęśliwą posiadaczką żeli pod prysznic w wariantach zapachowych granat i Jamaica vibes- ananas z czymś co nie mam pojęcia czym jest. Oprócz tego wrzuciłam do koszyka piankę do mycia ciała o cytrusowym- według mnie bardzo grejpfrutowym zapachu. Ciekawa jestem jak wypadnie w porównaniu do tej z Nivea! Postawiłam też na dwa mydła w płynie- zapachy z Isany trochę mi się już upatrzyły, a tegoroczna letnia edycja nie do końca przypadła mi do gustu. Za to arbuzowy zapach Balea uwielbiam! A aloes będzie idealny na zimniejsze miesiące.
A na potwierdzenie mojego uwielbienia do arbuza- jeszcze maseczka do twarzy w tym wariancie.
Nie mogłam też sobie odmówić jakiejś odżywki do włosów Balea, ale że zaszalałam wcześniej w Rossmannie, to tutaj dosyć grzecznie. Wersję z mango znam i uwielbiam, a do wypróbowania wanilia.
Z racji, że chcę się przerzucić na delikatniejszą pielęgnację skóry głowy, wybrałam szampon alverde dodający objętości z wyciągiem z bambusa. Nie do końca jestem przekonana do tych bardziej naturalnych szamponów, ale może w końcu trafię na jakiś który mi spasuje.
Wrzuciłam też lakier do włosów Balea, którego opakowanie mnie skusiło. Ma moc 5- więc dla mnie wystarczającą na co dzień. Ma całkiem nie najgorszy zapach jak na lakier do włosów.
A oprócz DM'u, zrobiłam napad na Primarka! Oprócz tony skarpetek i kilku ciekawych ciuchów, postawiłam na przybory do makijażu- a dokładniej gąbki i zestaw kosmetyczek.
Jeszcze z DM'u wybrałam gąbkę jajko ebelin- sporo o niej słyszałam, chętnie przekonam się na własnej skórze. Zwłaszcza że mam jeszcze inne do porównania.
W Primarku skusiły mnie 2 wersje- po pierwsze zestaw standardowych gąbek- wydają się być całkiem miękkie. A znam tylko standardowy kształt jajka, ten spłaszczony na środku wydaje się być ergonomicznie wygodniejszym w trzymaniu.
A drugi to zestaw silikonowych gąbek. Wahałam się dość długo, ostatecznie zaryzykowałam, choć mam wobec nich bardzo mieszane uczucia i jak do tej pory nie skusiłam się jeszcze na ich użycie.
Kosmetyczki, które towarzyszą dzisiejszym bohaterom to również łup z Primarku, z którego chyba jestem najbardziej zadowolona! Zawsze mi było mało kosmetyczek, tutaj są aż 3, w różnych rozmiarach które może w końcu pomieszczą moje wyjazdowe wybory kosmetyczne. A do tego są prześliczne, utrzymane w klimacie wodnym- według mnie morsko-basenowym.
W sierpniu Rossmann rozpieścił nas promocją -49% na kosmetyki do pielęgnacji włosów, ciała, maseczki do twarzy i bodajże kosmetyki do opalania. Z tych ostatnich nic nie potrzebowałam, ale nie mogłam przejść obojętnie wobec pierwszych 3- zwłaszcza, że zaczęłam bardziej interesować się pielęgnacją kręciołków- to był idealny czas na uzupełnienie zbiorów początkującej włosomaniaczki!
Po wielu przeczytanych wpisach na blogach innych Kręconowłosych, wybór padł na:
1. dobrze mi już znana Alterra maska nawilżająca do włosów suchych i zniszczonych granat&aloes
2. O'Herbal odżywka do włosów suchych i zniszczonych z ekstraktem z lnu
3. Garnier Ultra Doux intensywna odżywka do włosów z cudownymi olejkami do włosów zniszczonych i łamliwych
4. Isana odżywka do włosów kręconych- znam już jej bliźniaka z Balea
5. Isana Oil Care odżywka do włosów bardzo zniszczonych i suchych
6. Isana Oil Care kuracja do włosów z olejkiem arganowym
7. Miniatury odżywek Isana Repair Nutrition
Oprócz tego skusiłam się na dwa produkty do zabezpieczania końcówek- jedwab Biosilk i serum do włosów z olejkiem arganowym Argan Oil z Bioelixire.
W gąszczu masek wybrałam same nowości:
1. Garnier Moisture+freshness maska-kompres super nawilżenie i oczyszczenie
2. Garnier Moisture+comfort maska-kompres super nawilżenie i ukojenie- bardzo ich jestem ciekawa, do tej pory poznałam 2 propozycje koreańskie, ale chętnie poznam też coś łatwiej dostępnego
3. Garnier Skinactive Aqua Mask nawilżająca maseczka do skóry odwodnionej
4. Bielenda zielona herbata maseczka peel-off.
A jako dodatek do zakupów dostałam próbkę kokosowego masła do ciała, które nota bene, chciałam kupić ale zdrowy rozsądek wygrał i dotarło do mnie że jest mi ono bardzo zbędne.
Choć do pielęgnacji ciała zdecydowanie nic nie potrzebuję, to wzięłam 2 balsamy z serii "antycellulitowej" Eveline, które zdecydowanie najbardziej lubię- i to do tego oba w wersji rozgrzewającej. Serum dermapharm do ud i pośladków wygrzebałam z kosza ceny na do widzenia, a termoaktywne serum modelujące talię, brzuch i pośladki to mój ulubiony jesienno-zimowy kosmetyk.
Olejek w balsamie Nivea rozkochał mnie w sobie od praktycznie pierwszego użycia. Z chęcią więc poznam inne wersje zapachowe- po orzeźwiającym kwiecie wiśni wybór padł na słodkie kakao i olejek makadamia.
Nigdy nie używałam naturalnych dezodorantów- więc czas to zmienić. Wybrałam Isana wariant jojoba i szałwia z najbardziej banalnego powodu- ma obłędny zapach! Bardzo świeży i lekko cytrusowy.
A na koniec grejpfrutowe mydło w płynie Isana- aktualnie moja ulubiona wersja zapachowa.
W ramach promocji można było też zakupić produkty do pielęgnacji paznokci- i w ramach tego rozumieją też zmywacze do paznokci. A ten zielony z Isany sprawdza mi się najlepiej do odmaczania hybrydy, więc zgarnęłam z półki wszystko co zostało- bo dosyć sporo schodzi go do tej niezbyt przeze mnie lubianej czynności.
Wpadłam też do Yves Rocher i kupiłam mały energizujący krem do rąk mango i kolendra, a w ramach dodatku dostałam żel pod prysznic o tej samej nucie zapachowej. Mam też gdzieś w otchłani schowany balsam- więc będę miała świetny komplet! A że uzbierałam odpowiednią ilość pieczątek, wybrałam wodę toaletową Zielona herbata, która jest bardzo lubiana u mnie w rodzinie.
Na sam koniec miesiąca skusiłam się również na promocję w ramach Dni Life Style w Super Pharm i uzupełniłam braki w produktach, które wiem że zużyję. Dlaczego wszystkie dobre promocje robione są praktycznie w tym samym czasie!?
W bardzo dobrej cenie dorwałam suchy szampon Batiste neon lights, który już miałam i bardzo podpasował mi zapachowo. I klasyka gatunku- płyn micelarny 3w1 do skóry wrażliwej Ganier. Chyba nie muszę o nim więcej nic mówić.
Na koniec 3 paczki, które otrzymałam w minionym miesiącu:
Po pierwsze wygrana w konkursie Naturell- suplement Silica. Pamiętam, że dawno dawno temu ją stosowałam. Widzę, że zmienili szatę graficzną- na pewno na plus. Zobaczymy jak zadziała na mnie teraz, choć będzie musiała chwilę poczekać, bo aktualnie stosuję inny suplement.
Po drugie- również wygrana w konkursie, tym razem Nivea- dezodorant Invisible for black&white fresh i zestaw naszywek, zapakowanych w cudowną filcową kopertę!
A po trzecie i ostatnie- paczka kosmetyków Amaderm, w ramach współpracy ze stroną Sukces jest Kobietą.
W paczce znalazłam balsam nawilżający, krem regenerująco-złuszczający, krem nawilżająco-regenerujący i nawilżający.
Więcej o nich przeczytacie niebawem, a tymczasem zapraszam Was serdecznie na stronę Sukces jest Kobietą, gdzie po pierwsze znajdziecie wywiad ze mną- tutaj klik, a po drugie odbywa się plebiscyt- gdzie możecie głosować na Uczestniczki. Będzie mi bardzo miło, jeśli postanowicie oddać na mnie głos- poprzez pozostawienie pod moim zdjęciem na stronie komentarza z Waszą definicją sukcesu. Na zachętę dodam, że każda z Was, która postanowi zostawić komentarz ze zgłoszeniem może wygrać pobyt w SPA dla dwóch osób lub zestaw kosmetyków. Myślę więc, że warto? ;)
A poza tym chętnie dowiem się czym jest dla Was sukces.
W końcu mogę pochować wszystko do szafek, uporządkować i ze zdwojoną siłą wziąć się za zużywanie, bo trochę tego się nazbierało. W sierpniu bilans na (+) to 48. A cieszy każda jedna rzecz!
Ostatecznie (+) 48 (-) 10 czyli nadal baaardzo dużo.
Czy znacie prezentowane przez mnie kosmetyki? Które dostępne w DM najbardziej lubicie? Znacie te gąbki z DM i Primarka? A może kosmetyki Amaderm- co o nich myślicie?
Ściskam Was najmocniej!
K.
Tak jak zapowiedziałam w poprzednim poście ze zużyciami- zapraszam dziś na uzupełnienie zbiorów, aby półki z zapasami nie miały zbyt lekko!
A z racji wyjazdu długoweekendowego, gdzie miałam dostęp do drogerii DM, nie mogłam przejść obok nich obojętnie. A dziwnym trafem, wyrastały zza każdego rogu!
A jak DM, to nie mogło zabraknąć Balei i ich cudownie owocowych zapachów.
I tak oto stałam się szczęśliwą posiadaczką żeli pod prysznic w wariantach zapachowych granat i Jamaica vibes- ananas z czymś co nie mam pojęcia czym jest. Oprócz tego wrzuciłam do koszyka piankę do mycia ciała o cytrusowym- według mnie bardzo grejpfrutowym zapachu. Ciekawa jestem jak wypadnie w porównaniu do tej z Nivea! Postawiłam też na dwa mydła w płynie- zapachy z Isany trochę mi się już upatrzyły, a tegoroczna letnia edycja nie do końca przypadła mi do gustu. Za to arbuzowy zapach Balea uwielbiam! A aloes będzie idealny na zimniejsze miesiące.
A na potwierdzenie mojego uwielbienia do arbuza- jeszcze maseczka do twarzy w tym wariancie.
Nie mogłam też sobie odmówić jakiejś odżywki do włosów Balea, ale że zaszalałam wcześniej w Rossmannie, to tutaj dosyć grzecznie. Wersję z mango znam i uwielbiam, a do wypróbowania wanilia.
Z racji, że chcę się przerzucić na delikatniejszą pielęgnację skóry głowy, wybrałam szampon alverde dodający objętości z wyciągiem z bambusa. Nie do końca jestem przekonana do tych bardziej naturalnych szamponów, ale może w końcu trafię na jakiś który mi spasuje.
Wrzuciłam też lakier do włosów Balea, którego opakowanie mnie skusiło. Ma moc 5- więc dla mnie wystarczającą na co dzień. Ma całkiem nie najgorszy zapach jak na lakier do włosów.
A oprócz DM'u, zrobiłam napad na Primarka! Oprócz tony skarpetek i kilku ciekawych ciuchów, postawiłam na przybory do makijażu- a dokładniej gąbki i zestaw kosmetyczek.
Jeszcze z DM'u wybrałam gąbkę jajko ebelin- sporo o niej słyszałam, chętnie przekonam się na własnej skórze. Zwłaszcza że mam jeszcze inne do porównania.
W Primarku skusiły mnie 2 wersje- po pierwsze zestaw standardowych gąbek- wydają się być całkiem miękkie. A znam tylko standardowy kształt jajka, ten spłaszczony na środku wydaje się być ergonomicznie wygodniejszym w trzymaniu.
A drugi to zestaw silikonowych gąbek. Wahałam się dość długo, ostatecznie zaryzykowałam, choć mam wobec nich bardzo mieszane uczucia i jak do tej pory nie skusiłam się jeszcze na ich użycie.
Kosmetyczki, które towarzyszą dzisiejszym bohaterom to również łup z Primarku, z którego chyba jestem najbardziej zadowolona! Zawsze mi było mało kosmetyczek, tutaj są aż 3, w różnych rozmiarach które może w końcu pomieszczą moje wyjazdowe wybory kosmetyczne. A do tego są prześliczne, utrzymane w klimacie wodnym- według mnie morsko-basenowym.
W sierpniu Rossmann rozpieścił nas promocją -49% na kosmetyki do pielęgnacji włosów, ciała, maseczki do twarzy i bodajże kosmetyki do opalania. Z tych ostatnich nic nie potrzebowałam, ale nie mogłam przejść obojętnie wobec pierwszych 3- zwłaszcza, że zaczęłam bardziej interesować się pielęgnacją kręciołków- to był idealny czas na uzupełnienie zbiorów początkującej włosomaniaczki!
Po wielu przeczytanych wpisach na blogach innych Kręconowłosych, wybór padł na:
1. dobrze mi już znana Alterra maska nawilżająca do włosów suchych i zniszczonych granat&aloes
2. O'Herbal odżywka do włosów suchych i zniszczonych z ekstraktem z lnu
3. Garnier Ultra Doux intensywna odżywka do włosów z cudownymi olejkami do włosów zniszczonych i łamliwych
4. Isana odżywka do włosów kręconych- znam już jej bliźniaka z Balea
5. Isana Oil Care odżywka do włosów bardzo zniszczonych i suchych
6. Isana Oil Care kuracja do włosów z olejkiem arganowym
7. Miniatury odżywek Isana Repair Nutrition
Oprócz tego skusiłam się na dwa produkty do zabezpieczania końcówek- jedwab Biosilk i serum do włosów z olejkiem arganowym Argan Oil z Bioelixire.
W gąszczu masek wybrałam same nowości:
1. Garnier Moisture+freshness maska-kompres super nawilżenie i oczyszczenie
2. Garnier Moisture+comfort maska-kompres super nawilżenie i ukojenie- bardzo ich jestem ciekawa, do tej pory poznałam 2 propozycje koreańskie, ale chętnie poznam też coś łatwiej dostępnego
3. Garnier Skinactive Aqua Mask nawilżająca maseczka do skóry odwodnionej
4. Bielenda zielona herbata maseczka peel-off.
A jako dodatek do zakupów dostałam próbkę kokosowego masła do ciała, które nota bene, chciałam kupić ale zdrowy rozsądek wygrał i dotarło do mnie że jest mi ono bardzo zbędne.
Choć do pielęgnacji ciała zdecydowanie nic nie potrzebuję, to wzięłam 2 balsamy z serii "antycellulitowej" Eveline, które zdecydowanie najbardziej lubię- i to do tego oba w wersji rozgrzewającej. Serum dermapharm do ud i pośladków wygrzebałam z kosza ceny na do widzenia, a termoaktywne serum modelujące talię, brzuch i pośladki to mój ulubiony jesienno-zimowy kosmetyk.
Olejek w balsamie Nivea rozkochał mnie w sobie od praktycznie pierwszego użycia. Z chęcią więc poznam inne wersje zapachowe- po orzeźwiającym kwiecie wiśni wybór padł na słodkie kakao i olejek makadamia.
Nigdy nie używałam naturalnych dezodorantów- więc czas to zmienić. Wybrałam Isana wariant jojoba i szałwia z najbardziej banalnego powodu- ma obłędny zapach! Bardzo świeży i lekko cytrusowy.
A na koniec grejpfrutowe mydło w płynie Isana- aktualnie moja ulubiona wersja zapachowa.
W ramach promocji można było też zakupić produkty do pielęgnacji paznokci- i w ramach tego rozumieją też zmywacze do paznokci. A ten zielony z Isany sprawdza mi się najlepiej do odmaczania hybrydy, więc zgarnęłam z półki wszystko co zostało- bo dosyć sporo schodzi go do tej niezbyt przeze mnie lubianej czynności.
Wpadłam też do Yves Rocher i kupiłam mały energizujący krem do rąk mango i kolendra, a w ramach dodatku dostałam żel pod prysznic o tej samej nucie zapachowej. Mam też gdzieś w otchłani schowany balsam- więc będę miała świetny komplet! A że uzbierałam odpowiednią ilość pieczątek, wybrałam wodę toaletową Zielona herbata, która jest bardzo lubiana u mnie w rodzinie.
Na sam koniec miesiąca skusiłam się również na promocję w ramach Dni Life Style w Super Pharm i uzupełniłam braki w produktach, które wiem że zużyję. Dlaczego wszystkie dobre promocje robione są praktycznie w tym samym czasie!?
W bardzo dobrej cenie dorwałam suchy szampon Batiste neon lights, który już miałam i bardzo podpasował mi zapachowo. I klasyka gatunku- płyn micelarny 3w1 do skóry wrażliwej Ganier. Chyba nie muszę o nim więcej nic mówić.
Na koniec 3 paczki, które otrzymałam w minionym miesiącu:
Po pierwsze wygrana w konkursie Naturell- suplement Silica. Pamiętam, że dawno dawno temu ją stosowałam. Widzę, że zmienili szatę graficzną- na pewno na plus. Zobaczymy jak zadziała na mnie teraz, choć będzie musiała chwilę poczekać, bo aktualnie stosuję inny suplement.
Po drugie- również wygrana w konkursie, tym razem Nivea- dezodorant Invisible for black&white fresh i zestaw naszywek, zapakowanych w cudowną filcową kopertę!
A po trzecie i ostatnie- paczka kosmetyków Amaderm, w ramach współpracy ze stroną Sukces jest Kobietą.
W paczce znalazłam balsam nawilżający, krem regenerująco-złuszczający, krem nawilżająco-regenerujący i nawilżający.
Więcej o nich przeczytacie niebawem, a tymczasem zapraszam Was serdecznie na stronę Sukces jest Kobietą, gdzie po pierwsze znajdziecie wywiad ze mną- tutaj klik, a po drugie odbywa się plebiscyt- gdzie możecie głosować na Uczestniczki. Będzie mi bardzo miło, jeśli postanowicie oddać na mnie głos- poprzez pozostawienie pod moim zdjęciem na stronie komentarza z Waszą definicją sukcesu. Na zachętę dodam, że każda z Was, która postanowi zostawić komentarz ze zgłoszeniem może wygrać pobyt w SPA dla dwóch osób lub zestaw kosmetyków. Myślę więc, że warto? ;)
A poza tym chętnie dowiem się czym jest dla Was sukces.
W końcu mogę pochować wszystko do szafek, uporządkować i ze zdwojoną siłą wziąć się za zużywanie, bo trochę tego się nazbierało. W sierpniu bilans na (+) to 48. A cieszy każda jedna rzecz!
Ostatecznie (+) 48 (-) 10 czyli nadal baaardzo dużo.
Czy znacie prezentowane przez mnie kosmetyki? Które dostępne w DM najbardziej lubicie? Znacie te gąbki z DM i Primarka? A może kosmetyki Amaderm- co o nich myślicie?
Ściskam Was najmocniej!
K.
Bardzo lubię wody toaletowe z Yves Rocher. Bardzo boleję, że nie mam dostępu do DM-u, bo bardzo lubię kosmetyki Balei
OdpowiedzUsuńJa również lubię obie marki. I też boleję nad dostępnością Balei.. Chociaż mój portfel mimo tego że to nie są najdroższe kosmetyki mniej. :D
UsuńMnóstwo tego :D Żele Balea oczywiście uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńOj tam, wcale nie AŻ tak dużo. :D
UsuńŻeli Balea nie da się nie lubić. ;)
Uwielbiam żele Balea oraz zielony zmywacz Isany :)
OdpowiedzUsuńZmywacz jest the best! Czy to do zwykłych lakierów, czy do hybryd. ;)
UsuńIle tutaj super kosmetyków przedstawionych a ja cały czas szukam kosmetyków marki Balea. Gdzie mogę je kupić?
OdpowiedzUsuń