Czas na dalszą część poszukiwań pudru transparentnego, najlepszego! W ostatnim czasie w moich rękach znajdował się puder firmy FM - polecony przez Networkerke. Chcecie poznać moją opinię? Zapraszam do czytania :)
Po otrzymaniu naszego zamówienia ujrzymy zgrabne pudełeczko z zamkniętym pudrem w środku. wygląda kusząco. A więc do dzieła - otwieramy! No właśnie, otwieramy...i coś nie idzie. Ciężko go otworzyć. Dzieję się tak przy pierwszych kilku dniach, na szczęście po niedługim czasie pudełeczko się wyrabia i otwieranie przychodzi z łatwością. Niestety w tych pierwszych dniach dużo pudru się wysypuje podczas szarpania przy otwieraniu, nawet jak staramy się to robić bardzo delikatnie. Jednak na miejscu producenta wprowadziłabym pudełeczka zakręcane, co na prawdę ułatwiłoby pracę z kosmetykiem. Liczę, że kiedyś na to wpadną. I oby, bo może i się skuszę raz jeszcze na niego. Więc jak już otworzymy kosmetyk to cóż zastaniemy w środku?
Kremowy, bo nie do końca biały (co jest zaletą, bo kolor jest ciut bardziej zbliżony do naturalnego koloru skóry niż w przypadku pudru białego) proszek, którego konsystencja wydaje się być w porządku. Nie jest zbyt rozdrobniony i tu góruje nad swoim poprzednikiem z firmy Essence. Góruje bo się nie osypuje w takich ilościach jak tamten.
Puder bez wątpienia matuje, co jest w stosunku do niego bezwzględnym plusem. Miło się z nim pracowało i nie dało się przedobrzyć efektu - nie zostawiał jasnych drobinek widocznych na skórze, co jednoznacznie oznacza, że stapiał się z odcieniem naszej twarzy. I bardzo ładnie współpracował podczas blendowania bronzera, dzięki czemu żaden bronzer nie zostawiał plam na moich policzkach.
Do pudru nie ma dołączonego żadnego puszku, trochę szkoda aczkolwiek i tak używałam pędzla do jego aplikacji.
Niestety troszkę pudru przykleiło się do wewnętrznej części siteczka i nie da go się stamtąd wyciągnąć. Lecz jest to niewielka ilość w stosunku do całego pudru.
Trwałość pudru - ciężko mi jednoznacznie ocenić tę kwestię, ponieważ w okresie nieupalnym moja skóra w ciągu dnia raczej nadmiernie się nie świeci. Jednak mimo to wydaję mi się, że trwałość jest dobra. Każdego dnia wieczorem wyglądałam świeżo.
| |||||||||||||||||||||||||||||||||||
Całuję,
Kasieńka :*
Fakt, opakowanie jest OKROPNE! Kiedyś niefortunnie źle zakręcone zasypało mi kosmetyczkę ;/ jednakże efekt jest świetny i za to gu lubię :)
OdpowiedzUsuńOch nie dziwię się, że zasypał kosmetyczkę. Pozostaje nam czekać, aż wpadną na udoskonalenie pudełka :)
UsuńKasieńka :)
Nie miałam ale obecnie poszukuje pudru wartego uwagi :)
OdpowiedzUsuńPolecam Ci ten oraz puder z Inglota, o którym pisałam tutaj http://kosmetyko-maniaczki.blogspot.com/2013/12/w-pogoni-za-pudrem-akt-1.html :) Ten z Inglota nie należy do najtańszych, ale mi przypadł bardzo do gustu :)
UsuńKasieńka
Nie miałam tego produktu, za to używałam kiedyś Kryolanu ;)
OdpowiedzUsuńOooo :) i jakie wrażenia :)?
UsuńKasieńka