zakładki

środa, 1 czerwca 2016

Przybyło/ubyło w maju 1/2

Cześć!

Niepostrzeżenie minął kolejny miesiąc- a więc czas na podsumowanie. I dziś od razu przechodzę do zużytych produktów, a nowe poznacie już w następnym poście- bo wiecie- co za dużo to niezdrowo. Zapraszam!



got2b volumania volumizing hair spray big volume

Więcej "volumu" w nazwę ciężko byłoby wcisnąć. ^^ A lakier taki bardzo średni- do tego w ogóle niewydajny. Skończył się już po 2 miesiącach. A działał tak sobie- jest bardzo delikatny i raczej moich loków nie potrafił utrzymać. Zapach też bardzo średni. Jestem raczej na nie. Więcej TUTAJ.
Marion spa złuszczający zabieg do stóp

Skarpetki plus osobno płyn, który wlewa się i trzyma na stopach od godziny do półtora. Coś tam zeszło- choć nie wszystko. Szykuję wpis z porównaniem dwóch marek takich skarpet- więc jeśli jesteście zainteresowane to koniecznie zaglądajcie.

Life żel pod prysznic z peelingiem granat i papaya

Ani żel, ani peeling. Kupiłam przez pomyłkę- bo nie doczytałam, zobaczyłam w nazwie "pee..." więc stwierdziłam że będzie to peeling. :D Do tego mało przyjemnie pachniał i butelka była bardzo sztywna, przez co ciężko wyciskało się tego gluta. Nie!

Eveline Intensywnie nawilżający balsam do ciała pod prysznic

Pamiętacie porównanie takich balsamów? KLIK

Ten był niezły- nawilżał przyzwoicie jak na taki produkt, ale dla mnie nie do przeskoczenia jest zapach. Na jego nieszczęście długo utrzymuje się na ciele... Wymęczyłam i jeśli chcecie wypróbować to spróbujcie innej wersji niż Argan Oil.
Lactacyd Emulsja do higieny intymnej

Macie tak, że upieracie się na jakiś produkt i właściwie to nie wiecie dlaczego? U mnie jest tak z Lactacydem. Wydaje się być okej, ale w sumie skład ma słaby, jest stosunkowo drogi. Oczywiście używam kolejnego opakowania, ale później zrobię sobie od niego przerwę.
Yves Rocher Hydra vegetal maseczka intensywnie nawilżająca

Bardzo dobra maseczka. Niewielka ilość rozprowadzona na twarzy jak i dekolcie pomaga w utrzymaniu skóry w dobrej kondycji. Używałam jej raz czy dwa razy w tygodniu- nakładałam na 10-15 minut i ściągam resztki (choć większość moja cera pochłania od razu). Nie nadaje się dla mnie do zastosowania na noc. Więcej TUTAJ.

 Ziaja liście manuka pasta do głębokiego oczyszczania twarzy przeciw zaskórnikom

Peeling i oczyszczająca maska w jednym. Świetna, ale nie do zbyt częstego użycia bo może przesuszyć. To już moje drugie opakowanie, a w ruch poszło trzecie- co mówi samo za siebie. Więcej- TUTAJ.
Yves Rocher Les plaisirs nature woda toaletowa karmelizowana gruszka

Ta woda toaletowa umilała mi zimowe wieczory w ciągu ostatnich dwóch lat. Niesamowicie przyjemny, ciepły, słodki, otulający zapach. Bardzo ubolewam, że była to edycja limitowana- z chęcią powróciłabym do tego zapachu. Recenzja TUTAJ.
Garnier Hydra adapt ochronny krem-eliksir 24h nawilżenia

Niby dobry krem- szybko się wchłaniał, delikatnie nawilżał a przynajmniej nie przesuszał. Plus za SPF 20. Ale! Jakoś dziwnie zawsze piekły mnie oczy po jego zastosowaniu- choć ich okolice szeroko omijałam. Dziwnie zawsze migrował i kończyło się załzawionymi oczami, na których ciężko zrobić makijaż... Dziwne.

Rimmel Match perfection 100 ivory

Mmm, cudny podkład. Został doceniony w ulubieńcach jesieni i zimy- KLIK. Prawie niewidoczny na twarzy, a krycie miał bardzo dobre- dla mnie w zupełności wystarczające. Ale jak to bywa- dobry produkt został wycofany i "ulepszony". Być może skuszę się na nową wersję, ale nie słyszałam jeszcze o niej dobrej opinii...
Max Factor Creme puff puder w kompakcie 05 translucent

Darzę go sporą sympatią- moja mama używa go od zawsze i był to też mój pierwszy puder, wiele moich koleżanek go używa. Ja przeszłam przez kilka opakowań. To mi się potłukło i w końcu udało mi się go skleić- o tym TUTAJ. I przypomniało mi się, że jest dobry. Zwłaszcza teraz go doceniłam, gdy mam większe porównanie pośród innych dostępnych na rynku. Polecam!
Isana Young plasterki przeciw wypryskom

Tak jak ze wspomnianym wcześniej podkładem. Plasterki były świetne, spełniały swoje zadanie i w ciągu nocy goiły ognistą zmianę na twarzy. Po zmianie opakowania jak i składu robią znacznie mniej- a praktycznie nic. Dlaczego!? Porównanie z innymi markami znajdziecie TUTAJ- chociaż już moje zachwyty osłabły... Chociaż mimo wszystko z całej trójki nadal są najlepsze.
The Body Shop Tea Tree mask

Hmm, byłam jej bardzo ciekawa i pokładałam w niej spore nadzieje. I chyba zbyt duże jak zawsze- bo chyba oczekuję cudu od masek. :D

Przyzwoita, dobrze uspokajała cerę, delikatnie oczyszczała. Dawała przyjemne uczucie chłodu. I wystarczyła na 4 aplikacje- choć cena 7,90 zł to nadal całkiem sporo.
Ziaja multi modeling ekspresowe serum do ciała antycellulitowe

Spora próbka- dzięki której mogę powiedzieć jedynie, że nie polubiłam się z zapachem tego serum.

Sephora Smoothing primer
Faworytka bitwy baz- najlepsza z testowanych przeze mnie. Wywiązuje się ze swojego zadania w 100%. KLIK

A na koniec wyrzutki, które zupełnie się u mnie nie sprawdziły.

Synergen antybakteryjny korektor 02 beige

A raczej orange! Okropny kolor, nie wiem dlaczego był w mojej kosmetyczce- na szczęście praktycznie nieruszony więc jest nadzieja, że nie wyglądałam dziwnie. ^^

Paese colore mio lipgloss 517 (chyba)

Trafił do mnie, bo już u jednej osoby się nie sprawdził- u mnie podobnie i to ze względu na kolor. Za jasny przez co wygląda trupio. Plus dziwnie pachnie.



I na tym zakończę pierwszą część- chciałam umieścić wszystko w jednym poście, ale byłby on zdecydowanie za długi. A koniecznie chcę się z Wami podzielić moimi zakupami- bo przybyło mi tyle fajnych rzeczy!

Chociaż wydawało mi się, że wcale dużo kosmetyków nie kupiłam w tym miesiącu... Co innego ciuchów- bo samych butów wpadło mi aż 6 (SZEŚĆ!) par! :O

Też tak macie- wydaje Wam się, że wcale nic nie potrzebujecie, nawet unikacie drogerii a koniec końców okazuje się, że kupiłyście całkiem sporo? Jak idą Wasze zużycia? Znacie któryś z moich śmieciuchów? Do których kosmetyków wracacie regularnie?

Trzymajcie się ciepło!

K. ;*

P.S. A o rozdaniu pamiętają? ;)


24 komentarze:

  1. Nooo noo nazbierało się. Muszę spróbować to cudo ziaji ;) Co do podkładu no niestety to już nie to samo... Mam nadzieje, że rimmel coś z tym zrobi bo zepsuł naprawdę fajny produkt :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie! ;)

      Apelujemy do Rimmela- oddajcie podkład! Ja uwielbiałam kiedyś wersję tego Match perfection w formie żelu, w słoiczku. A tamten to w ogóle wycofali...

      Usuń
  2. Rimmel mnie denerwuje z podkładami :C i ten wielbiłam i sie popsłu teraz mój nowy ulubiony ( też z rimmela) co używam rok się psuje i nie jest taki sam :C

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak wspomniałam wyżej- też kiedyś używałam bardzo dobrego i wycofali w ogóle... O co chodzi- skoro mają spore grono odbiorców to po co ich zawodzić. ;/

      Usuń
  3. Ja bardzo lubię te plasterki Isana, naklejone na noc powodują że nieprzyjaciel często nawet się nie wykluwa, wręcz wchłania z powrotem o ile zareagujemy odpowiednio szybko :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie tak działały przed zmianą- z tego co zauważyłam teraz mają znacznie mniej kwasu salicylowego. ;) Dla mnie kolejna zmiana na gorsze wśród producentów.

      Usuń
  4. Uwielbiam tę pastę oczyszczająco z Ziajki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak! Znam też i bardzo lubię żel do mycia twarzy. ;)

      Usuń
  5. Kocham ten podkład z Rimmela.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A używałaś już tej zmienionej wersji?

      Usuń
    2. Tak .Natomiast nie używałam starej wersji i nie mam porównania.

      Usuń
    3. Czyli jest w nim jednak jakaś nadzieja. :)

      Usuń
  6. Ta maseczka z YR kompletnie się u mnie nie sprawdziła :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie jest genialna! Przy regularnym stosowaniu dzięki niej zapomniałam co to suche skórki. ;)

      Usuń
  7. A lakier do włosów pokochał mój brat :D. I zapach też mu bardzo odpowiadał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łee... dla mnie bubel! Nivea to jednak Nivea. :D

      Usuń
  8. Znam jedynie pastę z Ziaji, ale dla mojej cery była zbyt agresywna :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba się z nią delikatnie obchodzić. Ja tam lubię takie zdzieraki. ;)

      Usuń
  9. miałam paste z ziaji i bardzo ja lubiłam ale nie wróce do niej przez wzgląd na te sztuczne drobnki :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmywanie ich jest dosyć uciążliwe. ;) Ale działanie mi to wynagradza. :)

      Usuń
  10. używałam tylko podkładu z rimmella :)

    Pozdrawiam,
    ANRU

    OdpowiedzUsuń
  11. Znam jedynie balsam pod prysznic z Eveline, który lubię pomimo intensywnego zapachu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Działanie okej- ale ten zapach! Łeee... Dyskwalifikuje go w moim wypadku, godzinami mnie prześladował!

      Usuń